W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Co byście odpowiedzieli na takie pytanie rodziców ? (czy uprawiacie seks, petting?)

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • fiutomanka
    Seksualnie Niewyżyty
    • Jul 2011
    • 208

    #46
    Jej, ale śmieszna ta dyskusja. Jeśli człowiek zasługuje na seks tylko wtedy, gdy stać go na utrzymanie ewentualnych dzieci, to większość ludzi w Polsce nie powinna uprawiać seksu: Ci co mają już dzieci, ale ich nie stać na więcej. Ci co mają kredyty, bo nie żyją za swoje pieniądze, lecz za pieniądze banku, a jak się noga podwinie, to komornik im wszystko zabierze. Ci co dostają pomoc od rodziców - np. rodzice kupili im mieszkanie - bo przecież nie sami na to zarobili. Ci co studiują dziennie i nie mają czasu pracować. Ci co studiują i pracują, ale nie zarabiają tyle, żeby za te pieniądze jeszcze utrzymać dziecko. Gospodynie domowe, bo one nie żyją za swoje, tylko za pieniądze męża.

    Skomentuj

    • ***Mlody17***
      Seksualnie Niewyżyty
      • May 2009
      • 235

      #47
      Napisał Woodland
      Ja nic nie dopowiedziałem tylko dodałem okoliczności, które są bardzo ważne. Jeśli ktoś mało zarabia, ale dokształca się, podnosi kwalifikacje i dąży do podniesienia zarobków to wszystko jej w porządku. Ale jak ktoś mało zarabia i jedyne co robi to użala się nad własnym losem to jest nieodpowiedzialne. Zrozumiałeś, czy wolisz jeszcze prostszy język ?
      Czasami ludzie się dokształcają, zdobywają nowe umiejętności, a wciąż zarabiają tyle samo i to nie znaczy, że są nieodpowiedzialni. Sens w tym jest taki, że zarobki nie są wyznacznikiem odpowiedzialności.

      Napisał Woodland
      Tylko, że to nie jest pytanie związane z troską, a zwykła ciekawość i to w dodatku uszczypliwa. Wtedy bym nie odpowiedział. Ale gdyby pytanie zostało zdane normalnie to nie widzę przeszkód w odpowiedzi.
      Jaka jest troska w pytaniu, czy się praktykuje petting z chłopakiem ? Raczej chęć kontroli dziecka i narzucenie mu, że nie może tego robić, bo rodzicom się to nie podoba, gdyż są religijni i chcą żeby córka z tym czekała. Prawnie może nawet seks uprawiać, ma do tego prawo.


      Napisał Woodland
      Bzdury opowiadasz. Rodzice odpowiadają za ciebie do 18 roku życia i do tego czasu powinni się interesować życiem dziecka.
      A że ty masz 16 lat i chcesz być samodzielny? Każdy w wieku 16 lat o tym marzył, ale to nie jest wiek, w którym można to zrealizować
      Nie, nie mam 16 lat i tutaj kłania się czytanie ze zrozumieniem. Spójrz parę postów wstecz.

      Napisał Woodland
      Na samodzielne życie. Jedzenia, prądu, wody itp. itd. też od nich nie bierzesz, jak mam rozumieć ?
      Nie, od rodziców dziewczyny nie biorę na to pieniędzy,a cały czas właśnie o nich mowa, jeśli zdążyłeś zauważyć A tak na marginesie, to rodzice mają prawny obowiązek utrzymywać dziecko, a to, że je utrzymują, nie znaczy, że mogą mieć nad dzieckiem całkowitą kontrolę, bo to jest żywa istota, a nie przedmiot, który mają na własność.

      Napisał koneser666
      Oczywiście zgadzam się z dahrehorem. rodzice utrzymują, więc mają prawo ustalać zasady. jesli zasady się nie podobają - zawsze można zabrać dupę w troki i ustalić swoje własne zasady - na własny koszt i własna odpowiedezialność. proste. Choć może niekoniecznie dla gówniarstwa chcącego dupczyć na prawo i lewo bez żadnych konsekwencji - no bo te, jak przyjdzie co do czego - chcieliby przerzucić na rodziców (sorry, teraz już dziadków..).
      Zasady zasadami, ale nie można kogoś ubezwłasnowolnić. Jakby ktoś ci narzucał swoją wolę i np. zasypywał cię obowiązkami, że nie miałbyś chwili odpoczynku, to ciekawe, czy dalej byś tak śpiewał, że jak się nie podoba, to "zabrać dupę w troki i ustalić swoje własne zasady", ciekawe.

      Napisał Atme
      Młody to nie pozostaje Ci nic innego, tylko być cierpliwym i wytrwalym. Zapytales ich co by ich przekonało?
      Liczyłem jeszcze na rozmowę, która pomoże, ale nie pomogła, więc rzeczywiście nie pozostaje mi nic innego. Tak zrobię, będę czekał, to oczywiste, ale nie zmienia to faktu, że boli mnie ta niesprawiedliwość i brak zaufania, pomimo braku złych zamiarów.
      0statnio edytowany przez ***Mlody17***; 22-07-11, 11:15.
      Taki tam, ciekawski człowiek

      Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...

