Cześć, chciałem wam napisać o zachowaniu pewnej dziewczyny, nie wyszło z nią bo chciała się kumplować, związku nie szukała. Więc darowałem sobie to i zerwałem kontakt. Pracujemy razem, jednak nie bezpośrednio tylko kontakt jest na konferencji (pisemny). Wczoraj o dziwo zadała mi pytanie związane z pracą. Odpowiedziałem krótko i na temat, a ta o co mi znowu chodzi, czemu jestem taki oficjalny. Odpowiedziałem, że taki szorstki typ ze mnie. Ta, że jestem nie miły więc powiedziałem że zachowuję się bardzo podobnie jak ona i wypomniałem jej brak szacunku podczas rozmowy przez telefon bo gdy na siłę kumpel jakieś 2 tyg temu dał mi ją do telefonu rozmowa odbyła się w ten deseń " jesteś obrażony, nie, to daj mi z powrotem X" Zdenerwowała się tym, mówiła, że chciała jechać na walentynki ze mną i znajomymi bo tak planowali ( dziwne bo w ogóle nie mieliśmy kontaktu) oczywiście to wywołało zapłon, że za 20 lat może wydorośleje, że muszę stanowczo nad sobą pomyśleć, bardzo poważnie pomyśleć. Odpowiedziałem, że myślałem i jestem super. Stwierdziła, że się na niej mszczę. Co nie jest prawdą, bo raczej odpowiadam jak do najzwyklejszej koleżanki. Napisałem też do niej, że ma prawie 30 lat a wysyła mi po miesiącu bez rozmowy zdjęcie swojego pieska i tyle. Że nie potrafi porozmawiać w 4 oczy. A ta, że chciała pierwsza wyciągnąć rękę i mieć czyste sumienie. Napisałem, że dziecinnie się zachowuje w pracy. A ta że z dobroci do mnie napisała, abym nie dostał zjebki od szefa. Co jest bzdurą. Poszła do domu.
Wysłałem jej sms, żeby sama zastanowiła się nad sobą bo tak się nie zachowuje "dorosła dziewczyna" Ona powiedziała abym się "walił" i że nie chce mnie już znać. I że ustępuje i nie chce rozmawiać już. Paradoks bo w sumie to ja powiedziałem te 3 miesiące temu że nie chcę by była moją koleżanką. To szukała zaczepek w pracy, aż wczoraj coś wybuchło. Napisałem jej po tym, że nigdy bym jej tak nie napisał "wal się" i że pokazała jak ludzi szanuje. Nie odpisała. Pytanie po co w ogóle taka gadanie wyszło. Z nią już wyluzowałem, ale chciałem wam pokazać jak one potrafią działać i potem udowadniać, że to ona kończy znajomość twierdząc, że pojechałem po niej. Albo taka wrażliwa albo nie wiem.
Co teraz zrobić, nie ukrywam, że się lubiliśmy bardzo ale ja jednak poczułem coś więcej. Dać sobie spokój czy odczekać, aż emocje opadną i spotkać się, spróbować naprawić relacje. Ja 27 lat ona 30.
Wysłałem jej sms, żeby sama zastanowiła się nad sobą bo tak się nie zachowuje "dorosła dziewczyna" Ona powiedziała abym się "walił" i że nie chce mnie już znać. I że ustępuje i nie chce rozmawiać już. Paradoks bo w sumie to ja powiedziałem te 3 miesiące temu że nie chcę by była moją koleżanką. To szukała zaczepek w pracy, aż wczoraj coś wybuchło. Napisałem jej po tym, że nigdy bym jej tak nie napisał "wal się" i że pokazała jak ludzi szanuje. Nie odpisała. Pytanie po co w ogóle taka gadanie wyszło. Z nią już wyluzowałem, ale chciałem wam pokazać jak one potrafią działać i potem udowadniać, że to ona kończy znajomość twierdząc, że pojechałem po niej. Albo taka wrażliwa albo nie wiem.
Co teraz zrobić, nie ukrywam, że się lubiliśmy bardzo ale ja jednak poczułem coś więcej. Dać sobie spokój czy odczekać, aż emocje opadną i spotkać się, spróbować naprawić relacje. Ja 27 lat ona 30.
Skomentuj