Piątkowy wieczór. Student może ten czas spędzić na obalaniu piwa lub mocniejszych trunków, samemu lub w gronie nie do końca lubianych znajomych, lub spędzić ten czas aktywnie, z pozytywniejszym skutkiem dla portfela i co ważniejsze, dla organizmu. Wrzesień, więc dni jeszcze długie. Pogoda jeszcze letnia, wieczorami można jeszcze na krótki rękaw chodzić, więc o przeziębienie na szczęście nie jest tak łatwo.
Szybkie spojrzenie w internet na grafik pływalni, ostatnie wejście o 21, więc miałem chwilę się naszykować, zebrać i podjechać autobusem, żeby zrobić kilkanaście basenów. O 20:50 odebrałem bilet oraz zegarek do szafki basenowej. Piątkowy wieczór oraz późna godzina nie są najbardziej popularnym czasem na taką formę aktywności. Bez zaskoczenia, w szatni byłem sam. Spokojne ogarnięcie się ze wszystkim, prysznic, przebranie się w kąpielówki i czas było zadbać o swoją formę. Poza ratownikiem, któremu zapewne nie uśmiechało się pilnowanie jednego klienta, tak samo jak w szatni, na samej hali basenowej także byłem sam. Wskoczyłem do wody, wybrałem środkowy tor, włączyłem aktywność w swojej opasce sportowej i zacząłem pływać.
Jeden basen, dwa, trzy, dziesięć, piętnaście, dwadzieścia, czterdzieści. Byłem z siebie dumny, godzinę lekcyjną udało się przepłynąć kilometr. Zmęczony ale i pozytywnie nastawiony dzięki endrofinom, wyszedłem z wody i udałem się z powrotem do szatni. Jednak tym razem nie byłem w niej sam. Wchodzę i moim oczom ukazuje się naga, dojrzała kobieta biorąca prysznic pod jednym z natrysków.
- Przepraszam, sprzątam tutaj, chciałam się umyć po pracy. Nie sądziłam, że jeszcze ktoś był na basenie - odpowiedziała stając bokiem i nieco się załasniając, zerkając na mnie.
- Nic się nie stało. Piątkowy wieczór, więc większość na imprezach. Ale nie żałuję, że wybrałem basen - odpowiedziałem jej uśmiechając się i idąc do swojej szafki.
Muszę przyznać, była bardzo atrakcyjna. Parę lat temu, gdy hormony buzowały niczym wstrząśnięta cola, miałem swoje fantazje na temat dojrzałych kobiet. A teraz jestem z taką sam na sam, na dodatek w sytuacji, kiedy to bez tłumaczenia się mogę znaleźć się nago w jej pobliżu. Jak pomyślałem, tak zrobiłem, w końcu muszę się spłukać z tego chloru. A najlepiej spłukać się nago. Otworzyłem szafkę, wziąłem z niej ręcznik oraz żel, ściągnąłem bokserki i z uniesionym już przyrodzeniem, któremu jak widać ta cała sytuacja także się podobała, wróciłem pod prysznice.
CDN
Szybkie spojrzenie w internet na grafik pływalni, ostatnie wejście o 21, więc miałem chwilę się naszykować, zebrać i podjechać autobusem, żeby zrobić kilkanaście basenów. O 20:50 odebrałem bilet oraz zegarek do szafki basenowej. Piątkowy wieczór oraz późna godzina nie są najbardziej popularnym czasem na taką formę aktywności. Bez zaskoczenia, w szatni byłem sam. Spokojne ogarnięcie się ze wszystkim, prysznic, przebranie się w kąpielówki i czas było zadbać o swoją formę. Poza ratownikiem, któremu zapewne nie uśmiechało się pilnowanie jednego klienta, tak samo jak w szatni, na samej hali basenowej także byłem sam. Wskoczyłem do wody, wybrałem środkowy tor, włączyłem aktywność w swojej opasce sportowej i zacząłem pływać.
Jeden basen, dwa, trzy, dziesięć, piętnaście, dwadzieścia, czterdzieści. Byłem z siebie dumny, godzinę lekcyjną udało się przepłynąć kilometr. Zmęczony ale i pozytywnie nastawiony dzięki endrofinom, wyszedłem z wody i udałem się z powrotem do szatni. Jednak tym razem nie byłem w niej sam. Wchodzę i moim oczom ukazuje się naga, dojrzała kobieta biorąca prysznic pod jednym z natrysków.
- Przepraszam, sprzątam tutaj, chciałam się umyć po pracy. Nie sądziłam, że jeszcze ktoś był na basenie - odpowiedziała stając bokiem i nieco się załasniając, zerkając na mnie.
- Nic się nie stało. Piątkowy wieczór, więc większość na imprezach. Ale nie żałuję, że wybrałem basen - odpowiedziałem jej uśmiechając się i idąc do swojej szafki.
Muszę przyznać, była bardzo atrakcyjna. Parę lat temu, gdy hormony buzowały niczym wstrząśnięta cola, miałem swoje fantazje na temat dojrzałych kobiet. A teraz jestem z taką sam na sam, na dodatek w sytuacji, kiedy to bez tłumaczenia się mogę znaleźć się nago w jej pobliżu. Jak pomyślałem, tak zrobiłem, w końcu muszę się spłukać z tego chloru. A najlepiej spłukać się nago. Otworzyłem szafkę, wziąłem z niej ręcznik oraz żel, ściągnąłem bokserki i z uniesionym już przyrodzeniem, któremu jak widać ta cała sytuacja także się podobała, wróciłem pod prysznice.
CDN
Skomentuj