W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Prezerwatywa

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • unter
    Gwiazdka Porno
    • Jul 2009
    • 1884

    Prezerwatywa

    Opowiadanie kumpla telimeny - http://hotwife.blox.pl/2013/02/Preze...ife-cd105.html

    Dawno, dawno temu (zawsze tak zaczynam, kiedy się zawczasu próbuje usprawiedliwić z niecnych swych występków - czyli "na przedawnienie" .
    A więc dawno, dawno temu zainstalowano mnie na jedną noc w małym hoteliku na jakimś malezyjskim wygwizdowie. Brak otoczenia wartego zwiedzania, ciekawych programów w TV i towarzystwa do kieliszka sprawiły, że postanowiłem zwiększyć swój poziom odprężenia oferowanym przez hotel z masażem. Nie zastanawiając się zbyt długo ( bo lepiej jest być masowanym niż zastanawiać się czy warto być masowanym ) zadzwoniłem pod odpowiedni numer. Odezwał się pan z akcentem wyraźnie wskazującym na nadużywanie ryżu w swej codziennej diecie. Nawet tutaj Chińczycy opanowali usługi związane z szerokopojętym "odprężaniem" napięć wśród członków... zestresowanego społeczeństwa.
    - Masadżi or dżigi-dżig ? - padło pytanie w słuchawce telefonu.
    - Masadżi - odparlem pospiesznie.
    Wybrałem "masadżi" ponieważ potrzebowałem spokojnego i delikatnego ,,zajęcia się mną" przez subtelne, kobiece dłonie. Po kilku minutach ktoś cichutko zapukał do drzwi. Po otwarciu ukazała się w nich drobna, młoda, całkiem ładna dziewczyna. Miałem wrażenie, że była bardzo nieśmiała, a nawet trochę przestraszona. Żal mi się nawet dziewczęcia zrobiło bo pewnie bezwzględni właściciele ,,interesu" eksploatują ją niemiłosiernie za marne grosze, a kto wie jakie zboczone małpy trafiają jej się za klientów w tym zabitym dechami buszu.
    Przywitaliśmy się ładnie i przedstawiliśmy nawzajem. Pani spoglądała na mnie tylko kątem oka kiedy ułożyłem się wygodniutko na łóżeczku by poddać się całkowicie niewieściej delikatności. Już po chwili zaczęliśmy całkiem sympatyczną rozmowę - skąd jesteśmy, coś o rodzince, o naszych domach, krajach itd ( masażystka pochodziła z Indonezji ). Z jej angielskim było krucho ale pojedyncze słowa plus język ciała, tak przydatny w podróżach po świecie, sprawiły, że czas płynął nam milutko. I dopóki leżałem grzecznie na brzuszku w ogóle nie przychodziły mi do głowy (ani do główki) żadne jakieś tam rubaszne pomyślunki. Kiedy nadszedł w końcu czas by zwrócić się do pani przodem sprawy przybrały błyskawiczny obrót. Zaczęliśmy sobie spoglądać namiętnie w oczy dotykając się już teraz nawzajem. Temperatura rosła gwałtownie zbliżając się do punku wrzenia. No i zawrzało. Po chwili oboje skinęliśmy na siebie porozumiewawczo i pani w mgnieniu oka pozbyła się i tak skąpego odzienia. Nie wiem co ją do tego popchnęło. Może egzotyka samca - bo nie dość, że biały to jeszcze włochaty . A może tak po ludzku coś między nami zaiskrzyło i mając tylko krótką chwilę dla siebie chcieliśmy wykorzystać ją do cna. Gdy już oboje byliśmy nadzy rzuciliśmy się na łóżko całując i pieszcząc namiętnie. Nawet nie wiem jak długo to trwało. Kiedy już poczułem na swoim udzie, że dziewczyna jest wilgotna, uniosłem się nad nią na chwilę, zawsze tak robię tuż przed ,,atakiem" bo uwielbiam patrzyć kobiecie w oczy kiedy w nią wchodzę. I gdy mój członek brał rozpęd by zanurzyć się w jej zamszową szparkę zerknąłem w dół...
    - K...wa! Przecież ta moja łajza jest bez gumki!!
    Zamarłem w bezruchu nie wiedząc co robić. Spojrzałem na oczekującą pode mną gorącą masażystkę i zadałem jej kretyńskie pytanie:
    - Masz gumkę?
    - No - odpowiedziała z wyrazem zaskoczenia na twarzy:
    Oczywiście, że nie miała bo przecież nie po to tu przyszła. Wchodząc dzierżyła w dłoni jedynie buteleczkę olejku dla bobasków, ale stary dewiant nie mógł przecież przepuścić biedaczce by nie posmakować jej ciasnej, słodkiej... ech...
    I co teraz? Co robić? Dziewczyna czeka rozpalona, a ja wiszę nad nią zagubiony, rozdarty i pochłonięty wewnętrznym konfliktem .
    Konie rwą do przodu, a woźnica ugrzązł w dylematach higieniczno-antykoncepcyjnych.
    - Poczekaj chwilę - rzuciłem.
    Zerwałem się z łóżka by w panice przeszukać swój plecak. Byłem pewien, że nie mam tam żadnej gumki ale... a nóż... gdzieś się zawieruszyła i jakimś cudownym trafem znajdę na dnie nawet starą i choćby podziurawioną sztukę. Nic z tego. Biegiem wróciłem na łóżko i znowu zawisłem nad dziewczyną, która spoglądała w moje oczy jakby błagając żebym wreszcie dał sobie spokój z tą obsesyjną sterylnością własnego prącia . Ech jaka walka toczyła się wtedy w mojej głowie to nawet trudno opisać. A już do granic psychicznego sponiewierania doprowadziła mnie chwila gdy dziewczyna chwytając delikatną dłonią za członka poczęła ciągnąć go w kierunku szparki szepcząc:
    - No problem. Come...
    - Nieeeee!!!! Problem!!! Big problem!!! Buuuuuuuuuu!!!



    To było okropne. Znienawidziłem prezerwatywy do reszty. I to nie tylko dlatego, że zabierają tak wiele odczuć w trakcie seksu ale potrafią też wpakować się ze swoją "poprawnością" w tak cudowny, spontaniczny nastrój.
    Opadłem zrezygnowany i zakończyliśmy nasze igraszki pieszczotami. Starałem się czułością nadrobić to do czego w końcu nie doszło. Nie chciałem też żeby dziewczyna poczuła się z tym źle więc nagadałem jej cały zestaw komplementów, a na koniec dałem jej trochę pieniędzy choć wcale o to nie prosiła. Pożegnała mnie pocałunkiem w czoło kreśląc na nim kciukiem jakiś znak... (?)
    .
Working...