Witam.
Mam 18 lat, jestem chłopakiem i mam problem związany z moim wyglądem. Mam około 183cm wzrostu i ważę jakieś 71kg. Całe życie mam kompleksy związane z moją chudością. Jak byłem małym chłopcem miałem niedowagę, starałem się jeść, ale już taki jestem - mam chude kości, wątły szkielet itd. Próbowałem nawet chodzić na siłownię, ale udało mi się wytrzymać tylko miesiąc, musiałem przerwać ćwiczenia ze względów zdrowotnych. Ale zawsze coś, troszkę przytyłem, bo wcześniej ważyłem z 65kg.
Próbuje jeść ile wlezie, ale mam bardzo szybki metabolizm i gdy zjem, to za chwilę jestem w toalecie
Mamuśka robiła mi tuczące rzeczy, jakieś kurczaki z ryżem, makarony, jadłem dużo fast-foodów(chipsy, pizze) no i może troszkę się waga ruszyła.
I zawsze, gdy zbliża sie lato, zaczynam się bardzo martwić. W końcu trzeba założyć koszulkę z krótkim rękawem i wystawić te chudy rączki... Czasami kobieta ma większą łapę ode mnie.
Uczę się bardzo dobrze, mam najlepsze oceny w klasie, mam dużo pasji, gram na różnych instrumentach w stopni bardzo zaawansowanym. Nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów, mam dużo znajomych, zapraszają mnie na różne imprezy itd. Z dziewczynami także umiem rozmawiać, mam dobrą bajerkę itd. Sądzę, iż jestem nawet przystojny ( i skromny;d)
Widzicie, tyle plusów a ja zauważam tylko te moje kilogramy :/ Ale tak to jest, jak dziewczyna przechodzi po plaży i widzi dwóch mężczyzn - jeden churdlak, drugi fajnie umięśniony to i tak zawsze wybierze tego drugiego. Mówi się, że wygląd się nie liczy, liczy się wnętrze, ale to gów** prawda, co z tego jak jestem inteligentny, zaradny itp. jak dziewczyna najpierw popatrzy się na tego z mięsniami i to on będzie dla niej 'tym fajniejszym'.
Nie wiem już co robić, jak wy, najlepiej dziewczyny to widzicie? Wstydzę się chodzić na plażę, wstydzę się chodzić w krótkim rękawku, mam na dodatek bardzo długie ręce i wygląda to po prostu komicznie. Takie długie, chude parówki.
Mam 18 lat, jestem chłopakiem i mam problem związany z moim wyglądem. Mam około 183cm wzrostu i ważę jakieś 71kg. Całe życie mam kompleksy związane z moją chudością. Jak byłem małym chłopcem miałem niedowagę, starałem się jeść, ale już taki jestem - mam chude kości, wątły szkielet itd. Próbowałem nawet chodzić na siłownię, ale udało mi się wytrzymać tylko miesiąc, musiałem przerwać ćwiczenia ze względów zdrowotnych. Ale zawsze coś, troszkę przytyłem, bo wcześniej ważyłem z 65kg.
Próbuje jeść ile wlezie, ale mam bardzo szybki metabolizm i gdy zjem, to za chwilę jestem w toalecie
Mamuśka robiła mi tuczące rzeczy, jakieś kurczaki z ryżem, makarony, jadłem dużo fast-foodów(chipsy, pizze) no i może troszkę się waga ruszyła.
I zawsze, gdy zbliża sie lato, zaczynam się bardzo martwić. W końcu trzeba założyć koszulkę z krótkim rękawem i wystawić te chudy rączki... Czasami kobieta ma większą łapę ode mnie.
Uczę się bardzo dobrze, mam najlepsze oceny w klasie, mam dużo pasji, gram na różnych instrumentach w stopni bardzo zaawansowanym. Nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów, mam dużo znajomych, zapraszają mnie na różne imprezy itd. Z dziewczynami także umiem rozmawiać, mam dobrą bajerkę itd. Sądzę, iż jestem nawet przystojny ( i skromny;d)
Widzicie, tyle plusów a ja zauważam tylko te moje kilogramy :/ Ale tak to jest, jak dziewczyna przechodzi po plaży i widzi dwóch mężczyzn - jeden churdlak, drugi fajnie umięśniony to i tak zawsze wybierze tego drugiego. Mówi się, że wygląd się nie liczy, liczy się wnętrze, ale to gów** prawda, co z tego jak jestem inteligentny, zaradny itp. jak dziewczyna najpierw popatrzy się na tego z mięsniami i to on będzie dla niej 'tym fajniejszym'.
Nie wiem już co robić, jak wy, najlepiej dziewczyny to widzicie? Wstydzę się chodzić na plażę, wstydzę się chodzić w krótkim rękawku, mam na dodatek bardzo długie ręce i wygląda to po prostu komicznie. Takie długie, chude parówki.
Skomentuj