Czesc, czy macie problem z wiernością w zwiazku monogamicznym ? Czy wszyscy użytkownicy tego forum nie przepuszcza żadnej okazji żeby zamoczyć ?
Wierność?
Collapse
X
-
Tagi: Brak
-
-
Nie mam i nigdy nie miałam problemu. Mało tego, jest to dla mnie oczywiste.
Za wiernością idzie też szczerość, szacunek i lojalność. W momencie zdrady znikaja pozostałe wartości, a bez nich związek przestaje istnieć. Sorry, w tym temacie jestem bezkompromisowa.Skomentuj
-
Nigdy nie miałem z tym problemu i wymagałam od drugiej strony tego samego. Zdarzył się taki moment w życiu, że byłem bliski zdrady i uważam to za swoją słabość, na szczęście do niczego nie doszło, ale sam jakiś czas później zakończyłem związek. Podpisuje się pod tym co Astraja mówi. Zdrady wynikają albo z problemów jednej ze stron - np. Psychicznych albo z ogólnych problemów w związku i braku umiejętności rozwiązania ich (w szczególnym przypadku niedopasowanie).Skomentuj
-
Nie mam z tym problemu, związek to związek. Nie ma znaczenia czy bardziej, czy mniej poważny. Umawiamy się na coś i tego trzymamy. Jeśli planujemy kogoś zaprosić to ok, ale razem. Chociaż tego ostatniego nigdy ostatecznie nie przerobiłem.Skomentuj
-
No tak, przy czym zapraszanie wspólnie kogoś trzeciego albo bzykanie się na boku za zgodą, entuzjazmem, akceptacją itp. partnera to raczej nie ma wiele wspólnego z niewiernością ani zdradą w tym klasycznym rozumieniu
W moim odczuciu skoki w bok za plecami partnera są zazwyczaj symbolem
problemów w związku. Także w dobrej relacji absolutnie nie mam problemów z wiernością.
Natomiast umoczenie na boku, gdy odbywa się to na bazie relacji z partnerem, w ramach wspólnej zabawy, nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku i miłości. A wręcz przeciwnie. Jest czymś dokładnie odwrotnym. Takie zabawy przeznaczone są tylko dla naprawdę solidnych związków.
Także ja osobiście nie mieszałabym tych dwóch kwestii. ale to tylko takie tam luźne wtrącenie.0statnio edytowany przez anyway90; 24-04-21, 15:59.Skomentuj
-
Odpowiedź brzmi nie. Jeżeli taki problem istnieje, to należy zastanowić się, czy taki związku ma sens, albo jaki jest problem, że są ciągoty do zdrady. Jeśli to jest mocniejsze, od związku to albo należy rozstać się albo znaleźć partnera, który zaspokoi potrzeby seksulane w 100%. Istnieje też możliwość otwartego związku. Wiele osób to praktykuje, ale to juz wtedy nie jest zdrada. Osobiście nie jestem zwolenikiem otwartych układów. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, żeby inny facet dotknął moją kobietę ale znam osoby, które praktykują to i jakoś im dobrzeSkomentuj
-
W tym temacie można powiedzieć, że Anyway wyraziła idealnie mój punkt widzenia .
Seks z kimś innym w obecności partnerki (nawet większa ilość ktosiów ) czy za jej wiedzą i zgodą zdradą nie jest w moim i mojej żony rozumieniu.
I tak jak pisała Any - podstawą jest naprawdę solidny związek (co nie oznacza w drugą stronę, że każdy solidny związek ma tak działać)Skomentuj
-
Jasne i to zupełnie naturalne. Przecież de gustibus...
Powiem więcej, są związki, w których jedna strona sobie czegoś takiego nie wyobraża odnośnie swojego partnera/partnerki, natomiast ten partner/partnerka już jak najbardziej - w odwrotnym kierunku
Że tak powiem ... Anyway, nie ma wtedy mowy o zdradzieSkomentuj
-
Ja dodam jeszcze coś od siebie- niezależnie od tego jak ktoś postrzega wierność to szanuję każde poglądy - zarówno tych, którzy idą w monogamię jak i tych tworzących otwarte związki. I nie uważam, jak już gdzieś czytałem, że do swingu, trójkątów itp trzeba dojrzeć... to tak nie działa, związki otwarte nie są ani mniej ani bardziej dojrzałe od monogamicznych, to po prostu inny styl życia i rozumienia partnerstwa.Skomentuj
-
Skomentuj
-
Jaaasne, dla Ciebie tak, ale zaręczam, że nie dla wszystkich.
W związku z tym, że kwestia tego rodzaju zabawy została przywołana w kontekście niewierności, to postanowiłam to delikatnie sprostować. Wydawało mi się to istotne, nawet jeśli dla wielu jest oczywiste.Skomentuj
-
Skoro już został przywołany temat wierności, to czasem jestem załamany postępowaniem ludzi w dzisiejszych czasach. Kiedyś tzw. zdrada była piętnowana, jakoś coś złego. Coś przez co rozpadały się związki, były konsekwencje itp. A dziś zdrada staje się czymś pospolitym. Młode osoby nic sobie z tego nie robią, zabawa to zabawa. Oczywsicie nie mówię o wszystkich, ale o znacznym odsetku populacjiSkomentuj
-
Widzisz szaleńcze, bo to jest jak z kolorami w TV. Podobno niektórzy rozróżniają tylko biały i czarny /jak w telewizji przemysłowej/. Inni znają jeszcze jeden dodatkowy jakim jest c***owy. U wielu jest inaczej.
Najgorzej jest wtedy, jak trafi na ślepca."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Kiedyś miałam naprawdę duże problemy z wiernością, w zasadzie każda okazja do skoku w bok była wykorzystywana.
Miałam dramatyczne poczucie własnej wartości, byłam niepewna partnera (niezależnie od ilości jego zapewnień), zdecydowanie byłam zagubiona. Dużo pracy nad sobą i teraz już te elementy mi nie przeszkadzają być wierną.
Jeszcze tylko lubię się zabawić od czasu do czasu akceptowanym przez mojego partnera flirtem, ale potem już grzecznie biję się po rękachSkomentuj
Skomentuj