Jej, ale śmieszna ta dyskusja. Jeśli człowiek zasługuje na seks tylko wtedy, gdy stać go na utrzymanie ewentualnych dzieci, to większość ludzi w Polsce nie powinna uprawiać seksu: Ci co mają już dzieci, ale ich nie stać na więcej. Ci co mają kredyty, bo nie żyją za swoje pieniądze, lecz za pieniądze banku, a jak się noga podwinie, to komornik im wszystko zabierze. Ci co dostają pomoc od rodziców - np. rodzice kupili im mieszkanie - bo przecież nie sami na to zarobili. Ci co studiują dziennie i nie mają czasu pracować. Ci co studiują i pracują, ale nie zarabiają tyle, żeby za te pieniądze jeszcze utrzymać dziecko. Gospodynie domowe, bo one nie żyją za swoje, tylko za pieniądze męża.
Co byście odpowiedzieli na takie pytanie rodziców ? (czy uprawiacie seks, petting?)
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
-
Ja nic nie dopowiedziałem tylko dodałem okoliczności, które są bardzo ważne. Jeśli ktoś mało zarabia, ale dokształca się, podnosi kwalifikacje i dąży do podniesienia zarobków to wszystko jej w porządku. Ale jak ktoś mało zarabia i jedyne co robi to użala się nad własnym losem to jest nieodpowiedzialne. Zrozumiałeś, czy wolisz jeszcze prostszy język ?
Oczywiście zgadzam się z dahrehorem. rodzice utrzymują, więc mają prawo ustalać zasady. jesli zasady się nie podobają - zawsze można zabrać dupę w troki i ustalić swoje własne zasady - na własny koszt i własna odpowiedezialność. proste. Choć może niekoniecznie dla gówniarstwa chcącego dupczyć na prawo i lewo bez żadnych konsekwencji - no bo te, jak przyjdzie co do czego - chcieliby przerzucić na rodziców (sorry, teraz już dziadków..).
Liczyłem jeszcze na rozmowę, która pomoże, ale nie pomogła, więc rzeczywiście nie pozostaje mi nic innego. Tak zrobię, będę czekał, to oczywiste, ale nie zmienia to faktu, że boli mnie ta niesprawiedliwość i brak zaufania, pomimo braku złych zamiarów.0statnio edytowany przez ***Mlody17***; 22-07-11, 11:15.Taki tam, ciekawski człowiek
Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...Skomentuj
-
Czasami ludzie się dokształcają, zdobywają nowe umiejętności, a wciąż zarabiają tyle samo i to nie znaczy, że są nieodpowiedzialni. Sens w tym jest taki, że zarobki nie są wyznacznikiem odpowiedzialności.
Jaka jest troska w pytaniu, czy się praktykuje petting z chłopakiem ?
Nie, nie mam 16 lat i tutaj kłania się czytanie ze zrozumieniem. Spójrz parę postów wstecz.
Nie, od rodziców dziewczyny nie biorę na to pieniędzy,a cały czas właśnie o nich mowa, jeśli zdążyłeś zauważyćSkomentuj
-
Od pettingu też może pojawić się ciąża Ty się mijasz z kontekstem, chłopcze. Jeśli jej rodzice są religijni i chcą na niej wymusić to odpowiadam na ich pytanie ale dodaję ''wiem, jak zadbać o bezpieczeństwo w tych sprawach i nie życzę sobie byście coś na mnie wymuszali'' i sprawa załatwiona. Więcej bym na ten temat z nimi nie rozmawiał, co nie zmienia faktu, że o takich rzeczach powinni wiedzieć. A nie, że pewnego dnia przyjdziesz i powiesz, że będą sponsorującymi wnuka dziadkami.
Znasz mnie lepiej, niż ja siebie, spoko Nie osądzaj mnie, bo nie masz pojęcia jaki jestem. Nie wiem o co ci chodzi, powiedz mi konkretnie... za co ty mnie obwiniasz, co ja takiego złego robię ?
