Czy Wasi partnerzy mają coś przeciwko wyzywającym strojom noszonym poza domem?

[Padre_Vader]

own. Chyba nie aż tak często to działa. Trochę przesadzasz. Jednak jak facet się czepia, że zbyt wyzywająco, a wg Ciebie jest ok, to raczej z nim coś jest nie teges, a nie z Tobą.

[Outlaws13]

nie ma nic gorszego dla zwiazku jak chora zazdrosc, a taka prowadzi do paranoi. Najwieksza milosc zabije. Mysle ze zdrada nie zabije tak zwiazKu jak psychiczny terror i przemoc. Moze nie czesto ale przyznasz ze jej blizej do tego niz naszym zwiazkom. Ja bym dmuchal na zimne, kontrolka juz sie pali

[LEAH]

ciekawi mnie kiesy wejdziecie na nastepny level i on po prostu zlapie cie za kudly i wybije Ci z glowy wampa. Oby nie. Ale czesto w tej grze tak to dziala

Muszę się nie zgodzić z Tobą niestety Myślę, że zbyt mało wiesz, żeby stawiać takie diagnozy

[Outlaws13]

rozvzaruje Cie ale mialem taka bestje wq domu jak bylem maly , kazali mi ja nazywac tato i dobrze pamietam jak traktowal matke a nie mial najmniejszego powodu do tego. A dzis znajac maja matke jestem pewien ze obrywala za darmo, typowy mocherowy berecik. Nie pisz kto ile wie.
Ja jestem z czasow kiedy znajomych mialem na podworku a nie na jakims fejskutasie. To co pisz to z zycia a nie z innego forum. Zgadzac sie nie musisz ale .......pomysl....

[Padre_Vader]

own, a ja nie uważam, że porównywanie całego świata do swojej sytuacji z domu rodzinnego jest właściwe. Moi starzy się rozwiedli (z jakiego powodu - mniejsza o to), a jednak nie uważam, że wszyscy się będą rozwodzić, albo postępować jak oni.

[LEAH]

Dlaczego mam nie pisać, kto ile wie? Bo mówi tak osoba, która uważa, że jeśli miała patologie w domu, bo ojciec był nie halo, to z pewnością z moim facetem będzie tak samo, bo jest zazdrosny kiedy noszę duże dekolty?
No to powiem Ci tyle, że nie każdy jest Twoim ojcem i masz racje, że nie muszę się z Tobą zgadzać i zgadzać się nie będę.
I nadal podtrzymuję swoje ostatnie zdanie, że zbyt mało wiesz, żeby stawiać takie diagnozy. Bo nie znasz człowieka i może to, że tak się zachowuje w związku z dekoltami wcale nie oznacza, że powinieneś go wrzucić do jednego wora ze swoją patologią rodzinną.

[Outlaws13]

napisalem kilka postow wyzej, oby nie i mam nadzieje ze masz racje, ale dalej twierdze ze on pierwszy zlapie ciebie za kudly niz np ja swoja zone.
Smoku masz racjwe ale nie szufladkuje, napisalem post poparty przykladem. Nie lubie sie mylic ale w tym przypadku chce nie miec racji. Co by tu nie napisal to nie ja jestem na spiacym wulkanie.
Za czesto uzywasz slowa patologia, nie mam rodziny patologicznej tylko mialem ojca takiego ze wolal bym go nie miec ale na szczescie wczesnie sie go pozbylismy.

[LEAH]

No to mam dla Ciebie dobrą wiadomość, bo racji nie masz. Tyle w temacie.

[Padre_Vader]

A ja uważam, że nikt tu nie jest na śpiącym wulkanie. Tak samo mógłbyś napisać, że na pewno będę tłukł żonę czy rzucał nią po ścianach, bo chciałem, żeby ubierała się bardziej wyzywająco. Od focha za zbyt głęboki dekolt naprawdę daleka, bardzo daleka droga do tłuczenia dziewczyny. Tym bardziej, że facet wybrał raczej nieagresywny sposób załatwienia sprawy (z tymi majtami na wierzchu). Widać, że widocznie bliżej mu do zrobienia z siebie idioty i w ten sposób wpłynięcia na dziewczynę niż do złapania jej za rękaw i zaciągnięcie do domu i ubranie w burkę.

[Outlaws13]

ok, poddaje sie
smoku ale to juz zazdros i nie do konca uzasadniona. Trzymajac sie sterotypow to wystarczy zupa za slona a nie dekolt w ta czy w ta.

[Padre_Vader]

Trzymając się stereotypów blondynki trzeba by tępić, bo przecież są głupie, a kobity wiązałyby się tylko z Francuzami, bo to najlepsi kochankowie.

Wg mnie trochę zazdrości w związku nie zaszkodzi. Niech facet czuje, że jego kobieta może się podobać innym, to będzie się starał i vice versa.

[Outlaws13]

jak najbardziej zazdrosc jest potrzebna i to element bycia razem ale nie tej chorobliwej. Amen

[LEAH]

Jeśli o mnie chodzi, to słyszałam o gorszych przypadkach "chorobliwej zazdrości", niż niezadowolenie w temacie dekoltów. Amen.

[Baggins]

Za czesto uzywasz slowa patologia, nie mam rodziny patologicznej tylko mialem ojca takiego ze wolal bym go nie miec ale na szczescie wczesnie sie go pozbylismy.

Gdy ojciec bije matkę, to nie jest patologia?

[Outlaws13]

nie, to zwykle szmacenie sie. Patologia byla by wtedy jak na****ni bysmy sie w czworke walili po glowach