Wiesz, mnie sie wydaje, ze to zależy od tego czy człowiek jest dojrzały czy nie... ktoś młody dla kogo sex służy rozładowaniu podniecenia i po prostu świetnej zabawie, raczej nie myśli o ewentualnej wpadce (ciąży)... za to, człowiek dojrzały,który kocha drugiego człowieka całym sobą, wiąże z nim przyszłość i jest w stanie założyć z nim rodzinę podchodzi do ciąży jak do nowego etapu swojego życia
a jeżeli chodzi o mnie,to chyba należę do tego pierwszego przypadku jestem młoda, i seks jest dla mnie dużą przyjemnością i momentem ogromnej bliskości z moim facetem ale jestem jeszcze zbyt młoda by myśleć o założeniu rodziny... dlatego zabezpieczamy się.
Asia no tego sie po tobie nie spodziewalem. Tragedia? Przecież zawsze jest szansa ze mozesz zajsc w ciaze i co wtedy? usuniesz? odtracisz dziecko? bedzie cierpialo cale zycie tylko dlatego ze ty chcialas sie bawic a ono zepsolo twoja przyszlosc? nie rozumiem
zawsze moglabys dac dziecku milosc a to jest chyba najwazniejsze...jakbys byla w ciazy to dalej moglabys sie uczyc przeciez nikt by ci nie zabronil...drugi problem z kasa to przeciez sama chyba tego dziecka bys sobie nie zrobila no to chyba ktos by ci pomogl...
a ty myslisz ze ja dziecinstwo miałam inne??
czasami nawet nie miałam co jesc, ale czułam ze rodzice mnie kochaja i nie oddadza i jestem im za to wdzieczna
Dla mnie obecnie byłby to spory kłopot, dlatego staram się zabezpieczać.
Kiedyś na pewno będę chciała mieć dzieci, gdybym teraz wpadła nie byłaby to tragedia, lecz duże utrudnienie. A chcę żeby i mi i moim przyszłym dzieciom żyło się dobrze.
No pain, no gain.
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą...
Dla mnie w obecnej chwili byłaby to katastrofa. Pracuję wprawdzie, ale nie zarabiam dużo i mieszkam z rodzicami; mój facet uczy się (jeszcze parę lat się będzie uczył) i nie pracuje.
dla mnie ciaża na początku była czyms nie do pomyślenia i nie wiedziałam co zrobić
teraz uwazam, ze to jest dla mnie najwieksze szcescie bo dowiedziałam sie jak bardzo zależy na mnie mojemu chłopakowi i ze mam wsparcie u moich rodzicow...
Ja jestem jeszcze bardzo młoda i nie planuje jeszcze ciąży rzecz jasna, ale gdyby nawet jakimś cudem się to wydarzyło (ale używam tabletek więc impossible) to napewno poradziłabym sobie dzięki mojemu wspaniałemu chłopakowi i rodzinie. Choć spoczątku pewnie załamałabym się i uznałą to za koniec świata bo to studia młodość itp. Ale mimo to nigdy bym nie posunęła się do aborcji lub oddania bobasa obcej osobie.
0statnio edytowany przez malinkaa7; 26-03-07, 23:12.
nie chcę być matką, dzieci postrzegam jako potwory i ciąża byłaby dla mnie końcem świata... ot - w moim życiu nie ma miejsca dla dziecka
Mam podobne zdanie. Dodam jeszcze, że finansowo i w ogóle mentalnie byłoby mi bardzo trudno się tym dzieckiem zająć. Bo tatusia by widywało gdzieś co 2-3 miesiące, za to mamusia nie miałaby nawet na mleko czy pieluchy. Więc niewesołe życie by czekało całą rodzine, a najciężej miałoby chyba właśnie to dziecko... Więc dla jego własnego dobra lepiej żeby nie przychodziło na świat
A ja zawsze marzyłem o dziecku. Ale jestem jeszcze dość młody - rodzice twierdzą, ze dopiero wchodzę w życie. Musiałbym zwalczyć kilka denerwujących mnie cech i możliwe, że nadawałbym. Przynajmniej do ostatniego roku studiów sobie poczekam
Aczkolwiek, serce mi rośnie, kiedy widzę takiego szkraba, jakiego dorobiła się moja ciotka. Cudne
Ciąża... tragednia w dosłownym tego słowa znaczeniu! Nie wyobrażam sobie tego w tym momencie mojego życia, tak jak pisały dziewczyny - studia, brak pracy i czasu - masakra! A o reakcji rodziców na tą wiadomość wolę nie myśleć, później pewnie byłoby lepiej, najgorszy byłby moment poinformowania ich! No ale po to się zabezpieczamy, żeby bejbeka nie było - bynajmniej teraz
Prawda musi byćuszminkowana, inaczej nikt w nią nie uwierzy...
Skomentuj