Witam.
Jakoże nie mam żadnych doświadczeń z kobietami,chciałbym się podzieliś z wami moimi przemyśleniami i uzyskać odpowiedzi.Tylko prosiłbym o konkretne odpowiedzi w podpunktach tak jak napisałem:
1.Badania jak i same wypowiedzi kobiet pokazują,że w blisko 50 % zbliżeń nie osiągają one orgazmu,oglądałem kiedyś film dokumentalny gdzie młode dziewczyny mówiły,że na kilkunastu partnerów seksualnych orgazm miały z....dwoma czy trzema z nich.Dla mnie jest to informacja DRUZGOCĄCA.Może mam jakieś idealistyczne podejście,ale jeżeli moja partnerka miałaby orgazm tylko w połowie przypadków podczas gdy ja miałbym go ZAWSZE jest to dla mnie frustrujące.Po prostu czułbym,że wykorzystuje seksualnie Kobietę bo przyjemność miałem tylko ja.Nie oszukujmy się ale faceta łatwiej doprowadzić do orgazmu i zanim pójdzie od łóżka z kobietą już może być w zasadzie pewny swojego orgazmu-stąd tak rozpowszechniona prostytucja.Jeżeli tak wygląda ten cały seks to naprawdę odechciewa mi się zaczynać z nim przygodę już na starcie.
2.Jeszcze gorsza dla mnie rzecz.Podobno Kobiety swój brak orgazmu traktują jako....coś normalnego(!)."No nie szczytowałam ale było mi przyjemnie","Ostatni orgazm miałam miesiąc temu,spoko luz".Przepraszam bardzo ale orgazm jest NAJWAŻNIEJSZY.Dla Facetów seks bez wytrysku i orgazmu jest wyjątkowo niekomfortowy.Nie wyobrażam sobie aby kobieta zostawiła mnie bez wytrysku i z erekcją,którą będę musiał stłumić.To byłoby szalenie frustrujące,a wręcz byłoby to niegodziwością ze strony kobiety wobec faceta.Dlatego nie rozumiem jak Kobiety mogą akceptować i bagatelizować swój brak orgazmu.Wam kobietom naprawdę nie zależy aż tak na orgazmie?
3.Skoro Kobieta mówi,że miała orgazm tylko z nielicznymi to czyja to jest w końcu wina? Bo wychodzi na to,że faceta co jest dla mnie przerażające.Czy wy Kobiety myślałyście kiedyś,że to że nie macie orgazmu to wasza wina?,że to z wami jest coś nie tak,czy to raczej zawsze wina faceta bo za szybko skończył/ma za małego/ma słabą technikę? Ja raczej skłaniam się ku tezie,że to prawie zawsze wina facetów.I boję się,że to by była też zawsze moja wina gdybym nie umiał zaspokoić partnerki....
4.Jakie jest wasze zdanie o lekach na potencję? gdyby wasz partner musiał się ciągle wspomagać takimi lekami,żeby w ogóle mógł osiągnąć wzwód to byłby dla was w jakis sposób mało męski i pewny siebie? Czy byłby w waszych oczach w pewien sposób inwalidą,który musi ciągle łykać tabletki,żeby mu stanął?
Ja myślę,że w obecnych czasach mężczyźni są pod ogromną presją-mają dobrze zarabiać,mieć lekką pracę i być długodystansowcami w łóżku.Wątpię,żebym wytrzymał coś takiego.
E-mail
Jakoże nie mam żadnych doświadczeń z kobietami,chciałbym się podzieliś z wami moimi przemyśleniami i uzyskać odpowiedzi.Tylko prosiłbym o konkretne odpowiedzi w podpunktach tak jak napisałem:
1.Badania jak i same wypowiedzi kobiet pokazują,że w blisko 50 % zbliżeń nie osiągają one orgazmu,oglądałem kiedyś film dokumentalny gdzie młode dziewczyny mówiły,że na kilkunastu partnerów seksualnych orgazm miały z....dwoma czy trzema z nich.Dla mnie jest to informacja DRUZGOCĄCA.Może mam jakieś idealistyczne podejście,ale jeżeli moja partnerka miałaby orgazm tylko w połowie przypadków podczas gdy ja miałbym go ZAWSZE jest to dla mnie frustrujące.Po prostu czułbym,że wykorzystuje seksualnie Kobietę bo przyjemność miałem tylko ja.Nie oszukujmy się ale faceta łatwiej doprowadzić do orgazmu i zanim pójdzie od łóżka z kobietą już może być w zasadzie pewny swojego orgazmu-stąd tak rozpowszechniona prostytucja.Jeżeli tak wygląda ten cały seks to naprawdę odechciewa mi się zaczynać z nim przygodę już na starcie.
2.Jeszcze gorsza dla mnie rzecz.Podobno Kobiety swój brak orgazmu traktują jako....coś normalnego(!)."No nie szczytowałam ale było mi przyjemnie","Ostatni orgazm miałam miesiąc temu,spoko luz".Przepraszam bardzo ale orgazm jest NAJWAŻNIEJSZY.Dla Facetów seks bez wytrysku i orgazmu jest wyjątkowo niekomfortowy.Nie wyobrażam sobie aby kobieta zostawiła mnie bez wytrysku i z erekcją,którą będę musiał stłumić.To byłoby szalenie frustrujące,a wręcz byłoby to niegodziwością ze strony kobiety wobec faceta.Dlatego nie rozumiem jak Kobiety mogą akceptować i bagatelizować swój brak orgazmu.Wam kobietom naprawdę nie zależy aż tak na orgazmie?
3.Skoro Kobieta mówi,że miała orgazm tylko z nielicznymi to czyja to jest w końcu wina? Bo wychodzi na to,że faceta co jest dla mnie przerażające.Czy wy Kobiety myślałyście kiedyś,że to że nie macie orgazmu to wasza wina?,że to z wami jest coś nie tak,czy to raczej zawsze wina faceta bo za szybko skończył/ma za małego/ma słabą technikę? Ja raczej skłaniam się ku tezie,że to prawie zawsze wina facetów.I boję się,że to by była też zawsze moja wina gdybym nie umiał zaspokoić partnerki....
4.Jakie jest wasze zdanie o lekach na potencję? gdyby wasz partner musiał się ciągle wspomagać takimi lekami,żeby w ogóle mógł osiągnąć wzwód to byłby dla was w jakis sposób mało męski i pewny siebie? Czy byłby w waszych oczach w pewien sposób inwalidą,który musi ciągle łykać tabletki,żeby mu stanął?
Ja myślę,że w obecnych czasach mężczyźni są pod ogromną presją-mają dobrze zarabiać,mieć lekką pracę i być długodystansowcami w łóżku.Wątpię,żebym wytrzymał coś takiego.
Skomentuj