Nie, nie rozmawiamy o moich, bo moja mama nie ma NIC PRZECIWKO i mi takich rzeczy nie zabrania. Problem jest tylko z rodzicami dziewczyny.Taki tam, ciekawski człowiek
Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...Skomentuj
-
Nie wiem w jakim ty kraju żyjesz, bo jesteś zupełnie wyrwany z rzeczywistości. Znam osobę, która studiowała na jednej z najlepszych uczelni w Polsce, zrobiła masę kursów dokształcających, które podnoszą kwalifikacje, co ciągnęło się przez ok. 8 lat (jedne z najlepszych wyników) i zarabia 1300zł.
Jakbym dodał, że "nie chcę żebyście coś na mnie wymuszali", to pewnie by polecieli, że sobie tego nie życzą i już... i taka jest rozmowa.
za co ty mnie obwiniasz, co ja takiego złego robię ?
Nie, nie rozmawiamy o moich, bo moja mama nie ma NIC PRZECIWKO i mi takich rzeczy nie zabrania. Problem jest tylko z rodzicami dziewczyny.Skomentuj
-
Bo się wpier.... między wódkę, a zakąskę. To twoja dziewczyna ma tak mówić. A że oni sobie nie życzą ? No cóż, tylko to im w takim razie pozostaje i należy ich zignorować. Też mam podobne perypetie z rodzicami dziewczyny i jakoś nie widać, żebym płakał przez to na forach internetowych
Ale nie możesz mówić o odpowiedzialności i samodzielności, kiedy twoja mama daje ci jeść, daje ci kieszonkowe i zapewnia podstawowe warunki życia. A ty robisz z siebie ateistyczne indywiduum, które wszystko wie najlepiej po czym idziesz na obiadek do mamusi. Żałosne? Jak najbardziej
A i nie mam tak kolorowo, że lecę na obiadek do mamusi. Jeszcze raz to powiem, nie znasz mnie, więc mnie nie oceniaj.0statnio edytowany przez ***Mlody17***; 22-07-11, 12:34.Taki tam, ciekawski człowiek
Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...Skomentuj
-
Umie i to dużo, mówię to szczerze, a kierunek, to Zarządzanie i Marketing.
Nie, nie płaczę przez obecną sytuację, nie użalam się, ciekawy byłem co inni o tym myślą, a nóż, może jakieś rozwiązanie się znajdzie. Nie wiem ile ty masz lat, ale z jej rodzicami jest ten problem, że jak się w ten sposób zbuntuje, to ją zaczną ograniczać na różne sposoby i to jest taka sytuacja bez wyjścia. Ostatecznie będę czekał, aż coś się zmieni, albo aż się w końcu wyprowadzi, a do tego czasu jeszcze 2 lata. Zobaczę jak to będzie.
Nie... potrafię się przyznać do błędu. Może nie mam 100% racji, ale uważam, że nie gadam od rzeczy i trochę racji jednak mam. Są osoby, które po części się ze mną zgadzają. Naprawdę potrafię się przyznać, jeśli nie mam racji. Jednak po to jest forum, żeby przedstawić swoje poglądy.
O! Tutaj pojawiło się nowe pojęcie - samodzielność. Tutaj się zgodzę, że do usamodzielnienia się trzeba zarabiać. Oczywiście, masz rację, ale odpowiedzialność, to już inna sprawaO! Tutaj pojawiło się nowe pojęcie - samodzielność. Tutaj się zgodzę, że do usamodzielnienia się trzeba zarabiać. Oczywiście, masz rację, ale odpowiedzialność, to już inna sprawa. Przepraszam bardzo, nie ateistyczne indywiduum... wyznaje ateizm agnostyczny. Nie, nie wiem wszystkiego, ja piszę co myślę, ale nie wmawiam nikogo, że mam rację. Próbuje wytłumaczyć to, popierając argumentami.
Przepraszam bardzo, nie ateistyczne indywiduum... wyznaje ateizm agnostyczny. Nie, nie wiem wszystkiego, ja piszę co myślę, ale nie wmawiam nikogo, że mam rację. Próbuje wytłumaczyć to, popierając argumentami.