      Skomentuj

      • Woodland
        Banned
        • Jun 2010
        • 176

        #48
        Czasami ludzie się dokształcają, zdobywają nowe umiejętności, a wciąż zarabiają tyle samo i to nie znaczy, że są nieodpowiedzialni. Sens w tym jest taki, że zarobki nie są wyznacznikiem odpowiedzialności.
        Może u ciebie na wsi Masz kwalifikacje - jesteś atrakcyjnym obiektem dla potencjalnego pracodawcy, zarabiasz więcej. A jak ktoś sobie podnosi kwalifikacje pt. ''kurs szybkiego pisania na komputerze'' to trudno nazwać to efektywnym podnoszeniem kwalifikacji. No chyba, że ktoś zarabia wystarczająco by utrzymać siebie albo rodzinę jeśli posiada. Wtedy to zmienia postać rzeczy.

        Jaka jest troska w pytaniu, czy się praktykuje petting z chłopakiem ?
        Od pettingu też może pojawić się ciąża Ty się mijasz z kontekstem, chłopcze. Jeśli jej rodzice są religijni i chcą na niej wymusić to odpowiadam na ich pytanie ale dodaję ''wiem, jak zadbać o bezpieczeństwo w tych sprawach i nie życzę sobie byście coś na mnie wymuszali'' i sprawa załatwiona. Więcej bym na ten temat z nimi nie rozmawiał, co nie zmienia faktu, że o takich rzeczach powinni wiedzieć. A nie, że pewnego dnia przyjdziesz i powiesz, że będą sponsorującymi wnuka dziadkami.

        Nie, nie mam 16 lat i tutaj kłania się czytanie ze zrozumieniem. Spójrz parę postów wstecz.
        Ale mentalność masz 16 latka

        Nie, od rodziców dziewczyny nie biorę na to pieniędzy,a cały czas właśnie o nich mowa, jeśli zdążyłeś zauważyć
        To chyba ty powinieneś zauważyć, że rozmawiamy też o twoich rodzicach

        Skomentuj

        • ***Mlody17***
          Seksualnie Niewyżyty
          • May 2009
          • 235

          #49
          Napisał Woodland
          Może u ciebie na wsi Masz kwalifikacje - jesteś atrakcyjnym obiektem dla potencjalnego pracodawcy, zarabiasz więcej
          Nie wiem w jakim ty kraju żyjesz, bo jesteś zupełnie wyrwany z rzeczywistości. Znam osobę, która studiowała na jednej z najlepszych uczelni w Polsce, zrobiła masę kursów dokształcających, które podnoszą kwalifikacje, co ciągnęło się przez ok. 8 lat (jedne z najlepszych wyników) i zarabia 1300zł. To, że masz dobre wykształcenie, wcale nie gwarantuje większych zarobków, widzę to po osobach w moim otoczeniu, a takich osób jest naprawdę sporo. Taka jest prawda, to są polskie realia.

          Napisał Woodland
          Od pettingu też może pojawić się ciąża Ty się mijasz z kontekstem, chłopcze. Jeśli jej rodzice są religijni i chcą na niej wymusić to odpowiadam na ich pytanie ale dodaję ''wiem, jak zadbać o bezpieczeństwo w tych sprawach i nie życzę sobie byście coś na mnie wymuszali'' i sprawa załatwiona. Więcej bym na ten temat z nimi nie rozmawiał, co nie zmienia faktu, że o takich rzeczach powinni wiedzieć. A nie, że pewnego dnia przyjdziesz i powiesz, że będą sponsorującymi wnuka dziadkami.
          Tak może, ale trzeba być naprawdę nieodpowiedzialnym żeby do tego doszło... nie mogę powiedzieć "wiem jak zadbać o bezpieczeństwo w tych sprawach", bo nie ważne, czy się o to bezpieczeństwo dba, czy nie, to oni sobie tego nie życzą. Tu nie chodzi tak bardzo o dziecko, a o ich światopogląd i religijność. Chcą żeby córka była taka, jak oni sobie życzą i z tym się nie zgadzam, bo ma własną wolę. Jakbym dodał, że "nie chcę żebyście coś na mnie wymuszali", to pewnie by polecieli, że sobie tego nie życzą i już... i taka jest rozmowa.

          Napisał Woodland
          Ale mentalność masz 16 latka
          Znasz mnie lepiej, niż ja siebie, spoko Nie osądzaj mnie, bo nie masz pojęcia jaki jestem. Nie wiem o co ci chodzi, powiedz mi konkretnie... za co ty mnie obwiniasz, co ja takiego złego robię ?

          Napisał Woodland
          To chyba ty powinieneś zauważyć, że rozmawiamy też o twoich rodzicach
          Nie, nie rozmawiamy o moich, bo moja mama nie ma NIC PRZECIWKO i mi takich rzeczy nie zabrania. Problem jest tylko z rodzicami dziewczyny.
          Taki tam, ciekawski człowiek

          Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...

