Hej, mam pewne zmartwienie, chociaż z drugiej strony ono nie jest dla mnie do końca zmartwieniem. Wszędzie czytam, że ekshibicjonizm, to bardzo złe zaburzenie seksualne, które prowadzi do wielu problemów - nie tylko z prawem, ale również z opinią społeczną itd.
Mnie jednak ten zagrożenia nie dotyczą, ponieważ nie obchodzi mnie rozbieranie się w miejscach zakazanych, a tym bardziej masturbacja czy inne czynności seksualne. Czuję, że nie potrzebuję tego, a konsekwencje jakie się z tym wiążą są dla mnie nie do zaakceptowania.
Od pewnego czasu bywam jednak w miejscach, w których nagość jest dozwolona (sauny zwykłe, sauny gejowskie, publiczne prysznice, kino porno). Zauważyłem, że przebywanie nago wśród innych sprawia mi dużą, lekko erotyczną przyjemność (nie dostaję erekcji, ale czuję delikatne podniecenie). W kinie porno zdarza mi się również masturbować przy innych, co jest dla mnie bardzo stymulujące. W saunach mogę jedynie przebywać nago, nie stymulować się, i po prostu sprawia mi to przyjemność, lekką ekscytację tym, że inni widzą mnie nago.
Bardzo interesuje mnie również nudyzm/naturyzm. Jak zrobi się ciepło to mam zamiar po raz pierwszy wybrać się na plażę nudystów i bardzo mnie to "jara". Jak czytam jednak o tych zjawiskach, to wynika, że ludzie biegają nago po lesie, bo chcą żyć w zgodzie z naturą i nie ma to żadnego seksualne wymiaru... U mnie na pewno delikatnie jest to jakieś erotyczne doznanie i nie wiem, czy powinienem się tym martwić.
I tu moje pytania. Czy powinienem dalej czerpać z tych małych przyjemności? Czy istnieje ryzyko, że za jakiś czas przestanie sprawiać mi to przyjemność i sięgnę bo bardziej ekstremalne rozwiązania? Kurczę, bo wydaje mi się, że sprawia mi to przyjemność jedynie wśród ludzi, którzy akceptują moją nagość... A nie wyobrażam sobie np. pokazać penisa przed kasjerką z biedronki - nie sprawiłoby mi to żadnej przyjemności, więc nawet nie myślę o takich rozwiązaniach...
Mnie jednak ten zagrożenia nie dotyczą, ponieważ nie obchodzi mnie rozbieranie się w miejscach zakazanych, a tym bardziej masturbacja czy inne czynności seksualne. Czuję, że nie potrzebuję tego, a konsekwencje jakie się z tym wiążą są dla mnie nie do zaakceptowania.
Od pewnego czasu bywam jednak w miejscach, w których nagość jest dozwolona (sauny zwykłe, sauny gejowskie, publiczne prysznice, kino porno). Zauważyłem, że przebywanie nago wśród innych sprawia mi dużą, lekko erotyczną przyjemność (nie dostaję erekcji, ale czuję delikatne podniecenie). W kinie porno zdarza mi się również masturbować przy innych, co jest dla mnie bardzo stymulujące. W saunach mogę jedynie przebywać nago, nie stymulować się, i po prostu sprawia mi to przyjemność, lekką ekscytację tym, że inni widzą mnie nago.
Bardzo interesuje mnie również nudyzm/naturyzm. Jak zrobi się ciepło to mam zamiar po raz pierwszy wybrać się na plażę nudystów i bardzo mnie to "jara". Jak czytam jednak o tych zjawiskach, to wynika, że ludzie biegają nago po lesie, bo chcą żyć w zgodzie z naturą i nie ma to żadnego seksualne wymiaru... U mnie na pewno delikatnie jest to jakieś erotyczne doznanie i nie wiem, czy powinienem się tym martwić.
I tu moje pytania. Czy powinienem dalej czerpać z tych małych przyjemności? Czy istnieje ryzyko, że za jakiś czas przestanie sprawiać mi to przyjemność i sięgnę bo bardziej ekstremalne rozwiązania? Kurczę, bo wydaje mi się, że sprawia mi to przyjemność jedynie wśród ludzi, którzy akceptują moją nagość... A nie wyobrażam sobie np. pokazać penisa przed kasjerką z biedronki - nie sprawiłoby mi to żadnej przyjemności, więc nawet nie myślę o takich rozwiązaniach...
Skomentuj