Czego nie tolerujecie u kobiet?

[red_painterka]

Jeżeli przez wysublimowane poczucie humoru rozumiesz m.in. żarty o bekaniu i dymaniu, to faktycznie, można mieć problem ze znalezieniem kobiet z takowym.

Bo 95% facetów lubi błaznowanie

A tak w ogóle z tym poczuciem humoru - czytałam zupełnie odmienną teorię, żeby nie było - autorstwa faceta i wcale nie do literatury dla kobiet.

A w kobietach nie lubię wszystkich cech, które utwierdzają mężczyzn w negatywnych stereotypach dotyczących płci.

Szczególnie mam na myśli:
-brak zainteresowań innych niż czytanie Pudelka i chodzenie na solarium itd.
-wykorzystywanie swojej "słabej" płci do usprawiedliwiania lenistwa/skąpstwa/wygodnictwa itd.
-zbyt emocjonalne podchodzenie do spraw, podejmowanie decyzji pod wpływem "instynktu" bez uprzedniego przemyślenia.
-słabość - tu mam na myśli brak odwagi do zrobienia czegoś z własnym życiem, w zamian - narzekanie i marudzenie.

Te same cechy można odnieść do mężczyzn.

A i jeszcze jedno - irracjonalny lęk przed robalami w mieszkaniach

[Sexy_man]

Mogę się podpisać pod wypowiedzią przedmówczyni.
Nie toleruję u kobiet:
- braku zainteresowań
- tchórzostwa
- wykorzystywanie swojej płci do usprawiedliwiania lenistwa, braku aktywności

a także:
- palenia papierosów
- przeklinanie
- pretensjonalność
- beznadziejny makijaż ;]

[PabloXM]

-Oszukiwanie względem partnera
-Brak zaangażowania
-Generalnie palenia (chociaż mentolowe jakoś zniosę)
-Wypominania swojej pozycji społecznej (ojciec prezes, monety jak piasku na pustyni)
-Silnego wpływu koleżanek

[iceberg]

u mnie nie przejdzie:
- palenie papierosów
- brak szczerości, notoryczne mijanie się z prawdą
- brak własnych zainteresowań, pasji (Pudelek itp odpadają)
- sztuczność (zarówno w wyglądzie jak i w zachowaniu)
- brak poczucia humoru i dystansu do siebie i pewnych spraw

Poza tym jestem w stanie wiele zaakceptować

[Dromader]

Tylko to chyba temat bardziej ogólny, nie dotyczący potencjalnych partnerek, tylko kobiet w ogóle, więc po co znajoma ma się interesować seksem, do czego to potrzebne?

Co innego gdyby to pojawiło się w tym temacie: Jaka kobieta odpada w przedbiegach?

[tearz]

Może się powtórzę, ale to moje odczucia:
- pustostanu mózgowego
- braku własnego życia
- braku własnych zainteresowań
- galerianizmu
- ostrego makijażu
- braku dystansu do siebie
- zadufania

A tak w ogóle panowie, powinnyśmy chyba pisac, co w laskach lubimy, co?

[jezebel]

Kobieta musi być naturalna

Wiesz, że jest coś takiego, jak kosmetyki mineralne? Nie są niczym innym, jak przerobioną na kosmetyki naturą Cienie do powiek, kamuflaże, pudry, szminki.

My kobiety chcemy się podobać mężczyznom, w tym celu podkreślamy swoje naturalne walory, uwypuklając je, zaznaczając, dodając koloru. Nietolerowanie makijażu u kobiet, opalania się, farbowania włosów, korzystania z kosmetyków, to jakby zakazanie mężczyznom golenia się. Zastanawia mnie alergia na kobiece kosmetyki na ich skórze, jakby jedynym powodem do dumy, było pokazanie się z kobietą full-natural. A może chodzi o gradację w związku, szara mysz jest łatwiejsza do opanowania, kontroli i manipulacji Ja znam takie kobiety, nawet kremu nie używają, nigdy nie włożyły szpilek, nigdy nie wyszły z roli matki, kucharki, sprzątaczki, a założenie szałowej sukienki od święta jest stresujące, bo nie potrafią się po prostu w tym odnaleźć. Taka kobieta nie różni się wiele od asfaltu, w który się wtapia - szara buzia, szare włosy w wieku 40lat, szara aura. Nie mówię, że naturalny wygląd jest zły - raczej tylko, że brak tolerancji na kosmetyki u kobiety jest po prostu śmieszny.

[PabloXM]

Nie popadajmy w skrajności. Według mnie naturalność nie oznacza braku jakiegokolwiek makijażu tylko zachowanie umiaru i dostosowanie innych rzeczy do swojego wieku. Zauważ, że sześćdziesięcioletnia babcia będzie koszmarnie wyglądać w białych kozakach i bluzce z pomponikami.

[YoungStallion]

Ja generalnie unikam kobiet wokół których trzeba zbyt dużo skakać.

[jezebel]

Według mnie naturalność nie oznacza braku jakiegokolwiek makijażu tylko zachowanie umiaru i dostosowanie innych rzeczy do swojego wieku.

To truizm, większość tak uważa, skrajności są be.
Chłopakowi przeszkadza farba na włosach, więc jak mniemam, makijaż też - ale to pewnie się okaże.

[julianna]

My kobiety chcemy się podobać mężczyznom

i nie tylko im..

[jezebel]

W sumie racja - większość zabiegów wykonujemy głównie dla kobiet, nie będąc jednak tego świadome. Podobno wchodząc do lokalu, pierwsze obcinamy potencjalną konkurencję, oceniamy kobiety dzieląc je z reguły na trzy części i dajemy im ocenę, najczęściej wyższą niż samoocena.

[PabloXM]

Uwierz, w moim przypadku to nie są puste słowa. Nie gardzę skrajnościami, tylko nie każdemu pasuje mocny makijaż czy wyzywający ubiór.

[julianna]

dokładnie masz racje, ale to nie są częste przypadki, na szczęście...

[Zagubiona]

U kobiet nie cierpię cech, po których mężczyźni zazwyczaj generalizują i sprowadzają je wszystkie do jednej kategorii.
Dobijają mnie u niektórych kobiet takie cechy:
- brak zdecydowania
- brak własnego zdania
- "barbiowatość", czyli "tipsy w górę i solara"
- nie trawię głupoty (u obu płci)
- narcyzm
- przesadny makijaż
- udawanie bezradności
- sztuczność
- kłamliwość
Więcej grzechów nie pamiętam, a jak coś jeszcze mi się przypomni to dopiszę do listy.