          Skomentuj

          • Woodland
            Banned
            • Jun 2010
            • 176

            #50
            Nie wiem w jakim ty kraju żyjesz, bo jesteś zupełnie wyrwany z rzeczywistości. Znam osobę, która studiowała na jednej z najlepszych uczelni w Polsce, zrobiła masę kursów dokształcających, które podnoszą kwalifikacje, co ciągnęło się przez ok. 8 lat (jedne z najlepszych wyników) i zarabia 1300zł.
            Więc widocznie nic po tym okresie nie umie albo to kolejny kierunek, który co roku daje wysyp ludzi, którzy myślą, że po tym znajdą pracę. Jak się jest zdolnym to dobrze płatną pracę się znajdzie, znam mnóstwo przypadków

            Jakbym dodał, że "nie chcę żebyście coś na mnie wymuszali", to pewnie by polecieli, że sobie tego nie życzą i już... i taka jest rozmowa.
            Bo się wpier.... między wódkę, a zakąskę. To twoja dziewczyna ma tak mówić. A że oni sobie nie życzą ? No cóż, tylko to im w takim razie pozostaje i należy ich zignorować. Też mam podobne perypetie z rodzicami dziewczyny i jakoś nie widać, żebym płakał przez to na forach internetowych

            za co ty mnie obwiniasz, co ja takiego złego robię ?
            Płaczesz(nie dosłownie, jakby co ), masz poglądy buntowniczego gimnazjalisty i nic do ciebie nie dociera, bo wiesz wszystko najlepiej i tak. Ty tutaj szukasz tylko potwierdzenia dla swojej słuszności, a nie rad czy innych interpretacji tych sytuacji.

            Nie, nie rozmawiamy o moich, bo moja mama nie ma NIC PRZECIWKO i mi takich rzeczy nie zabrania. Problem jest tylko z rodzicami dziewczyny.
            Ale nie możesz mówić o odpowiedzialności i samodzielności, kiedy twoja mama daje ci jeść, daje ci kieszonkowe i zapewnia podstawowe warunki życia. A ty robisz z siebie ateistyczne indywiduum, które wszystko wie najlepiej po czym idziesz na obiadek do mamusi. Żałosne? Jak najbardziej

            Skomentuj

            • ***Mlody17***
              Seksualnie Niewyżyty
              • May 2009
              • 235

              #51
              Napisał Woodland
              Więc widocznie nic po tym okresie nie umie albo to kolejny kierunek, który co roku daje wysyp ludzi, którzy myślą, że po tym znajdą pracę. Jak się jest zdolnym to dobrze płatną pracę się znajdzie, znam mnóstwo przypadków
              Umie i to dużo, mówię to szczerze, a kierunek, to Zarządzanie i Marketing. Jeśli mieszkasz w dużym mieście, to na pewno jest więcej możliwości, ale u mnie w mieście ich nie ma. Wykształceni ludzie robią za grosze i to nie znaczy, że nie mają możliwości, a nie, że są nieodpowiedzialni.

              Napisał Woodland
              Bo się wpier.... między wódkę, a zakąskę. To twoja dziewczyna ma tak mówić. A że oni sobie nie życzą ? No cóż, tylko to im w takim razie pozostaje i należy ich zignorować. Też mam podobne perypetie z rodzicami dziewczyny i jakoś nie widać, żebym płakał przez to na forach internetowych
              Nie, nie płaczę przez obecną sytuację, nie użalam się, ciekawy byłem co inni o tym myślą, a nóż, może jakieś rozwiązanie się znajdzie. Nie wiem ile ty masz lat, ale z jej rodzicami jest ten problem, że jak się w ten sposób zbuntuje, to ją zaczną ograniczać na różne sposoby i to jest taka sytuacja bez wyjścia. Ostatecznie będę czekał, aż coś się zmieni, albo aż się w końcu wyprowadzi, a do tego czasu jeszcze 2 lata. Zobaczę jak to będzie.

              Napisał Woodland
              Płaczesz(nie dosłownie, jakby co ), masz poglądy buntowniczego gimnazjalisty i nic do ciebie nie dociera, bo wiesz wszystko najlepiej i tak. Ty tutaj szukasz tylko potwierdzenia dla swojej słuszności, a nie rad czy innych interpretacji tych sytuacji.
              Nie... potrafię się przyznać do błędu. Może nie mam 100% racji, ale uważam, że nie gadam od rzeczy i trochę racji jednak mam. Są osoby, które po części się ze mną zgadzają. Naprawdę potrafię się przyznać, jeśli nie mam racji. Jednak po to jest forum, żeby przedstawić swoje poglądy.

              Napisał Woodland
              Ale nie możesz mówić o odpowiedzialności i samodzielności, kiedy twoja mama daje ci jeść, daje ci kieszonkowe i zapewnia podstawowe warunki życia. A ty robisz z siebie ateistyczne indywiduum, które wszystko wie najlepiej po czym idziesz na obiadek do mamusi. Żałosne? Jak najbardziej
              O! Tutaj pojawiło się nowe pojęcie - samodzielność. Tutaj się zgodzę, że do usamodzielnienia się trzeba zarabiać. Oczywiście, masz rację, ale odpowiedzialność, to już inna sprawa. Przepraszam bardzo, nie ateistyczne indywiduum... wyznaje ateizm agnostyczny. Nie, nie wiem wszystkiego, ja piszę co myślę, ale nie wmawiam nikomu, że mam rację. Próbuje wytłumaczyć to, popierając argumentami.
              A i nie mam tak kolorowo, że lecę na obiadek do mamusi. Jeszcze raz to powiem, nie znasz mnie, więc mnie nie oceniaj.
              0statnio edytowany przez ***Mlody17***; 22-07-11, 12:34.
              Taki tam, ciekawski człowiek

              Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...

