W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Smutne małżeństwo.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • tamika
    Świętoszek
    • Apr 2023
    • 1

    Smutne małżeństwo.

    Witam wszystkich.
    Przychodzę z moim problemem do Was, bo może ktoś podpowie mi jak mam postępować.
    Problem dotyczy mnie i męża, jesteśmy małżeństwem od 7lat i mamy 4 letnią córkę.
    Chodzi o to,że często się kłócimy, albo to raczej ja się jego czepiam. Mąż ma wymagającą prace, która jest wyczerpująca psychicznie, czasami też wyjeżdża służbowo, zwykle popołudniami jest w domu. I kiedy jest już w domu to nigdy, nawet się nie stara, żeby spędzić wspólnie czas z nami.
    Przychodzi po pracy i najczęściej zamyka się w toalecie na dobrą godzinę, później gdzieś znika, siedzi na telefonie, a kiedy przychodzi wieczór ja znowu zajmuje się córką, szykuję kolację, myje ja, potem sama się szybko myję i dalej bawię się z dzieckiem, albo coś ogarniam. Mąż w tym czasie znowu wchodzi do łazienki na godzinę. Mam wrażenie, że liczy się tylko on i jego potrzeby, że nie zależy mu na mnie, ani na relacjach z córką.
    On w pracy, ma dużo kolegów i koleżanek, ja z kolei, w pracy jestem sama i nie mam do kogo się odezwać.
    Nasze życie intymne też nie jest super, kochamy się może 3 razy w miesiącu, resztę on się masturbuje w łazience, a ja w łóżku.
    Ja też pracuję, wstaję rano razem z nim o 5, on wychodzi do pracy, a ja gotuję w tym czasie obiad, jak córka wstaje szykuję ją do przedszkola i razem wychodzimy do przedszkola i pracy.
    Jestem rozgoryczona, samotna i bezradna bo czuje się osamotniona, jestem mniej ważna od telefonu i głupich filmików. Próbowałam z nim rozmawiać, ale on twierdzi, że to doprowadzi do kłótni, a on nie będzie denerwował się w nocy.
    No ale kiedy mam z nim porozmawiać w ciągu dnia przy córce, która już dużo rozumie.
    Smutne jest to co piszę, ale mam już doła i sama nie wiem jak znaleźliśmy się w tej sytuacji.
    0statnio edytowany przez anduk; 18-04-23, 14:08. Powód: za duzo formatowania
  • Zebraa
    Gwiazdka Porno
    • Nov 2013
    • 1614

    #2
    Brzmi okropnie klasycznie.
    Dziecko nie jest przeszkodą, by robić swoje rzeczy jeśli tylko się chce. Są kółka zainteresowań, koleżanki i inne fajne miejsca, gdzie wysyła się dzieci żeby rozmawiać lub kochać się.
    Nie mniej uważam, że wasz seks jest bardziej z braku innej opcji niż z realnej potrzeby seksu między wami. On cię ewidentnie unika.
    Czyja to wina trudno stwierdzić, z relacji jednej strony. Ale nie chce z tobą spędzać czasu, albo coś przed tobą ukrywa. Kto normalny siedzi dwie godziny w kiblu codziennie?
    Niestety czasem trzeba się pokłócić żeby zrozumieć drugą stronę i to dlaczego on się tak zachowuje. Może on też nie rozumie o co ci chodzi. Faceci są czasami dziwni i nie widzą oczywistości.
    Wyślij dziecko do koleżanki i porozmawiajcie.
    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

    Skomentuj

    • forg
      Świętoszek
      • Jul 2016
      • 40

      #3
      Napisał Zebraa
      Wyślij dziecko do koleżanki i porozmawiajcie.
      A raczej napisz do niego to co napisałaś tutaj - i poproś o reakcję. W końcu coś Was połączyło - więc można to odbudować. Chyba że połączyło Was pożądanie i nieplanowane dziecko. To wtedy będzie ciężko cokolwiek odbudować.
      Ale są ludzie, którzy pomagają parom to zrobić. Odszukać to, co zniknęło. Ale to muszą chcieć obie strony. Jeśli chce tylko jedna to nie ma co przedłużać agonii.

