W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Nie chce mi sie uczyc

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • anduk
    Koci administrator
    • Jan 2007
    • 3902

    #46
    Napisał lewy
    Cwiercfunta...hahaha nie przesadzaj. Niektórzy siedzą codziennie po kilka godzin ,a fizyka to nadal czarna magia...tak było ze mną...wszystko na 5...a matma i fizyka....
    lewy ale to jest 90% nastawienia i 10% niezrozumienia

    Fizykę i matematykę można zrozumieć, zwłaszcza na poziomie gimnazjalnym. Może zamiast siedzieć bez sensu kilka godzin, warto przesiedzieć 15 minut ale efektywnie starając sobie wyobrazić lub pomyśleć jak to wszystko ma się składać?

    Zresztą siedzenie kilkogodzinne to fatalny pomysł pod względem wydajności mózgu. Lepiej krócej a często niż raz a długo

    Niech autor tematu robi jak chce, ale niech się nie oburza na ludzi, którzy mają więcej doświadczeń niż on, więcej przeżyli i są na innym etapie dojrzałości.

    Patrząc z innej perspektywy grać możesz całe życie a ze studiami im dalej tym gorzej (tutaj istnieją wyjątki od reguły vide glizdziarz, ukłony)
    0statnio edytowany przez anduk; 07-04-09, 04:56.
    If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

    Skomentuj

    • Xenon
      Perwers
      • Feb 2009
      • 1112

      #47
      Napisał atakmarchewki
      Tak, spowodowane to jest lenistwem, ktore trzeba zwalczyc. Poprostu przestac *******ic i wziac sie do roboty. Tyle. To jest to cudowne lekarstwo
      A jak zepsuje ci się np. komputer to też powiesz:"Nie p*****, tylko działaj." I wszystko będzie działać? Świat byłby piękny, ale to zaklęcie raczej rzadko działa.
      Może nam starszym gimnazjum wydaję się banalne z perspektywy tych kilku lat, ale od wymyślania chłopakowi od leni nie poprawi się, tylko będzie się utwierdzał w przekonaniu, że jest beznadziejny itp. itd.
      To że sam widzi, że nie idzie w dobrym kierunku to duży plus. Będąc dopiero w II klasie gimnazjum ma szanse nadrobić ewentualne zaległości.
      Spróbuj porozmawiać z jakąś starszą osobą, którą darzysz zaufaniem, albo pójdź do pedagoga szkolnego. Zazwyczaj nie gryzie.
      A może po prostu będę... lamusę!

      Skomentuj

      • atakmarchewki
        Świętoszek
        • Feb 2009
        • 13

        #48
        Jak mi sie zepsuje komputer to go niose do serwisu, jak mi sie konczy paliwo to jade zatankowac - rozwiazuje problem. Kolega poszukuje tutaj tajemniczej metody, ktora ma polegac na tym, ze wezmie jakas tabletke i zachce mu sie nagle uczyc. Ja gimnazjum konczylem 4 lata temu i naprawdę nie trzeba sie bylo bardzo starac, zeby miec swiadectwo z paskiem. Minimum checi i zaangazowania. Teraz najwiekszym moim pozeraczem czasu jest internet (jak mi sie komputer zepsul to nagle mialem czas na wszystko ).
        Wiec kolego Kuba - wez sie w garsc i zabierz do roboty. Najwazniejsze to nie spodziewac sie efektow juz nastepnego dnia. No chyba, ze wygrasz w totka to mozesz polozyc laske na nauke i grac na gitarze do woli.

        Skomentuj

        • no_body
          Ocieracz
          • Mar 2006
          • 116

          #49
          Kuba, jeżeli nie motywuje Cię sama ,myśl, że nie ucząc się będziesz miał problem ze skończeniem szkoły, a w konsekwencji być może w przyszłości problem z utrzymaniem się - być może, bo wcale tak nie musi być, są ludzie, którzy i bez matury świetnie w życiu dają sobie radę, ale to zawsze jakaś alternatywa, zabezpieczenie na przyszłość, znacznie łatwiej po skończonych szkołach, w tym studiach znaleźć żródło utrzymania, no i żeby później sobie w brodę nie pluć, jak nie będzie się miało co jeść – to przychodzi mi do głowy inne rozwiązanie. Postaraj się uczyć z kimś, kolegami, koleżankami, postaraj się również zmienić swój stosunek do nauki (nie uczyć się na pamięć, kojarzyć fakty itp.) –zwykłe wkuwanie jest demotywujące. Zacznij codziennie od pół godziny, stopniowo wydłużając czas, jak poczujesz, że się rozpraszasz zrób przerwę, ale na 5 minut, nie wydłużaj jej. Ściągnij sobie z netu jakieś mp3 relaksujące, czy inne pomagające w nauce (czy zadziała to kwestia subiektywna, ale na niektórych to działa – emitowane fale „oczyszczają” umysł ze zbędnych, rozpraszających myśli) – może to pomoże Ci być skupionym.