              Skomentuj

              • Woodland
                Banned
                • Jun 2010
                • 176

                #52
                Umie i to dużo, mówię to szczerze, a kierunek, to Zarządzanie i Marketing.
                Hehe, czyli to drugie. Dziękuję, do widzenia!

                Nie, nie płaczę przez obecną sytuację, nie użalam się, ciekawy byłem co inni o tym myślą, a nóż, może jakieś rozwiązanie się znajdzie. Nie wiem ile ty masz lat, ale z jej rodzicami jest ten problem, że jak się w ten sposób zbuntuje, to ją zaczną ograniczać na różne sposoby i to jest taka sytuacja bez wyjścia. Ostatecznie będę czekał, aż coś się zmieni, albo aż się w końcu wyprowadzi, a do tego czasu jeszcze 2 lata. Zobaczę jak to będzie.
                Jak ją mogą ograniczyć? Jeść jej nie dadzą? Bo jak jej nie pozwolą wyjść z domu to po prostu niech z niego wyjdzie i tyle. Nie wpuszczą jej z powrotem to pójdzie na policję i przy okazji rodzice wstydu się najedzą. Trzeba znać swoje prawa i tyle

                Nie... potrafię się przyznać do błędu. Może nie mam 100% racji, ale uważam, że nie gadam od rzeczy i trochę racji jednak mam. Są osoby, które po części się ze mną zgadzają. Naprawdę potrafię się przyznać, jeśli nie mam racji. Jednak po to jest forum, żeby przedstawić swoje poglądy.
                No jasne. Tak się przyznać do błędu to każdy ''potrafi''

                O! Tutaj pojawiło się nowe pojęcie - samodzielność. Tutaj się zgodzę, że do usamodzielnienia się trzeba zarabiać. Oczywiście, masz rację, ale odpowiedzialność, to już inna sprawaO! Tutaj pojawiło się nowe pojęcie - samodzielność. Tutaj się zgodzę, że do usamodzielnienia się trzeba zarabiać. Oczywiście, masz rację, ale odpowiedzialność, to już inna sprawa. Przepraszam bardzo, nie ateistyczne indywiduum... wyznaje ateizm agnostyczny. Nie, nie wiem wszystkiego, ja piszę co myślę, ale nie wmawiam nikogo, że mam rację. Próbuje wytłumaczyć to, popierając argumentami.
                Tylko, że te pojęcia się ze sobą wiążą. Jesteś odpowiedzialny to potrafisz zadbać o swoją samodzielność i vice versa.

                Przepraszam bardzo, nie ateistyczne indywiduum... wyznaje ateizm agnostyczny. Nie, nie wiem wszystkiego, ja piszę co myślę, ale nie wmawiam nikogo, że mam rację. Próbuje wytłumaczyć to, popierając argumentami.
                Szkoda tylko, że te argumenty są naiwne i naciągane. A jak się coś robi na siłę to lepiej tego nie robić w ogóle.
                Generalnie to ja rozumiem, że cię denerwuje sytuacja między twoją dziewczyną, a jej rodzicami, ale obiektywnie rzecz ujmując - ty tam nie masz nic do gadania. Jesteś jej chłopakiem, a to oznacza, że dzisiaj jesteś, a jutro może cię nie być. Rodziców natomiast ma się na całe życie, więc wszystko co rozgrywa się pomiędzy nimi powinieneś zostawić własnemu losowi i nie wtrącać się w ich sprawy.

                Skomentuj

                • ***Mlody17***
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • May 2009
                  • 235

                  #53
                  Napisał Woodland
                  Hehe, czyli to drugie. Dziękuję, do widzenia!
                  Wielki znawca się odezwał... co ty ukończyłeś, że tak szyderczo mówisz o innych ?

                  Napisał Woodland
                  Jak ją mogą ograniczyć? Jeść jej nie dadzą? Bo jak jej nie pozwolą wyjść z domu to po prostu niech z niego wyjdzie i tyle. Nie wpuszczą jej z powrotem to pójdzie na policję i przy okazji rodzice wstydu się najedzą. Trzeba znać swoje prawa i tyle
                  Hmm... no dziewczyna akurat jest z troszeczkę bogatszej rodziny i nie dadzą jej pieniędzy na to, czy na tamto, a, że ja nie zarabiam, nie chciałbym dopuścić do takiej sytuacji, bo nie będę mógł jej pomóc. Staram się coś zarabiać, ale to nie to samo, co stałe zarobki rodziców... nie chcę żeby miała gorzej, niż ma teraz.

                  Napisał Woodland
                  Tylko, że te pojęcia się ze sobą wiążą. Jesteś odpowiedzialny to potrafisz zadbać o swoją samodzielność i vice versa.
                  Jeśli jest się po szkole, to tak... ale ja cały czas mam szkołę, nigdzie w firmie nie przyjmą mnie, bo umowy są na minimum na 3 miesiące,a ja mam tylko 2 miesiące wakacji. No i co mam zrobić ? Łapię się czego mogę, żeby tylko jakiś grosz zarobić. Staram się jak mogę.

