Z racji tego, że pogoda pod psem a ja, jak to stary kawaler, nie mam co robić więc naszło mnie na rozkminę.
Jak w temacie - jakie macie tzw. 'red flags' kiedy kogoś poznajecie?
Zasadniczo chodzi mi o wczesny etap zwiadu walką ale nie ma co się ograniczać.
W sensie co Wam uruchamia system alarmowy w kontakcie z drugą osobą? Netowym, face to face?
U mnie to na teraz (może później zrobię update jak zbiorę myśli):
1. Rzucanie mięsem bez opamiętania. Sam lubię sobie ****ą czasem ciepnąć, ale co za dużo to niezdrowo.
2. Nieogar aparycyjny i brak higieny. Oczywistość.
3. Syf na kwadracie. To akurat relatywnie świeży temat, ale jedna potencjalnie fajna babka kompletnie mnie odstawiła seksualnie od siebie po zaproszeniu na chatę, jak zobaczyłem jak mieszka. No nie, sorry. I nie, to nie była wizyta 'nieplanowana' jakby co. Miała czas.
4. Wszelkiej maści próby wciskania mi ciemnoty w przekonaniu że się nie połapię. Związkowej, nałogowej, jakiejkolwiek. I nie mylić proszę z powszechną ochroną prywatności, bo to co innego. Kiedy słyszę/czytam że ktoś się chroni i to sygnalizuje, wtedy to jest spoko, akceptowalne i absolutnie zrozumiałe.
Idzie o myk kiedy co innego czytam/słyszę, a co innego dostaję.
Na wstępnych etapach łapię się szybko i dobrze.
5. Egoizm. Na zasadzie 'znaj chamie łaskę pani' i tego typu klimaty.
6. Gadka, że może być bez gumki od razu. O hell no!
To tak na szybkiego.
Anyone wanna share?
Jak w temacie - jakie macie tzw. 'red flags' kiedy kogoś poznajecie?
Zasadniczo chodzi mi o wczesny etap zwiadu walką ale nie ma co się ograniczać.
W sensie co Wam uruchamia system alarmowy w kontakcie z drugą osobą? Netowym, face to face?
U mnie to na teraz (może później zrobię update jak zbiorę myśli):
1. Rzucanie mięsem bez opamiętania. Sam lubię sobie ****ą czasem ciepnąć, ale co za dużo to niezdrowo.
2. Nieogar aparycyjny i brak higieny. Oczywistość.
3. Syf na kwadracie. To akurat relatywnie świeży temat, ale jedna potencjalnie fajna babka kompletnie mnie odstawiła seksualnie od siebie po zaproszeniu na chatę, jak zobaczyłem jak mieszka. No nie, sorry. I nie, to nie była wizyta 'nieplanowana' jakby co. Miała czas.
4. Wszelkiej maści próby wciskania mi ciemnoty w przekonaniu że się nie połapię. Związkowej, nałogowej, jakiejkolwiek. I nie mylić proszę z powszechną ochroną prywatności, bo to co innego. Kiedy słyszę/czytam że ktoś się chroni i to sygnalizuje, wtedy to jest spoko, akceptowalne i absolutnie zrozumiałe.
Idzie o myk kiedy co innego czytam/słyszę, a co innego dostaję.
Na wstępnych etapach łapię się szybko i dobrze.
5. Egoizm. Na zasadzie 'znaj chamie łaskę pani' i tego typu klimaty.
6. Gadka, że może być bez gumki od razu. O hell no!
To tak na szybkiego.
Anyone wanna share?
Skomentuj