Witam,
Mam pytanie. Być może jest ono głupie, ale ciekawość i chęć upewnienia się jest większa.
Otóż - czy kobietę można doprowadzić do orgazmu samymi pocałunkami? Chodzi mi tu o namiętne całowanie się z języczkiem, pieszczoty szyi i okolic piersi.
Pytam bo dziś moja luba wiła się, ciężko dyszała, a na sam koniec drżała jak galareta po tych pieszczotach. Trwały one kilka minut i powtórzyliśmy to chyba ze 3-4 razy. Za każdym razem z tym samym skutkiem.
Czy jest zatem możliwe że udało mi się ją doprowadzić do słabego orgazmu? Dodam że sam nieomal doszedłem.
Pozdrawiam,
freakout
Mam pytanie. Być może jest ono głupie, ale ciekawość i chęć upewnienia się jest większa.
Otóż - czy kobietę można doprowadzić do orgazmu samymi pocałunkami? Chodzi mi tu o namiętne całowanie się z języczkiem, pieszczoty szyi i okolic piersi.
Pytam bo dziś moja luba wiła się, ciężko dyszała, a na sam koniec drżała jak galareta po tych pieszczotach. Trwały one kilka minut i powtórzyliśmy to chyba ze 3-4 razy. Za każdym razem z tym samym skutkiem.
Czy jest zatem możliwe że udało mi się ją doprowadzić do słabego orgazmu? Dodam że sam nieomal doszedłem.
Pozdrawiam,
freakout
Skomentuj