                  Napisał Woodland
                  Szkoda tylko, że te argumenty są naiwne i naciągane. A jak się coś robi na siłę to lepiej tego nie robić w ogóle.
                  Generalnie to ja rozumiem, że cię denerwuje sytuacja między twoją dziewczyną, a jej rodzicami, ale obiektywnie rzecz ujmując - ty tam nie masz nic do gadania. Jesteś jej chłopakiem, a to oznacza, że dzisiaj jesteś, a jutro może cię nie być. Rodziców natomiast ma się na całe życie, więc wszystko co rozgrywa się pomiędzy nimi powinieneś zostawić własnemu losowi i nie wtrącać się w ich sprawy.
                  Wiem o tym, a szkoda, bo chciałbym być w dobrych relacjach z Jej rodzicami, zależy mi na tym, ale to nie znaczy, że ze wszystkim muszę się zgadzać. O każdym można powiedzieć, że dzisiaj jest, a jutro go nie będzie. Trochę wiary w człowieka... co mam zrobić, rozstać się i wrócić do dziewczyny jak będę starszy, bo wtedy będę godny zaufania ? Mam tyle lat, ile mam i nic na to nie poradzę. STARAM SIĘ postępować rozsądnie, ale nikt nie jest idealny. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale nie robię sfochowanej miny, że mi coś nie pasuje i się nie obrażam, tylko staram się o tym rozmawiać, a jeśli piszę o tym na forum, to piszę anonimowo i piszę o to, by ktoś doradził, bo może jest jakieś rozsądne wyjście z tej sytuacji. Jeszcze raz to powiem. Boli mnie TO, że rodzice podejrzewają Nas o to, że czekamy tylko na okazję do seksu, gdy my nawet tego nie chcemy,a okazji jest mnóstwo. Np. za godzinę będzie u mnie dziewczyna, w domu nikogo nie będzie do wieczora, ale to nie znaczy, że chcemy zaraz seks uprawiać - nie. Chcemy zrobić sobie coś do jedzenia (bo sprawia Nam to radość, gdy robimy to razem), obejrzeć film i porozmawiać, pośmiać się itd. Czy to jest tak bardzo nieodpowiedzialne ? Myślę, że nie, ale gdyby rodzice się dowiedzieli, że dzisiaj będziemy sami, to już byśmy się nie mogli dzisiaj spotkać. Jak tutaj być uczciwym, no jak ??
                  Taki tam, ciekawski człowiek

                  Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...

                  Skomentuj

                  • Woodland
                    Banned
                    • Jun 2010
                    • 176

                    #54
                    Wielki znawca się odezwał... co ty ukończyłeś, że tak szyderczo mówisz o innych ?
                    A podstawówkę, ale z wyróżnieniem Tak naprawdę to nie ma znaczenia, co ja skończyłem. Jak się idzie na studia to trzeba mieć na siebie pomysł, a wybranie popularnego kierunku jest samo w sobie samobójstwem. Ekspertów od zarządzania to my już w Polsce mamy tyle, że na 20 lat starczy...

                    Hmm... no dziewczyna akurat jest z troszeczkę bogatszej rodziny i nie dadzą jej pieniędzy na to, czy na tamto, a, że ja nie zarabiam, nie chciałbym dopuścić do takiej sytuacji, bo nie będę mógł jej pomóc. Staram się coś zarabiać, ale to nie to samo, co stałe zarobki rodziców... nie chcę żeby miała gorzej, niż ma teraz.
                    Żałosne. To niech idzie do pracy. Do ulotek i sprzątania od 16 lat biorą
                    Odpowiedzialność pełną gębą, nie ma co...

                    Wiem o tym, a szkoda, bo chciałbym być w dobrych relacjach z Jej rodzicami, zależy mi na tym, ale to nie znaczy, że ze wszystkim muszę się zgadzać. O każdym można powiedzieć, że dzisiaj jest, a jutro go nie będzie. Trochę wiary w człowieka... co mam zrobić, rozstać się i wrócić do dziewczyny jak będę starszy, bo wtedy będę godny zaufania ?
                    Rany, ty się chyba lubisz mijać z kontekstem... Każdy by chciał mieć fajnych teściów, bo to super sprawa widzieć, że rodzice twojej dziewczyny popierają wasz związek. Nie zawsze jednak jest tak kolorowo i trzeba się z tym pogodzić.
                    Mówiąc, że dzisiaj jesteś, a jutro cię nie ma miałem na myśli więzi międzyludzkie. Wy jesteście tylko parą młodych ludzi, którzy są w okresie, kiedy nabierają doświadczenia życiowego. Jeśli się rozstaniecie to co po was pozostanie? Sentyment? Wspomnienia? Nic więcej.
                    Rodzice to bardziej skomplikowana sprawa, bo nawet jeśli ma się ich chu**wych to i tak relacje między nimi, a dziećmi pozostają aż do śmierci.