          A co do tabletek, nie ma takich, jak ktoś nie chce się uczyć, brak chęci to nic nie dadzą. Czasem po prostu trzeba się samemu złapać za jaja i ścisnąć, zmusić do nauki (ale jak napisałam stopniowo, zaczynając od małych kroków) – inaczej się naprawdę nie da.

          Skomentuj

          • Ćwierćnuta
            Emerytowany PornoGraf
            • Feb 2009
            • 1870

            #50
            Napisał Xenon
            Może nam starszym gimnazjum wydaję się banalne z perspektywy tych kilku lat, ale od wymyślania chłopakowi od leni nie poprawi się, tylko będzie się utwierdzał w przekonaniu, że jest beznadziejny itp. itd.
            Jak byłam w gimnazjum, to dokładnie to samo mówiłam innym gimnazjalistom, jeśli narzekali.
            Napisał Xenon
            To że sam widzi, że nie idzie w dobrym kierunku to duży plus.
            Tylko że liczy na magiczne tabletki, po których mu się zachce, albo głaskanie po główce: "tak, szkoła jest fe, a Ty będziesz wirtuozem". A jak się okaże, że magicznych tabletek nie ma, to jest i "rozgrzeszenie". A są takie chwile, gdzie trzeba przysiąść na dupie i kropka. Jak mu się nie chce nawet słuchać na lekcjach, to co mu pedagog da?
            Ssanie na czekanie.

            Skomentuj

            • Kakrak
              Świętoszek
              • Mar 2009
              • 27

              #51




              Nie Ci jednemu nie chce się uczyć. Ale co Ci da rzucenie nauki dla gitary? Jeśli nie miałeś styczności z muzyką poza fletem gdzieś w podstawówce to sobie daruj muzyczną karierę. Jedynie będziesz mógł pograć przy jakiś ogniskach czy coś. Ewentualnie wyjdziesz na ulicę, położysz czapkę i co łaska...

              Wiem, bo sam się uczyłem grać na keyboardzie przez 5,5 lat od 3 klasy podstawówki. Instruktor mówił mi, że byłem w tym graniu jednym z lepszych, ale cóż... nie wróżę sobie muzycznej kariery w przyszłości. Mimo wszystko są lepsi.

              Ucz się na ile dasz radę i licz na to, że odkryjesz w sobie ukryty talent muzyczny, a grę na gitarze potraktuj tylko jako DODATKOWE hobby.

              Skomentuj

              • Xenon
                Perwers
                • Feb 2009
                • 1112

                #52
                Napisał atakmarchewki
                Jak mi sie zepsuje komputer to go niose do serwisu, jak mi sie konczy paliwo to jade zatankowac - rozwiazuje problem. Kolega poszukuje tutaj tajemniczej metody, ktora ma polegac na tym, ze wezmie jakas tabletke i zachce mu sie nagle uczyc.
                Może kolega też potrzebuje "serwisu", tylko nie wie jak do niego trafić? Może problem rozwiąć się sam, a może ktoś mu musi pomóc.
                Miałem podobną sytuację, tyle że na etapie liceum. 4 miesiące przed maturą miałem dwie jedynki z przedmiotów, które później zdałem wystarczająco dobrze. Też mi prawili banały typu:"Weź się w garść", "Weź się do nauki", "Musisz mieć maturę". Nie czułem, żeby to mi w czymś pomagało. Dopiero na 2 miesiące przed maturą, gdy poszedłem na dzien otwarty swojego obecnego wydziału, to doszedłem do wniosku, że warto się znaleźć na tym kierunku jak najszybciej i warto jeszcze powalczyć o swoje w LO. I tak też się stało. A teraz czekam na dzień, w którym wrócę do liceum z wieścią, że mam stypendium naukowe (nie wiem czy to nastąpi, ale zrobię ile się da) na prestiżowej uczelni i zobaczę minę tych sfrustrowanych swoją pracą nauczycieli, którzy mnie wtedy uważali za debila niegodnego zdawania matury.
                Napisał Ćwierćnuta
                Jak byłam w gimnazjum, to dokładnie to samo mówiłam innym gimnazjalistom, jeśli narzekali.
                A ja nie, chociaż też nie miałem wtedy problemów z nauką, bo po prostu nie każdy jest na tyle uparty/zdolny, żeby mieć czerwony pasek.
                0statnio edytowany przez Xenon; 07-04-09, 05:57.
                A może po prostu będę... lamusę!

