Sprawa wygląda tak. Jestem z dziewczyną pół roku, planujemy rozpocząć współżycie, to będzie nasz pierwszy raz. Ostatnio byłem u niej jak była sama, na początku nie planowaliśmy seksu, no ale jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy sie do siebie dobierać, zrobiłem jej dobrze palcami itd . Oboje sie napaliliśmy na seks, chcieliśmy tego, ale zaraz.... zorientowalem sie ze przeciez mi penis nie stoi . Pieścilismy się jeszcze troche ale nic, więc powiedziałem, że niestety nie mam przy sobie zabezpieczenia, a bez nie ma sensu itd. Oboje byliśmy troszke pijani, ale myśle, że nie na tyle żeby to alkohol spowodował brak wzwodu.
Bardzo mi zależy na dziewczynie, kocham ją ponad wszystko i chcę żeby było jej dobrze, ale po tym wydarzeniu strasznie sie stresuje i boje sie, że jak przyjdzie co do czego to znów będzie to samo, a jak już stanie, to dojde po kilku sekundach i opadnie. Ostatnio ciągle tylko czytam o tym jak nie dojść za szybko i jak nie mieć problemu ze wzwodem i tylko się nakręcam.
Dodam, że kiedy np w domu nie jesteśmy sami i tylko np calujemy sie to penis stoi od razu, a kiedy na mnie usiądzie i ociera rytmicznie kroczem o penisa (w ubraniu ) to potrafie nawet szybko dojść . Moze problem leży w tym ze masturbowałem sie dosyć często (w dzien tamtegu zblizenia masturbowalem sie rano, a zblizenie bylo wieczorem), ale od tamtej "wpadki" odpuściłem sobie. Kurde cholernie się tym przejmuje.
Co robic? Chce zeby ten pierwszy raz był dla niej wspaniały i żebym nie nawalił : (. Boje sie ze albo nie będe miał wzwodu, albo od razu dojde i opadnie.
Bardzo mi zależy na dziewczynie, kocham ją ponad wszystko i chcę żeby było jej dobrze, ale po tym wydarzeniu strasznie sie stresuje i boje sie, że jak przyjdzie co do czego to znów będzie to samo, a jak już stanie, to dojde po kilku sekundach i opadnie. Ostatnio ciągle tylko czytam o tym jak nie dojść za szybko i jak nie mieć problemu ze wzwodem i tylko się nakręcam.
Dodam, że kiedy np w domu nie jesteśmy sami i tylko np calujemy sie to penis stoi od razu, a kiedy na mnie usiądzie i ociera rytmicznie kroczem o penisa (w ubraniu ) to potrafie nawet szybko dojść . Moze problem leży w tym ze masturbowałem sie dosyć często (w dzien tamtegu zblizenia masturbowalem sie rano, a zblizenie bylo wieczorem), ale od tamtej "wpadki" odpuściłem sobie. Kurde cholernie się tym przejmuje.
Co robic? Chce zeby ten pierwszy raz był dla niej wspaniały i żebym nie nawalił : (. Boje sie ze albo nie będe miał wzwodu, albo od razu dojde i opadnie.
Skomentuj