                    Ja się nie wtrącałem w relacje mojej dziewczyny z jej rodzicami. Nie pasowało mi ich myślenie, mówiłem to mojej dziewczynie, aż ona sama to zauważyła i przyznała mi rację. Ingerencja w jej relacje to najgorsze, co mógłbyś zrobić. Zrazisz ich do siebie jeszcze bardziej, a kiedy pokłócisz się z dziewczyną to wręcz dasz im idealną okazję do tego, by ją od ciebie odwrócili.

                    Jeśli jest się po szkole, to tak... ale ja cały czas mam szkołę, nigdzie w firmie nie przyjmą mnie, bo umowy są na minimum na 3 miesiące,a ja mam tylko 2 miesiące wakacji. No i co mam zrobić ? Łapię się czego mogę, żeby tylko jakiś grosz zarobić. Staram się jak mogę.
                    No dobrze, ale co z tego? Tak trudno zaakceptować fakt, że nie jesteś odpowiedzialny? I nie wiąże się to od razu z tym, że jesteś rozwydrzonym idiotą. Po prostu nie masz warunków na bycie odpowiedzialnym, proste.

                    Skomentuj

                    • ***Mlody17***
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • May 2009
                      • 235

                      #55
                      Napisał Woodland
                      A podstawówkę, ale z wyróżnieniem Tak naprawdę to nie ma znaczenia, co ja skończyłem. Jak się idzie na studia to trzeba mieć na siebie pomysł, a wybranie popularnego kierunku jest samo w sobie samobójstwem. Ekspertów od zarządzania to my już w Polsce mamy tyle, że na 20 lat starczy...
                      Ja i tak wolałbym wybrać kierunek, który mnie interesuje, niż wybierać na siłę. Taki już jestem. Jeśli chodzi o mnie, mam plan na siebie i wisi mnie, czy będę dzięki temu dobrze zarabiał, czy nie.

                      Napisał Woodland
                      Żałosne. To niech idzie do pracy. Do ulotek i sprzątania od 16 lat biorą
                      Odpowiedzialność pełną gębą, nie ma co...
                      I zpie*dalała ze mną na zasranych truskawkach. Wiesz jaka to jest robota ? Nikomu nie życzę. Sezon się skończył. Ulotki razem roznosimy, prócz tego innych rzeczy się łapie, ale dla Niej nie ma żadnych ofert i dla mnie też, jak słyszą, że tylko na okres wakacyjny...

                      Napisał Woodland
                      Rany, ty się chyba lubisz mijać z kontekstem... Każdy by chciał mieć fajnych teściów, bo to super sprawa widzieć, że rodzice twojej dziewczyny popierają wasz związek. Nie zawsze jednak jest tak kolorowo i trzeba się z tym pogodzić.
                      Mówiąc, że dzisiaj jesteś, a jutro cię nie ma miałem na myśli więzi międzyludzkie. Wy jesteście tylko parą młodych ludzi, którzy są w okresie, kiedy nabierają doświadczenia życiowego. Jeśli się rozstaniecie to co po was pozostanie? Sentyment? Wspomnienia? Nic więcej.
                      Rodzice to bardziej skomplikowana sprawa, bo nawet jeśli ma się ich chu**wych to i tak relacje między nimi, a dziećmi pozostają aż do śmierci.
                      No przecież wiem, że o to chodzi, ale tłumaczę ci, że się staram i chcę z Nią być, bo mi na tym zależy. Rodzice niech to zrozumieją mi mi uwierzą. Dlatego mówię o zaufaniu i wierze - wierze w Nas.

                      Napisał Woodland
                      Ja się nie wtrącałem w relacje mojej dziewczyny z jej rodzicami. Nie pasowało mi ich myślenie, mówiłem to mojej dziewczynie, aż ona sama to zauważyła i przyznała mi rację. Ingerencja w jej relacje to najgorsze, co mógłbyś zrobić. Zrazisz ich do siebie jeszcze bardziej, a kiedy pokłócisz się z dziewczyną to wręcz dasz im idealną okazję do tego, by ją od ciebie odwrócili.
                      I nie chcę psuć ich relacji, ale sama widzi jak jest i sama się buntuje, bo Jej to nie pasuje. Jednak jak coś naprawdę nie pasuje, to trzeba z rodzicami porozmawiać, a nie siedzieć cicho. Nie kłócić się, czy sprzeczać, a porozmawiać.

                      Napisał Woodland
                      No dobrze, ale co z tego? Tak trudno zaakceptować fakt, że nie jesteś odpowiedzialny? I nie wiąże się to od razu z tym, że jesteś rozwydrzonym idiotą. Po prostu nie masz warunków na bycie odpowiedzialnym, proste.
                      I tak się z tym nie zgodzę, bo inaczej rozumiem to pojęcie. Tak przy okazji, "odpowiedzialność", to bardzo szerokie pojęcie.
                      Taki tam, ciekawski człowiek

                      Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...

