Dotychczas stosowaliśmy i stosujemy z partnerem prezerwatywę jako metodę zapobiegania ciąży, ale chcemy to zmienić niedługo, bo trochę to niekomfortowe, poza tym odczucia też słabsze.
Cały czas byliśmy nastawieni, że zacznę brać tabletki, ale poczytałam i nasłuchałam się trochę o skutkach ubocznych i mi się słabo zrobiło. Po kilku rozmowach z chłopakiem i rodzicami stwierdziłam, że nie chcę się truć i wolę zostawić moją gospodarkę hormonalną w spokoju. Partner zaakceptował, no ale mamy teraz problem - co wybrać?
Czytaliśmy trochę o antykoncepcji oczywiście, ale chciałam poznać zdanie forumowiczów, która metoda może być najlepsza.
Myśleliśmy nad spiralą, ale po pierwsze słyszałam, że zakładana jest jedynie kobietom, które rodziły, a po drugie też zawiera hormony, chociaż te już chyba nie tak szkodliwe, bo dostają się od razu do krwiobiegu.
Plaster antykoncepcyjny mnie nie przekonuje ze względu na dosyć niską skuteczność i po raz kolejny - hormony. Ale ponoć znowu nie w aż takim stężeniu.
Dzieci na dzień dzisiejszy nie planuję mieć nigdy, więc ewentualnie wchodziłoby w grę podwiązanie nasieniowodów/jajników, ale zdaję sobie sprawę, że w moim wieku to się może jeszcze zmienić i kiedyś mogę srogo żałować tej decyzji.
Cały czas byliśmy nastawieni, że zacznę brać tabletki, ale poczytałam i nasłuchałam się trochę o skutkach ubocznych i mi się słabo zrobiło. Po kilku rozmowach z chłopakiem i rodzicami stwierdziłam, że nie chcę się truć i wolę zostawić moją gospodarkę hormonalną w spokoju. Partner zaakceptował, no ale mamy teraz problem - co wybrać?
Czytaliśmy trochę o antykoncepcji oczywiście, ale chciałam poznać zdanie forumowiczów, która metoda może być najlepsza.
Myśleliśmy nad spiralą, ale po pierwsze słyszałam, że zakładana jest jedynie kobietom, które rodziły, a po drugie też zawiera hormony, chociaż te już chyba nie tak szkodliwe, bo dostają się od razu do krwiobiegu.
Plaster antykoncepcyjny mnie nie przekonuje ze względu na dosyć niską skuteczność i po raz kolejny - hormony. Ale ponoć znowu nie w aż takim stężeniu.
Dzieci na dzień dzisiejszy nie planuję mieć nigdy, więc ewentualnie wchodziłoby w grę podwiązanie nasieniowodów/jajników, ale zdaję sobie sprawę, że w moim wieku to się może jeszcze zmienić i kiedyś mogę srogo żałować tej decyzji.
Skomentuj