                Skomentuj

                • kuba303
                  Ocieracz
                  • Mar 2009
                  • 107

                  #53
                  @atakmarchewki
                  skad mialem wiedziec, ze nic mi nie dolega? Nie musisz najezdzac odrazu.

                  btw. pisalem, ze nie myslalem nad utrzymywaniem sie z gitary...jednak niektorzy powtarzaja mi ciagle jakies prawdy, ze jestem gnojem nie wiedzacym nic o zyciu i ze bede dupa nie gitarzysta. Temat jest o tym co robic, zeby sie w nauce ogarnac. Piszac, ze jestem leniwy, niezdolny nic do tematu nie wnosicie, szczegolnie ci co podobno ze wszystkiego mieli 5

                  Skomentuj

                  • Ćwierćnuta
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Feb 2009
                    • 1870

                    #54
                    Napisał Xenon
                    A ja nie, chociaż też nie miałem wtedy problemów z nauką, bo po prostu nie każdy jest na tyle uparty/zdolny, żeby mieć czerwony pasek.
                    Ależ my to piszemy też po to, żeby uświadomić koledze, że bycie zdolnym powoduje, że ma się więcej niż 2/3, bo on sam wyszedł od tego, że jest zdolny. A jak nie jest na tyle zdolny, to musi przysiąść, proste?
                    Napisał kuba303
                    Temat jest o tym co robic, zeby sie w nauce ogarnac. Piszac, ze jestem leniwy, niezdolny nic do tematu nie wnosicie, szczegolnie ci co podobno ze wszystkiego mieli 5
                    Kuba, skoro mieliśmy 5, to chyba wiemy, jak to osiągnąć. Dla Twojej pierdzielonej satysfakcji nie będę wyliczała moich wizyt u psychologa i psychiatry, nerwic i stanów depresyjnych, które mi w nauce przeszkadzały. Byłam w takiej formie, że jak psycholog mnie zobaczył, to uznał, że natychmiast dzwoni do szkoły i załatwi mi poprawki z wszystkiego, z czego grozi mi 1, i zdziwił się, że mam średnią powyżej 5. Więc chłopcze, w pełni łaski swojej, jak usłyszałeś, że nie ma magicznych tabletek, to nie pierdziel: "A może jestem chory?", bo wcześniej nie wspomniałeś ani słowa o tym, że Twoje problemy z nauką są czymś konkretnym spowodowane. A nawet jeśli, to takie spostrzeżenie - choćbyś nie wiem, jak był chory, to tak czy inaczej radą będzie się uczyć. Tyle że więcej. A o wadze systematyczności pracy jestem Ci w stanie sporo powiedzieć, bo mi nigdy nie starczało jechanie na zdolnościach, na 4/5, bo zależało mi na rozwijaniu wiedzy, chodziłam na dodatkowe przedmioty, startowałam w konkursach, i praktycznie cała nauka w gimnazjum skupiona była na tych konkursach właśnie, reszta była w tle i miałam mało czasu, jaki mogłam jej poświęcić. Nie miałam magicznych tabletek, a psycholog Cię nie zaczaruje. Jak w liceum miałam ciężkie stany depresyjne, z powodu których przez większą część dnia byłam w stanie tylko gapić się w ścianę, a jak trzymałam książkę, nie wiedziałam, czy trzymam ją do góry nogami, czy nie, też nie dostałam magicznych pigułek. I też radziłam sobie wyłącznie maksymalną mobilizacją.
                    A Tobie się, chłopcze, po prostu nie chce. Nie dostałeś magicznych tabletek, wmawiasz sobie chorobę. Nie dostaniesz magicznego psychologa, to co? Nie tędy, k..., droga.
                    Co masz robić, to już Ci tu setki razy napisano. Uczyć się. Poproś rodziców, żeby Cię kontrolowali, odpytywali, jeśli możesz, idź na korki do wrednego korepetytora, który Cię będzie musztrował. Idźże sobie do tego psychologa, tylko przejrzyj na oczy i zrozum, że jak się nie będziesz uczył, to się nie nauczysz. Cała filozofia.
                    Ssanie na czekanie.