                      Skomentuj

                      • Woodland
                        Banned
                        • Jun 2010
                        • 176

                        #56
                        I zpie*dalała ze mną na zasranych truskawkach. Wiesz jaka to jest robota ? Nikomu nie życzę. Sezon się skończył. Ulotki razem roznosimy, prócz tego innych rzeczy się łapie, ale dla Niej nie ma żadnych ofert i dla mnie też, jak słyszą, że tylko na okres wakacyjny..
                        Wiem, bo sam robiłem tego typu prace. No i co w związku z tym? Mam ci współczuć albo przelać kasę na konto? Ma dwa wyjścia:
                        - być z tobą i nie mieć kasy,
                        - być z nimi i mieć kasę,
                        Co ty byś wybrał?
                        Ja tam bym wolał nie mieć kasy, ale dla niej widać jest ona ważniejsza od ciebie

                        I nie chcę psuć ich relacji, ale sama widzi jak jest i sama się buntuje, bo Jej to nie pasuje. Jednak jak coś naprawdę nie pasuje, to trzeba z rodzicami porozmawiać, a nie siedzieć cicho. Nie kłócić się, czy sprzeczać, a porozmawiać.
                        Ale przecież ona nie może z nimi rozmawiać, bo kasy jej nie dadzą. I tak w koło Macieju :] W tej sytuacji jest wóz albo przewóz, jak napisałem wyżej.

                        I tak się z tym nie zgodzę, bo inaczej rozumiem to pojęcie. Tak przy okazji, "odpowiedzialność", to bardzo szerokie pojęcie.
                        Słownik języka polskiego tłumaczy je tak:
                        1. «obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje lub czyjeś czyny»
                        2. «przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś»


                        Spełniasz któryś ? Nie. Jak dostaniesz mandat to zapłaci go twoja mama, żywi i ubiera cię również ona. Drugiego punktu również nie spełniasz, bo o siebie zadbać nie potrafisz(choć się starasz), a co dopiero o drugą osobę.
                        Tak więc przykro mi, ale muszę uznać, że zwyczajnie bredzisz

                        Skomentuj

                        • ***Mlody17***
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • May 2009
                          • 235

                          #57
                          Napisał Woodland
                          Wiem, bo sam robiłem tego typu prace. No i co w związku z tym? Mam ci współczuć albo przelać kasę na konto? Ma dwa wyjścia:
                          - być z tobą i nie mieć kasy,
                          - być z nimi i mieć kasę,
                          Co ty byś wybrał?
                          Ja tam bym wolał nie mieć kasy, ale dla niej widać jest ona ważniejsza od ciebie
                          Człowieku, zastanów się co ty w ogóle mówisz... tak, chcę żebyś mi przelał pieniądze na konto, bo się narobiłem i żebyś mi współczuł, to lepiej się poczuje
                          Pisząc to, chciałem udowodnić, że staram się, jak mogę, bo próbujesz mi zarzucić, że nic nie robię, kiedy jest zupełnie odwrotnie. Dla ciebie coś jest czarne, albo białe, a tak naprawdę świat jest kolorowy. Chodzi o to, że jest więcej wyjść.

                          Napisał Woodland
                          Ale przecież ona nie może z nimi rozmawiać, bo kasy jej nie dadzą. I tak w koło Macieju :] W tej sytuacji jest wóz albo przewóz, jak napisałem wyżej.
                          Mam dosyć twoich ironicznych wypowiedzi. Nie rób z tego hiperboli, bo to nie matematyka.

                          Napisał Woodland
                          Słownik języka polskiego tłumaczy je tak:
                          1. «obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje lub czyjeś czyny»
                          2. «przyjęcie na siebie obowiązku zadbania o kogoś lub o coś»


                          Spełniasz któryś ? Nie. Jak dostaniesz mandat to zapłaci go twoja mama, żywi i ubiera cię również ona. Drugiego punktu również nie spełniasz, bo o siebie zadbać nie potrafisz(choć się starasz), a co dopiero o drugą osobę.
                          Tak więc przykro mi, ale muszę uznać, że zwyczajnie bredzisz
                          1. Chyba rzeczywiście skończyłeś tylko podstawówkę... tak, odpowiadam za swoje czyny, jak każdy, kto skończył 18 lat.
                          2. Dbam o Nią tak, jak mi WIEK na to pozwala. Mam wybudować dom, zamieszkać z Nią i Ją żywić ze swoich pieniędzy ? okej, chciałbym, ale nie mam takiej możliwości. Dlatego piszę, że dbam tak, jak mi wiek pozwala na to.
                          3. Nie bądź śmieszny. Myślisz, że nie dostałem mandatu nigdy ? Dostałem i mama nawet o nim nie wiedziała. Nie miałem grosza przy sobie, musiałem pożyczać od kolegów kasę, żeby zapłacić. Jak tylko zarobiłem jakiś grosz, od razu oddałem. Mama do tej pory o tym nie wie. Już jak miałem 14 lat, sam sobie radziłem z takimi sprawami. Jak obiłem skuter o asfalt, to dałem go do lakiernika i sam pokryłem koszt naprawy. Ja, nie mama... i uprzedzam pytanie - nie, nie szczycę się tym, pokazuje ci jaki jestem.
                          Jeszcze jakieś insynuacje odnośnie mojej osoby ? Chętnie posłucham co jeszcze wiesz o mnie, bo przecież znasz mnie lepiej.
                          0statnio edytowany przez ***Mlody17***; 22-07-11, 14:01.
                          Taki tam, ciekawski człowiek

                          Uważajcie co piszecie, bo niektórzy sugerują się waszymi wypowiedziami...

