Aśka to jest TO.
Myślę, że osiągnięcie takiego 'stopnia zen' z partnerem , wymaga jednak zażyłości i hektolitrów szczerych rozmów. Takie coś się dopracowuje wspólnie. No bo liczyć na to, że trafi się nagle na pół-boga który akurat zrozumie moje potrzeby i wyczuje idealnie nastroje... a jeszcze najlepiej jakby to nie wymagało żadnego mojego wysiłku - cóż za naiwność.
Stad mój wniosek, że 'dobra w łóżku' jest para, dwie strony, które się 'dotarły'. Oczywiście obie strony muszą spełnić jakieś tam warunki, ale starania jednej strony nic nie dadzą.
Myślę, że osiągnięcie takiego 'stopnia zen' z partnerem , wymaga jednak zażyłości i hektolitrów szczerych rozmów. Takie coś się dopracowuje wspólnie. No bo liczyć na to, że trafi się nagle na pół-boga który akurat zrozumie moje potrzeby i wyczuje idealnie nastroje... a jeszcze najlepiej jakby to nie wymagało żadnego mojego wysiłku - cóż za naiwność.
Stad mój wniosek, że 'dobra w łóżku' jest para, dwie strony, które się 'dotarły'. Oczywiście obie strony muszą spełnić jakieś tam warunki, ale starania jednej strony nic nie dadzą.
Skomentuj