Generalnie to ja rozumiem, że cię denerwuje sytuacja między twoją dziewczyną, a jej rodzicami, ale obiektywnie rzecz ujmując - ty tam nie masz nic do gadania. Jesteś jej chłopakiem, a to oznacza, że dzisiaj jesteś, a jutro może cię nie być. Rodziców natomiast ma się na całe życie, więc wszystko co rozgrywa się pomiędzy nimi powinieneś zostawić własnemu losowi i nie wtrącać się w ich sprawy.Skomentuj
-
Wielki znawca się odezwał... co ty ukończyłeś, że tak szyderczo mówisz o innych ?
Szkoda tylko, że te argumenty są naiwne i naciągane. A jak się coś robi na siłę to lepiej tego nie robić w ogóle.
Generalnie to ja rozumiem, że cię denerwuje sytuacja między twoją dziewczyną, a jej rodzicami, ale obiektywnie rzecz ujmując - ty tam nie masz nic do gadania. Jesteś jej chłopakiem, a to oznacza, że dzisiaj jesteś, a jutro może cię nie być. Rodziców natomiast ma się na całe życie, więc wszystko co rozgrywa się pomiędzy nimi powinieneś zostawić własnemu losowi i nie wtrącać się w ich sprawy.Taki tam, ciekawski człowiek
Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...Skomentuj
-
Wielki znawca się odezwał... co ty ukończyłeś, że tak szyderczo mówisz o innych ?
Hmm... no dziewczyna akurat jest z troszeczkę bogatszej rodziny i nie dadzą jej pieniędzy na to, czy na tamto, a, że ja nie zarabiam, nie chciałbym dopuścić do takiej sytuacji, bo nie będę mógł jej pomóc. Staram się coś zarabiać, ale to nie to samo, co stałe zarobki rodziców... nie chcę żeby miała gorzej, niż ma teraz.
Odpowiedzialność pełną gębą, nie ma co...
Wiem o tym, a szkoda, bo chciałbym być w dobrych relacjach z Jej rodzicami, zależy mi na tym, ale to nie znaczy, że ze wszystkim muszę się zgadzać. O każdym można powiedzieć, że dzisiaj jest, a jutro go nie będzie. Trochę wiary w człowieka... co mam zrobić, rozstać się i wrócić do dziewczyny jak będę starszy, bo wtedy będę godny zaufania ?
Mówiąc, że dzisiaj jesteś, a jutro cię nie ma miałem na myśli więzi międzyludzkie. Wy jesteście tylko parą młodych ludzi, którzy są w okresie, kiedy nabierają doświadczenia życiowego. Jeśli się rozstaniecie to co po was pozostanie? Sentyment? Wspomnienia? Nic więcej.
Rodzice to bardziej skomplikowana sprawa, bo nawet jeśli ma się ich chu**wych to i tak relacje między nimi, a dziećmi pozostają aż do śmierci.
Ja się nie wtrącałem w relacje mojej dziewczyny z jej rodzicami. Nie pasowało mi ich myślenie, mówiłem to mojej dziewczynie, aż ona sama to zauważyła i przyznała mi rację. Ingerencja w jej relacje to najgorsze, co mógłbyś zrobić. Zrazisz ich do siebie jeszcze bardziej, a kiedy pokłócisz się z dziewczyną to wręcz dasz im idealną okazję do tego, by ją od ciebie odwrócili.
Jeśli jest się po szkole, to tak... ale ja cały czas mam szkołę, nigdzie w firmie nie przyjmą mnie, bo umowy są na minimum na 3 miesiące,a ja mam tylko 2 miesiące wakacji. No i co mam zrobić ? Łapię się czego mogę, żeby tylko jakiś grosz zarobić. Staram się jak mogę.Skomentuj
-
A podstawówkę, ale z wyróżnieniem Tak naprawdę to nie ma znaczenia, co ja skończyłem. Jak się idzie na studia to trzeba mieć na siebie pomysł, a wybranie popularnego kierunku jest samo w sobie samobójstwem. Ekspertów od zarządzania to my już w Polsce mamy tyle, że na 20 lat starczy...
Rany, ty się chyba lubisz mijać z kontekstem... Każdy by chciał mieć fajnych teściów, bo to super sprawa widzieć, że rodzice twojej dziewczyny popierają wasz związek. Nie zawsze jednak jest tak kolorowo i trzeba się z tym pogodzić.