                    Skomentuj

                    • glizdziarz
                      Banned
                      • Sep 2005
                      • 1981

                      #55
                      Napisał evika
                      Dorzucę jeszcze taka rzecz: do grania na gitarze, może Ci nie potrzebna, ale oprócz tego, co napisała No_body jest jeszcze jedna istotna rzecz: Warto cos sobą reprezentować, i nie byc totalnym ignorantem. Po prostu warto cos wiedzieć, by móc z ludźmi na rózne tematy porozmawiać, i nie musieć sie wstydzic swojej niewiedzy.
                      Na ch... mu wiedza? Będzie męską odmianą Dody. Powstanie nam jako feniks z popiołów Dodzio. I będzie grał do kotleta tak samo inteligentnym jak on.

                      Ćwierćnuta idealnie to ujęłaś. Nie ma magicznych tabletek i lekarzy cudotwórców co cię natchną do nauki. Gdyby coś takiego było pierwszy bym po to stanął w kolejce i rozprowadzał między swoimi podopiecznymi. Chłopie weź się w garść i zacznij się uczyć. Nie ma od tego ucieczki. No chyba, że chcesz stać na chodniku jako uliczny grajek.
                      Tak w ogóle to jesteś p...a nie facet. Jak chcesz wejść do świata estrady to musisz coś we łbie mieć bo wszyscy będą cię walili w rogi. To jest brutalny świat, bardzo brutalny. Takich jak ty są tysiące a udaje sę kilku.
                      0statnio edytowany przez glizdziarz; 07-04-09, 12:19.

                      Skomentuj

                      • Jacenty
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Jul 2006
                        • 1545

                        #56
                        Do wszystkiego trzeba dojrzeć, muszą się pootwierać klapki w głowie, które są odpowiedzialne za myślenie o przyszłości. Każdy młodzieniec czy panna w pewnym wieku stwierdza, że wie najlepiej czego im potrzeba i jak to szybko i bezboleśnie osiągnąć. Nie zwraca uwagi na rady bliskich, którzy dokładnie to samo i w tym samym wieku przechodzili i mogą pochwalić się większym doświadczeniem. Ale najlepiej zapamiętuje się bolesne doświadczenia. Nieistotne jest to, kiedy ojciec mówi: nie wkładaj ręki do ognia, bo się poparzysz. Wsadzę i udowodnię, że wiem lepiej. Dopiero patrząc na blizny, dochodzi się do wniosku: jednak stary wapniak miał rację. Tylko, że często jest wtedy za późno.
                        Moja rada jest taka, a zrobisz z nią co zechcesz: świadectwo, czy dyplom uczelni zawsze możesz wrzucić na dno szuflady, chwycić za łopatę i kopać rowy melioracyjne. Ale jeżeli nie będziesz miał żadnego dyplomu czy świadectwa, to nawet do tej łopaty mogą Cię nie dopuścić.
                        Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                        Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                        Skomentuj

                        • kuba303
                          Ocieracz
                          • Mar 2009
                          • 107

                          #57
                          pisze po raz 3 czy tam 4, ze nie mam zamiaru zostawac zadna gwiazda...co do zdolnosci jak ja mam miec wiecej niz 4, jak sie nie ucze, nie uwazam na lekcji, i nie odrabiam lekcji

                          *******a nie facet? nawet mnie nie znasz...

                          Skomentuj

                          • glizdziarz
                            Banned
                            • Sep 2005
                            • 1981

                            #58
                            Dokładnie, p..a nie facet. Byłbyś facet to byś tu nie marudził tylko ostro wziął się za naukę. Takich jak ty i tak samo myślących jak ty przeszło przez moje ręce kilka setek. Też szukali magicznego sposobu żeby się nie uczyć a nauczyć.
                            W pierwszym poście napisałeś tak, że wygląda to jak stwierdzenie p...le naukę będę rzeźbił na wiośle, będę artystą. Niestety tak to wygląda.
                            Powtórzę jeszcze raz, jesteś p...a nie facet.
                            0statnio edytowany przez Jacenty; 07-04-09, 13:09.

                            Skomentuj

                            • kuba303
                              Ocieracz
                              • Mar 2009
                              • 107

                              #59
                              nie marudze, szukam pomocy, cos w tym zlego? Gdybym olal nauke to bym nie zakladal tego tematu

                              Skomentuj

                              • Jacenty
                                Emerytowany PornoGraf
                                • Jul 2006
                                • 1545

                                #60
                                Jedyne co możesz zrobić, to poszukać motywacji, inaczej do niczego nie dojdziesz. Możesz jeszcze przyjrzeć się perspektywie zostania bezrobotnym, bez wykształcenia, czyli bez środków na przyzwoite życie. Ewentualnie jeszcze bez wykształcenia możesz zarabiać grając na gitarze, z kapeluszem na ulicy.
                                Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

                                Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

                                Skomentuj

                                Working...