Witajcie, chciałbym prosić was o pomoc i radę. Nie potrafię sam rozpoznać czy moja sytuacja jest normalna czy nie i czy powinienem się nią przejmować czy raczej zaakceptować. Ale opiszę o co chodzi.
Od prawie ośmiu lat jestem w stałym homoseksualnym związku. Nie jesteśmy jeszcze starzy, ja 26, on 22. Razem jeździmy na wakacje za granicę, często się widujemy, parę razy w tygodniu. Zostaliśmy wychowani w rodzinach o poglądach konserw, jak zresztą wszyscy chyba w tym kraju. Od samego początku w sumie na gruncie głównie seksualnym dochodziło do różnych nieporozumień, aż wreszcie po prostu przestaliśmy o tym rozmawiać, a jak już zaczynaliśmy rozmowę (głównie ja) to tak na prawdę okłamywaliśmy się. Nie mieszkamy ze sobą, i nie mamy okazji zbyt często tego robić - powiedzmy średnio raz na tydzień.
Ostatnio porozmawialiśmy bardzo szczerze (ja zainicjowałem tą rozmowę) i okazało się że obaj oglądamy w międzyczasie (kiedy się nie widzimy) filmy pornograficzne i masturbujemy się. Wynika to głównie z tego że nie zawsze mamy siebie, a poza tym nie wszystkie nasze fantazje jesteśmy w stanie sami zaspokoić.
Poza tym dowiedziałem się też że on czasami w trakcie seksu ze mną wyobraża sobie właśnie różne swoje fantazje, albo masturbując marzy o seksie z kimś innym.
Bardzo mnie to boli, nie wiem czy tak powinien wyglądać związek z takim stażem. Nigdy się nie zdradziliśmy - przynajmniej wiem o sobie, on tak mówi. Natomiast jakoś mi niedobrze jak myślę o tym że on kochając się ze mną myśli o kimś innym, albo wyobraża sobie różne rzeczy. U mnie się to nie zdarza. Po prostu traktowałem filmy jako realizację fantazji ale tylko wtedy kiedy nie ma go w pobliżu. Kiedy jestem z nim i to robimy to jestem całkowicie oddany.
Poza tym zaproponował że może wspólnie, podczas seksu będziemy oglądać filmy porno.
Poradźcie mi co zrobić. Czy taka sytuacja jest normalna, akceptowalna? Czy może takie jego wyobrażenia seksu z kimś innym to tylko pierwszy krok ku zdradzie. Od naszej rozmowy na ten temat jest mi bardzo źle na duszy. Rady hetero też będą mile widziane
Od prawie ośmiu lat jestem w stałym homoseksualnym związku. Nie jesteśmy jeszcze starzy, ja 26, on 22. Razem jeździmy na wakacje za granicę, często się widujemy, parę razy w tygodniu. Zostaliśmy wychowani w rodzinach o poglądach konserw, jak zresztą wszyscy chyba w tym kraju. Od samego początku w sumie na gruncie głównie seksualnym dochodziło do różnych nieporozumień, aż wreszcie po prostu przestaliśmy o tym rozmawiać, a jak już zaczynaliśmy rozmowę (głównie ja) to tak na prawdę okłamywaliśmy się. Nie mieszkamy ze sobą, i nie mamy okazji zbyt często tego robić - powiedzmy średnio raz na tydzień.
Ostatnio porozmawialiśmy bardzo szczerze (ja zainicjowałem tą rozmowę) i okazało się że obaj oglądamy w międzyczasie (kiedy się nie widzimy) filmy pornograficzne i masturbujemy się. Wynika to głównie z tego że nie zawsze mamy siebie, a poza tym nie wszystkie nasze fantazje jesteśmy w stanie sami zaspokoić.
Poza tym dowiedziałem się też że on czasami w trakcie seksu ze mną wyobraża sobie właśnie różne swoje fantazje, albo masturbując marzy o seksie z kimś innym.
Bardzo mnie to boli, nie wiem czy tak powinien wyglądać związek z takim stażem. Nigdy się nie zdradziliśmy - przynajmniej wiem o sobie, on tak mówi. Natomiast jakoś mi niedobrze jak myślę o tym że on kochając się ze mną myśli o kimś innym, albo wyobraża sobie różne rzeczy. U mnie się to nie zdarza. Po prostu traktowałem filmy jako realizację fantazji ale tylko wtedy kiedy nie ma go w pobliżu. Kiedy jestem z nim i to robimy to jestem całkowicie oddany.
Poza tym zaproponował że może wspólnie, podczas seksu będziemy oglądać filmy porno.
Poradźcie mi co zrobić. Czy taka sytuacja jest normalna, akceptowalna? Czy może takie jego wyobrażenia seksu z kimś innym to tylko pierwszy krok ku zdradzie. Od naszej rozmowy na ten temat jest mi bardzo źle na duszy. Rady hetero też będą mile widziane
Skomentuj