Mówiąc, że dzisiaj jesteś, a jutro cię nie ma miałem na myśli więzi międzyludzkie. Wy jesteście tylko parą młodych ludzi, którzy są w okresie, kiedy nabierają doświadczenia życiowego. Jeśli się rozstaniecie to co po was pozostanie? Sentyment? Wspomnienia? Nic więcej.
Rodzice to bardziej skomplikowana sprawa, bo nawet jeśli ma się ich chu**wych to i tak relacje między nimi, a dziećmi pozostają aż do śmierci.
Ja się nie wtrącałem w relacje mojej dziewczyny z jej rodzicami. Nie pasowało mi ich myślenie, mówiłem to mojej dziewczynie, aż ona sama to zauważyła i przyznała mi rację. Ingerencja w jej relacje to najgorsze, co mógłbyś zrobić. Zrazisz ich do siebie jeszcze bardziej, a kiedy pokłócisz się z dziewczyną to wręcz dasz im idealną okazję do tego, by ją od ciebie odwrócili.
I tak się z tym nie zgodzę, bo inaczej rozumiem to pojęcie. Tak przy okazji, "odpowiedzialność", to bardzo szerokie pojęcie.Taki tam, ciekawski człowiek
Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...Skomentuj
-
I zpie*dalała ze mną na zasranych truskawkach. Wiesz jaka to jest robota ? Nikomu nie życzę. Sezon się skończył. Ulotki razem roznosimy, prócz tego innych rzeczy się łapie, ale dla Niej nie ma żadnych ofert i dla mnie też, jak słyszą, że tylko na okres wakacyjny..
- być z tobą i nie mieć kasy,
- być z nimi i mieć kasę,
Co ty byś wybrał?
Ja tam bym wolał nie mieć kasy, ale dla niej widać jest ona ważniejsza od ciebie
I nie chcę psuć ich relacji, ale sama widzi jak jest i sama się buntuje, bo Jej to nie pasuje. Jednak jak coś naprawdę nie pasuje, to trzeba z rodzicami porozmawiać, a nie siedzieć cicho. Nie kłócić się, czy sprzeczać, a porozmawiać.
I tak się z tym nie zgodzę, bo inaczej rozumiem to pojęcie. Tak przy okazji, "odpowiedzialność", to bardzo szerokie pojęcie.
1. «obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje lub czyjeś czyny»
2. «przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś»
Spełniasz któryś ? Nie. Jak dostaniesz mandat to zapłaci go twoja mama, żywi i ubiera cię również ona. Drugiego punktu również nie spełniasz, bo o siebie zadbać nie potrafisz(choć się starasz), a co dopiero o drugą osobę.
Tak więc przykro mi, ale muszę uznać, że zwyczajnie bredziszSkomentuj
-
Pisząc to, chciałem udowodnić, że staram się, jak mogę, bo próbujesz mi zarzucić, że nic nie robię, kiedy jest zupełnie odwrotnie. Dla ciebie coś jest czarne, albo białe, a tak naprawdę świat jest kolorowy. Chodzi o to, że jest więcej wyjść.
Słownik języka polskiego tłumaczy je tak:
1. «obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje lub czyjeś czyny»
2. «przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś»
Spełniasz któryś ? Nie. Jak dostaniesz mandat to zapłaci go twoja mama, żywi i ubiera cię również ona. Drugiego punktu również nie spełniasz, bo o siebie zadbać nie potrafisz(choć się starasz), a co dopiero o drugą osobę.
Tak więc przykro mi, ale muszę uznać, że zwyczajnie bredzisz
2. Dbam o Nią tak, jak mi WIEK na to pozwala. Mam wybudować dom, zamieszkać z Nią i Ją żywić ze swoich pieniędzy ? okej, chciałbym, ale nie mam takiej możliwości. Dlatego piszę, że dbam tak, jak mi wiek pozwala na to.
