Sorry, ale słowo "my oceniamy" bardziej kojarzy mi się z przemową partyjną, lub wypowiedzią jakiegoś kacyka.
Jakie ryzyko? Przetrzymać koperty dwa dni i po sprawie - listów i przesyłek też nie odbierasz? Bo, mandaty to jeszcze bym zrozumiał.
O WHO nie będę dyskutował - dosyć się zbłaźniła, poczytaj kto jest jej szefem i na czyim sznurku chodzi
Też nie jestem lekarzem, ale kwarantanna znaczy dla mnie odseparowanie, w celu wykluczenia, lub potwierdzenia zakażonego.
Może odpowie Ci ktoś, kto wie lepiej.
Mnie nie uczono medycyny, za to trochę liznąłem matmy, rachunku prawdopodobieństwa i statystyki; i bawię się tym na co dzień.
Tą ostatnią można manipulować w sposób zaiste genialny.
Ale:
coby nie było, i tak większość musi zaliczyć china sars. W tej, czy innej wersji, ale zaliczyć. Kwestia kiedy i czy wytrzyma to Służba Zdrowia. Jak na razie wytrzymała i to jest wersja optymistyczna. Pesymistyczna jest taką, że ciągle jesteśmy przed głównym uderzeniem.
To jak z połową szklanki gorzały - wybierz co Ci bardziej pasuje
Nie należę do żadnej partii - jestem sybarytą, /hedonistą, lub epikurejczykiem/, a z poglądów endekiem
I drugie "ale":
nie plujmy "jako Polacy" na tego, kto robi porządną robotę w tym kraju. Nie pieprzy pod publiczkę, nie bryluje przed kamerami, nie zbiera laurów za czyjeś osiągnięcia, czy lansuje się dla "hajsu".
Dla mnie nie jest ważne, czy Szumowski jest maltańczykiem, pisowcem, czy huk wie kim i z kim pije wódkę.
Ważne, że ogarnął pierwsze uderzenie. Widziałeś kiedyś początek powodzi, lub uderzenie szkwału?
Tu jest podobnie.
Skomentuj