Jak chyba każdy mam swoje problemy, jednak chyba nieco inne niż większość osób w moim wieku... W listopadzie stuknie 18, a ja nadal nie miałem dziewczyny...
Myślę że główną przyczyną tego jest moja nieśmiałość i głównie po to jest ten temat: możecie poradzić jak się otworzyć do niemal nieznajomej dziewczyny. Jestem chyba w miarę przystojny(ale bez przesady), mam blond włosy do ramion(niektóre to lubią, inne nie) ale jestem bardzo chudy... tu drugie pytanie: dziewczynom w moim wieku to przeszkadza? Mam ok 172cm i niewiele ponad 50kg! Niestety to jest genetyczne. Mój kolega, największy paker w klasie, miał ten sam problem i mówi że pomoże mi tylko siłownia(chodzę raz w tygodniu) i odżywki, na które mnie nie stać.
Z góry mówię że jak jakąś już poznam to się nie stresuję, mam kilka bardzo bliskich koleżanek z którymi rozmawiam swobodnie. Nie pocieszyła mnie także szkolna impreza:na 9 dziewczyn do których próbowałem zarywać tylko jedna zwróciła na mnie uwagę(po jakichś 15 min musiała iść, niestety przyszła ze swoją koleżanką, ona sama jest z innej szkoły więc jej już nie spodkałem). Jedna sama wtedy podeszła(podobały jej się właśnie włosy ) no ale szybko pokazała jak ważne jest wnętrze... wycofała się do jakiegoś pakera...
Sam właśnie nie jestem typem takiego macho, lepiej idzie mi w "cyferkach", w wolnym czasie uczę się programowania. Więc opcja "bądź pakerem to będą na ciebie lecieć" odpada
Szybkie podsumowanie:
- nie jestem typem pakera ani imprezowicza
- jak się otworzyć do fajnej, nieznajomej dziewczyny? Nie chodzi o takie banały jak "wyluzuj się i podejdź"
- czy przeszkadza wam (dziewczynom) chudy chłopak?
Pewnie to są naprawdę błache(dla was) problemy ale potraktujcie mnie poważnie
Myślę że główną przyczyną tego jest moja nieśmiałość i głównie po to jest ten temat: możecie poradzić jak się otworzyć do niemal nieznajomej dziewczyny. Jestem chyba w miarę przystojny(ale bez przesady), mam blond włosy do ramion(niektóre to lubią, inne nie) ale jestem bardzo chudy... tu drugie pytanie: dziewczynom w moim wieku to przeszkadza? Mam ok 172cm i niewiele ponad 50kg! Niestety to jest genetyczne. Mój kolega, największy paker w klasie, miał ten sam problem i mówi że pomoże mi tylko siłownia(chodzę raz w tygodniu) i odżywki, na które mnie nie stać.
Z góry mówię że jak jakąś już poznam to się nie stresuję, mam kilka bardzo bliskich koleżanek z którymi rozmawiam swobodnie. Nie pocieszyła mnie także szkolna impreza:na 9 dziewczyn do których próbowałem zarywać tylko jedna zwróciła na mnie uwagę(po jakichś 15 min musiała iść, niestety przyszła ze swoją koleżanką, ona sama jest z innej szkoły więc jej już nie spodkałem). Jedna sama wtedy podeszła(podobały jej się właśnie włosy ) no ale szybko pokazała jak ważne jest wnętrze... wycofała się do jakiegoś pakera...
Sam właśnie nie jestem typem takiego macho, lepiej idzie mi w "cyferkach", w wolnym czasie uczę się programowania. Więc opcja "bądź pakerem to będą na ciebie lecieć" odpada
Szybkie podsumowanie:
- nie jestem typem pakera ani imprezowicza
- jak się otworzyć do fajnej, nieznajomej dziewczyny? Nie chodzi o takie banały jak "wyluzuj się i podejdź"
- czy przeszkadza wam (dziewczynom) chudy chłopak?
Pewnie to są naprawdę błache(dla was) problemy ale potraktujcie mnie poważnie
Skomentuj