3. Nie bądź śmieszny. Myślisz, że nie dostałem mandatu nigdy ? Dostałem i mama nawet o nim nie wiedziała. Nie miałem grosza przy sobie, musiałem pożyczać od kolegów kasę, żeby zapłacić. Jak tylko zarobiłem jakiś grosz, od razu oddałem. Mama do tej pory o tym nie wie. Już jak miałem 14 lat, sam sobie radziłem z takimi sprawami. Jak obiłem skuter o asfalt, to dałem go do lakiernika i sam pokryłem koszt naprawy. Ja, nie mama... i uprzedzam pytanie - nie, nie szczycę się tym, pokazuje ci jaki jestem.
Jeszcze jakieś insynuacje odnośnie mojej osoby ? Chętnie posłucham co jeszcze wiesz o mnie, bo przecież znasz mnie lepiej.0statnio edytowany przez ***Mlody17***; 22-07-11, 14:01.Taki tam, ciekawski człowiek
Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...Skomentuj
-
Chodzi o to, że jest więcej wyjść.
Mam dosyć twoich ironicznych wypowiedzi. Nie rób z tego hiperboli, bo to nie matematyka.
1. Chyba rzeczywiście skończyłeś tylko podstawówkę... tak, odpowiadam za swoje czyny, jak każdy, kto skończył 18 lat.
2. Dbam o Nią tak, jak mi WIEK na to pozwala. Mam wybudować dom, zamieszkać z Nią i Ją żywić ze swoich pieniędzy ? okej, chciałbym, ale nie mam takiej możliwości. Dlatego piszę, że dbam tak, jak mi wiek pozwala na to.
3. Nie bądź śmieszny. Myślisz, że nie dostałem mandatu nigdy ? Dostałem i mama nawet o nim nie wiedziała. Nie miałem grosza przy sobie, musiałem pożyczać od kolegów kasę, żeby zapłacić. Jak tylko zarobiłem jakiś grosz, od razu oddałem. Mama do tej pory o tym nie wie. Już jak miałem 14 lat, sam sobie radziłem z takimi sprawami. Jak obiłem skuter o asfalt, to dałem go do lakiernika i sam pokryłem koszt naprawy. Ja, nie mama... i uprzedzam pytanie - nie, nie szczycę się tym, pokazuje ci jaki jestem.Skomentuj
-
nie wiem, po co się kłócicie o to, czy autor tematu jest odpowiedzialny, skoro sam temat jest o tym, czy rodzice powinni się wtrącać w życie intymne swojego dziecka.
woodland, czy według Ciebie to, że jest się na utrzymaniu rodziców -> nie jest się odpowiedzialnym -> nie ma się prawa sprzeciwstawić rodzicom -> nie ma się prawda do decydowania o sobie -> nie jest się właściwie indywidualną osobą, która może mieć swoje życie i swoje zdanie? myślisz, że 18 letnie dziecko powinno się traktować tak samo, jak 5 letnie, tylko dlatego, że się je utrzymuje? myślisz, ze to normalne i zdrowe, chociażby do jego rozwoju psychicznego?widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekoladaSkomentuj
-
woodland, czy według Ciebie to, że jest się na utrzymaniu rodziców -> nie jest się odpowiedzialnym -> nie ma się prawa sprzeciwstawić rodzicom -> nie ma się prawda do decydowania o sobie -> nie jest się właściwie indywidualną osobą, która może mieć swoje życie i swoje zdanie?
Druga sprawa jest taka, że rodzice mają prawo sobie czegoś nie życzyć, wszak mieszka dziecko u nich. Tylko, że nie uważam, że w takim wypadku dziecko ma akceptować poglądy rodziców, a zwyczajnie nie obnosić się z domu ze swoimi przekonaniami - moja dziewczyna jest ateistką, ale nie pytana nie porusza tego tematu. Bierze udział w świętach, ale nie składa życzeń, nie dzieli się opłatkiem i nie śpiewa kolęd. Więc jak widać da się to pogodzić.
A tutaj mamy przypadek, że dziewczyna nie chce się podporządkować rodzicom, okłamuje ich bądź nie odpowiada w ogóle, ale nie postawi na swoim, bo jej nie dadzą kasy. Jest to zwykła hipokryzja, bo wszystko wskazuje na to, że kasa jest dla niej ważniejsza niż uczucia do chłopaka. Poza tym pieniądze można zdobyć na wiele sposobów.Skomentuj
Skomentuj