Nie chce mi sie uczyc
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
-
nie chce pisac tekstow tylko grac na gitarze
moze i nie trzeba, ale wez pod uwage to, ze w ogole nie uwazam na lekcjachSkomentuj
-
rozwalil mnie ten temat. Jeszcze niech ktos zalozy kolejny ze nie chce mu sie sprzatac, chodzic na zakupy i w odatku chodzi z obesranym tylkiem bo podetrzec tez mu sie nie chce...Skomentuj
-
Stary nie jestem (20 lat), ale mnie do nauki zawsze mobilizowała perspektywa, ze jak ojciec wróci z wywiadówki, a tam beda same 2 i 3, to bedzie sie mozna pozegnac z kieszonkowym, telefonem itp itd to chyba najlepiej dzialaSkomentuj
-
zeby w polsce sie wybic i utrzymywac sie z grania to musialbys byc niezlym przec***** w tworzeniu muzyki ;P samo granie jest nic nie gwarantuje ;P na pewno w naszym kraju jest od zakichania szybkich, technicznych gitarzystow ale co z tego... polska to nie francja elegancja dude znam wiele zespolow (oczywiscie nie polskich) co np; w ich utworach nie ma solowek i wcale nie graja wirtuozerii a ich muzyka powala klimatem i trescia ;P
ja tez mialem takie marzenia a skonczylo sie na graniu w domu ;P
jak zaistniejesz to napisz na BT (o ile bedzie istniec) ;D
amen [']Skomentuj
-
Skomentuj
-
Masz poniekąd rację. Nie zamierzam Cię przekonywać, że nauka jest pomocna w graniu (bo nie jest, może tylko stanowić alternatywę jako inne przyszłe źródło uzyskiwania dochodu). Mogę jedynie przedstawić swój, a właściwie nie swój punkt widzenia (choć się z nim zgadzam). Znam dwie osoby, które tym się zajmują, obie skończyły studia, obie pracują w dziedzinie związanej ze skończonymi studiami, graniem w chwili obecnej zajmują się po pracy (mają własne zespoły, grają koncerty), traktują to jako swoją pasję. Dlaczego jednak nie zajmują się tym na codzień, nie utrzymują się tylko z samej muzyki? Bo warto zauważyć, że żeby móc zarabiać wystarczające do utrzymania się pieniądze(zwłaszcza, jeśli ma się rodzinę) , trzeba nie tylko być dobrym, ale mieć szczęście, bądź odpowiednie kontakty. Problem z tego typu sposobem na zarabianie kasy, jest jeden, nie ma się stałego i pewnego źródła utrzymania, pieniądze raz przychodzą w większych kwotach, a raz po prostu nie dostaje się żadnej propozycji. Dlatego te osoby poświęciły większą część swojego czasu, by skończyć dobre szkoły i uczelnie, zdobyć doświadczenie zawodowe - by w razie czego za kilka, czy kilkadziesiąt lat mieć co włożyć do garnka i mieć dach nad głową.0statnio edytowany przez no_body; 06-04-09, 05:29.Skomentuj
-
Im lepsza praca tym wiencej czasu na granie ( sił terz )a żeby ci sie zachciało uczyć proponuje w wakacie nająć się do kopania rowów od tego ci sie napewno zachce
2,3, a nawet 4 toniesą stopnie zdolnego ktury sie nie uczy to som stopnie głupiemu na ucieche0statnio edytowany przez Gość; 06-04-09, 06:36.Skomentuj
-
-
Sposobem na nauczenie się jest uczenie się. I nierozmyślanie o dupie Maryni. Odcięcie neta w pierwszej kolejności powinno pomóc.
Jak wymierne masz sukcesy w grze na gitarze, że już w gimnazjum rezygnujesz z edukacji na rzecz grania? Masz podpisany wstępny kontrakt płytowy? Czas zejść na ziemię. Jak sobie już teraz nie dajesz rady (bo na dwa w gimnazjum to każdy debil wyjdzie, bez nauki i uważania na lekcjach), to czas odłożyć snucie planów o karierze i podciągnąć się, bo jak kariera nie wypali (99% przypadków), to tylko kopanie rowów Ci zostanie.0statnio edytowany przez Ćwierćnuta; 06-04-09, 06:44.Skomentuj
-
temat jest o tym jak tu zrobic zeby mi sie zachcialo uczyc, a nie co bede robil w przyszlosci...a ze z tego ciezko jest sie utrzymac, szczegolnie w PL, to wiem bo gadalem o ty z Cormaciem z InDespair ( profile.myspace/ndsprSkomentuj
-
Zmienić podejście. Nie "nie chce mi się i nie robię", tylko "robię i ch...". Bo jak będziesz marudzącym chłopczykiem, który - biedny! - musi się uczyć, to daleko nie zajedziesz. Szkoła to nie przymus. To szansa, żebyś nie ośmieszał się przez całe życie podstawowymi lukami w wykształceniu. Zwłaszcza na etapie gimnazjum, gdzie połowa wiedzy to powtórka z podstawówki, więc trzeba minimum czasu i chęci, żeby mieć świetne wyniki, a nie mierne.
Może pogadaj z jakimś studentem, jakie oni mają nawały nauki, a się uczą. Bo ja na jeden dzień muszę mieć przygotowane więcej, niż zawiera w sobie kilka gimnazjalnych podręczników, nikt mi tego nie tłumaczy, tylko mnie z tego odpytuje. I co? Żyję jakoś. A w gimnazjum wystarczy uważać na lekcjach, żeby wiedzieć prawie wszystko. No ale jak komuś się nawet tego nie chce, to nic dziwnego, że potem rady szuka na forum o cyckach...Skomentuj
-
Odwalcie się od chłopaka. Nie chce się uczyć to niech się nie uczy
Kuba odpuśc sobie te bzdury. Ja ci tylko zacytuję refren utworu Zbyszka Gniewaszewskiego "Istny cyrk"
"Gram i gram, no i co z tego mam ludzie mijają mnie
Kieszeń pusta wciąż nie wpadł ani grosz, z ognia dym - yee, yee
Ćwiczę przez całe dni, palce drętwieją mi a tu ciągle nic
Brat mówi mi to na wodę pic lepiej do pracy idź - nie nie"
Istny cyrkSkomentuj
-
Cwiercfunta...hahaha nie przesadzaj. Niektórzy siedzą codziennie po kilka godzin ,a fizyka to nadal czarna magia...tak było ze mną...wszystko na 5...a matma i fizyka....Skomentuj
-
Wystarczy się skupić na lekcjach i słuchać i to już jest połowa sukcesu. Ale powiem że wg. mnie przyswajalność danego materiału zależy od tego czy lubisz dany przedmiot. Bo ja lubię historię i nauka tego mi idzie łatwo i przyjemnie.
ps. Pamiętam jak w podstawówce miałem same 4,5 (parę 3) a i tak miałem po wywiadówkach "Co to ma być? Opuszczasz się!"Skomentuj
Skomentuj