Witam,
Mam 34 lata, żonę 30 lat i syna 2 lata , jesteśmy razem już 8 lat z czego 3 lata po ślubie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy nie układa nam się w związku , często się kłócimy, zostało wypowiedzianych dużo słów których nie da się wymazać z pamięci. Koleżanka w pracy (36 lat) zauważyła ze jest ze mną coś nie tak, zacząłem jej się „wypłakiwać” w telefon, dużo pisaliśmy o tym, okazało się ze mamy dużo wspólnego, nie ma dnia żebyśmy nie wymienili ze sobą kilka zdań, była ze mną w kryzysie jak szwedalem się z butelka wódki po mieście i pilnowała żeby mi sie nic nie stało, czuje ze bardziej ona dba o mnie niż własna żona. Pisze jej o wszystkim co czuje, o moich rozterkach, radościach, o wszystkim, mam wrażenie ze zaczęło nas łączyć coś więcej, jest chemia i iskrzy jak cholera, oczywiście do niczego nie doszło ale nakręcamy się każdego dnia coraz bardziej. Nie potrafię się teraz otworzyć na żonę, do tej pory nie sądziłem ze są takie kobiety na świecie które tak by do mnie pasowały jak ta koleżanka z pracy. Nie wiem co robić, w domu myśle tylko o niej, chciałbym się do niej przytulać cały czas bo bardzo mi tego brakuje ale nie chce tez rozbijać rodziny i ranić bliskie mi osoby. Nie mam komu o tym powiedzieć, nie mam kogo się doradzić co robić w takiej sytuacji. Może tutaj znajdę odpowiedz ?
Mam 34 lata, żonę 30 lat i syna 2 lata , jesteśmy razem już 8 lat z czego 3 lata po ślubie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy nie układa nam się w związku , często się kłócimy, zostało wypowiedzianych dużo słów których nie da się wymazać z pamięci. Koleżanka w pracy (36 lat) zauważyła ze jest ze mną coś nie tak, zacząłem jej się „wypłakiwać” w telefon, dużo pisaliśmy o tym, okazało się ze mamy dużo wspólnego, nie ma dnia żebyśmy nie wymienili ze sobą kilka zdań, była ze mną w kryzysie jak szwedalem się z butelka wódki po mieście i pilnowała żeby mi sie nic nie stało, czuje ze bardziej ona dba o mnie niż własna żona. Pisze jej o wszystkim co czuje, o moich rozterkach, radościach, o wszystkim, mam wrażenie ze zaczęło nas łączyć coś więcej, jest chemia i iskrzy jak cholera, oczywiście do niczego nie doszło ale nakręcamy się każdego dnia coraz bardziej. Nie potrafię się teraz otworzyć na żonę, do tej pory nie sądziłem ze są takie kobiety na świecie które tak by do mnie pasowały jak ta koleżanka z pracy. Nie wiem co robić, w domu myśle tylko o niej, chciałbym się do niej przytulać cały czas bo bardzo mi tego brakuje ale nie chce tez rozbijać rodziny i ranić bliskie mi osoby. Nie mam komu o tym powiedzieć, nie mam kogo się doradzić co robić w takiej sytuacji. Może tutaj znajdę odpowiedz ?
Skomentuj