Piszę tutaj, bo może ktoś będzie się znać lepiej niż dermatolodzy czy fryzjerzy.
Od jakichś trzech miesięcy dosłownie gubię włosy po ich umyciu. Po wysuszeniu moge je ciągnąc i raczej nic nie wypada, po zmoczeniu wystarczy dotknąc i już mam garść pełną włosów. Dziś specjalnie policzyłem, po przejechaniu szczotką (policzyłem) wylazło mi 61 włosów. Nie policze, ile spłynęło do kranu, wypadło podczs suszenia, etc. Nie wiem co się dzieje, w ciągu 3 miesięcy objętość moich włosów zmalała o jakąś połowę.
Wprowadza mnie to już w depresję. Mam włosy jakoś do łopatek, dbałem o nie przez 3 lata i teraz mam cały wysiłek w plecy przez kilka miesięcy.
Szampony, skrzypovity nic nie pomagają, moje włosy się nie łamią, one po prostu wypadają. A na końcówkach tych wypadających często jest jakieś zgrubienie wyglądające jak cebulka włosowa, ale to nie ta strona co trzeba...
Od jakichś trzech miesięcy dosłownie gubię włosy po ich umyciu. Po wysuszeniu moge je ciągnąc i raczej nic nie wypada, po zmoczeniu wystarczy dotknąc i już mam garść pełną włosów. Dziś specjalnie policzyłem, po przejechaniu szczotką (policzyłem) wylazło mi 61 włosów. Nie policze, ile spłynęło do kranu, wypadło podczs suszenia, etc. Nie wiem co się dzieje, w ciągu 3 miesięcy objętość moich włosów zmalała o jakąś połowę.
Wprowadza mnie to już w depresję. Mam włosy jakoś do łopatek, dbałem o nie przez 3 lata i teraz mam cały wysiłek w plecy przez kilka miesięcy.
Szampony, skrzypovity nic nie pomagają, moje włosy się nie łamią, one po prostu wypadają. A na końcówkach tych wypadających często jest jakieś zgrubienie wyglądające jak cebulka włosowa, ale to nie ta strona co trzeba...
Skomentuj