                          Skomentuj

                          • Woodland
                            Banned
                            • Jun 2010
                            • 176

                            #58
                            Chodzi o to, że jest więcej wyjść.
                            Ciekawe, bo jak na razie to widzimy, że tkwisz w martwym punkcie

                            Mam dosyć twoich ironicznych wypowiedzi. Nie rób z tego hiperboli, bo to nie matematyka.
                            Masz jakieś złe przeżycia z hiperbolą czy myślisz, że jak użyjesz mądrych słów to zostaniesz mędrcem ?

                            1. Chyba rzeczywiście skończyłeś tylko podstawówkę... tak, odpowiadam za swoje czyny, jak każdy, kto skończył 18 lat.
                            Tyle, że jakbyś umiał odczytać kontekst to byś wiedział, że nie chodzi o pójście do pierdla

                            2. Dbam o Nią tak, jak mi WIEK na to pozwala. Mam wybudować dom, zamieszkać z Nią i Ją żywić ze swoich pieniędzy ? okej, chciałbym, ale nie mam takiej możliwości. Dlatego piszę, że dbam tak, jak mi wiek pozwala na to.
                            Więc nie jesteś odpowiedzialny. Zaradny tak, opiekuńczy też możliwe, ale odpowiedzialny bynajmniej.

                            3. Nie bądź śmieszny. Myślisz, że nie dostałem mandatu nigdy ? Dostałem i mama nawet o nim nie wiedziała. Nie miałem grosza przy sobie, musiałem pożyczać od kolegów kasę, żeby zapłacić. Jak tylko zarobiłem jakiś grosz, od razu oddałem. Mama do tej pory o tym nie wie. Już jak miałem 14 lat, sam sobie radziłem z takimi sprawami. Jak obiłem skuter o asfalt, to dałem go do lakiernika i sam pokryłem koszt naprawy. Ja, nie mama... i uprzedzam pytanie - nie, nie szczycę się tym, pokazuje ci jaki jestem.
                            Tak, i nadal mieszkasz z mamą, która daje ci jeść i u której możesz się umyć. No ale powinienem się domyślić, że od Słownika Języka Polskiego też jesteś mądrzejszy

                            Skomentuj

                            • Malinka_a
                              Perwers
                              • Feb 2011
                              • 1219

                              #59
                              nie wiem, po co się kłócicie o to, czy autor tematu jest odpowiedzialny, skoro sam temat jest o tym, czy rodzice powinni się wtrącać w życie intymne swojego dziecka.
                              woodland, czy według Ciebie to, że jest się na utrzymaniu rodziców -> nie jest się odpowiedzialnym -> nie ma się prawa sprzeciwstawić rodzicom -> nie ma się prawda do decydowania o sobie -> nie jest się właściwie indywidualną osobą, która może mieć swoje życie i swoje zdanie? myślisz, że 18 letnie dziecko powinno się traktować tak samo, jak 5 letnie, tylko dlatego, że się je utrzymuje? myślisz, ze to normalne i zdrowe, chociażby do jego rozwoju psychicznego?
                              widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
                              jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
                              bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

                              Skomentuj

                              • Woodland
                                Banned
                                • Jun 2010
                                • 176

                                #60
                                woodland, czy według Ciebie to, że jest się na utrzymaniu rodziców -> nie jest się odpowiedzialnym -> nie ma się prawa sprzeciwstawić rodzicom -> nie ma się prawda do decydowania o sobie -> nie jest się właściwie indywidualną osobą, która może mieć swoje życie i swoje zdanie?
                                Skądże, kompletnie minęłaś się z tym, co chciałem powiedzieć. Ja uważam, że skoro jest się na utrzymaniu rodziców to oni mają prawo wiedzieć czym zajmuje się ich dziecko. Ot tak sobie, chociażby po to, żeby mogli z dzieckiem porozmawiać o zabezpieczeniu lub być przygotowanym na to, że kiedyś może ono przyjść i oświadczyć im o ciąży. Zgrywanie świętej cnotki przed rodzicami i dawanie dupy na lewo i prawo kolegom jest zwyczajnie nieodpowiedzialne i jest to obelga dla rodziców.
                                Druga sprawa jest taka, że rodzice mają prawo sobie czegoś nie życzyć, wszak mieszka dziecko u nich. Tylko, że nie uważam, że w takim wypadku dziecko ma akceptować poglądy rodziców, a zwyczajnie nie obnosić się z domu ze swoimi przekonaniami - moja dziewczyna jest ateistką, ale nie pytana nie porusza tego tematu. Bierze udział w świętach, ale nie składa życzeń, nie dzieli się opłatkiem i nie śpiewa kolęd. Więc jak widać da się to pogodzić.

                                A tutaj mamy przypadek, że dziewczyna nie chce się podporządkować rodzicom, okłamuje ich bądź nie odpowiada w ogóle, ale nie postawi na swoim, bo jej nie dadzą kasy. Jest to zwykła hipokryzja, bo wszystko wskazuje na to, że kasa jest dla niej ważniejsza niż uczucia do chłopaka. Poza tym pieniądze można zdobyć na wiele sposobów.

                                Skomentuj

                                Working...