      Skomentuj

      • krau_li
        Świntuszek
        • Dec 2021
        • 65

        #4
        Napisał tamika
        Chodzi o to,że często się kłócimy, albo to raczej ja się jego czepiam.
        Napisał tamika
        Przychodzi po pracy i najczęściej zamyka się w toalecie na dobrą godzinę, później gdzieś znika, siedzi na telefonie, a kiedy przychodzi wieczór ja znowu zajmuje się córką, szykuję kolację, myje ja, potem sama się szybko myję i dalej bawię się z dzieckiem, albo coś ogarniam. Mąż w tym czasie znowu wchodzi do łazienki na godzinę. Mam wrażenie, że liczy się tylko on i jego potrzeby, że nie zależy mu na mnie, ani na relacjach z córką.
        Jesteś pewna, że to Ty się go czepiasz? Z tego co piszesz, wychodzi, że się mąż wypalił, ale to nie musi być Twoja wina.
        Ja też mam odpowiedzialną pracę, jestem psychicznie zaorany, ale to właśnie powrót do domu jest odstresowywaczem, czas spędzony z bliskimi, a nie gapienie się w telefon. No i w kibelku spędzam max kilka minut :-)

        Ale tak zupełnie serio - to co opisujesz jest z Twojego punktu widzenia, może nie piszesz obiektywnie. Na początek czeka Was poważna rozmowa, zainicjuj ją, powiedz mu co Cię boli.

        Skomentuj

        • pawel.skoczek
          Świętoszek
          • Feb 2015
          • 14

          #5
          Napisałem do Ciebie wiadomość prywatną, spójrz w wolnej chwili.

          Skomentuj

          • Azul
            Perwers
            • Jan 2022
            • 850

            #6
            Znam z autopsji, jeśli będziesz chciała porozmawiać na priv, śmiało.
            Znam tylko Twoją wersję, ale i tak współczuję.
            Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.

            Skomentuj

            • zbuntowany
              Seksualnie Niewyżyty
              • Apr 2006
              • 237

              #7
              Nie wiem jaka jest druga strona. Nie znamy całej historii. Ze swojej strony mogę to przedstawić jak to po mojej, męskiej stronie, wygląda u nas. Zaznaczę jednak na wstępie, że zaczęło nam się ciut lepiej układać gdy więcej rozmawiamy... ale na to tylko trochę. Chociaż jest krok w dobrym kierunku. Zacząłem trochę wyraźniej zaznaczać czego potrzebuję i tutaj już nie tylko o seksualne sprawy chodzi. Te tematy staram się ograniczyć do minimum i o dziwo i z tym jest nieco lepiej. Do rzeczy:

              Pracuję... dużo. Mam pracę wyczerpującą mnie umysłowo. Mam na głowie jeszcze problemy własnej rodziny, które też mnie przytłaczają. Gdy przychodzę do domu czuję się jak dętka. Ze swojej strony staram się ogarnąć przynajmniej młodsze dziecko, które tego wymaga. Ale już momentami robię to wszystko automatycznie. Nie jestem po takim przyjściu bawić się i cieszyć się z dziećmi. I na jakimś poziomie mam świadomość, że powinienem.... że chciałbym. Ale nie mam już siły się do tego zmotywować. Gdy próbuję powiedzieć coś o swoich zmartwieniach, żona często przerywa mi wpół zdania. Zwracałem już kilka razy na to uwagę. To sprawia, że odnoszę wrażenie, że próba przegadania moich problemów się nie liczy i zamykam się w sobie. Nie mam ochoty już o tym rozmawiać i mimo tego, że żona dużo robi na około. I pomaga mi trochę z moją rodziną.... czuję się w tym wszystkim bardzo samotnie.
              Tak - w pracy mam dużo znajomych z którymi mogę rozmawiać. Tak - często to robię. Tylko, że jestem introwertykiem. Nie znaczy to, że nie umiem rozmawiać z ludźmi. Znaczy to, że u mnie bycie w większym towarzystwie zużywa zasoby energii. Potrzebuję chwili spokoju aby te zasoby odrobić. Potrzebuję usiąść nad książką, poczytać jakieś opowiadanie, odsapnąć od zamętu i dać odpocząć umysłowi. A na to brakuje mi czasu. To jego zamykanie się w łazience może na to wskazywać. Tobie się wydaje, że on ma super i fajnie bo w pracy rozmawia z kolegami... i też będzie tak, że w chwili gdy z tymi kolegami rozmawia będzie się w takiej chwili nawet dobrze bawił. Mimo iż bywają przypadki skrajne, często nie znając osoby lepiej... patrząc na nią z zewnątrz - trudno nawet powiedzieć czy jest intro- czy ekstrawertykiem. Ale brakuje mu właśnie tego czasu na regenerację aby cieszyć się rodziną i życiem w ogólności.

              Skomentuj

              Working...