Cześć,
Na wstępie chciałem się przywitać, forum odwiedzam od kilku lat , a teraz naszedł czas na mój pierwszy temat.
Jestem z dziewczyną w związku od 4 lat, mam aktualnie 24 lata , a od niecałego roku mieszkamy razem.
Jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi, przez prawie cały czas seksu było dużo, zarówno ja jak i partnerka mamy (miałem...) spore libido ale ostatnio z mojej strony to drastycznie zanikło. Łapie się na tym, że podczas lodzika którego partnerka uwielbia robić po prostu ciężko mi dojść, nie czuję podniecenia. Oboje pracujemy, po całym dniu ostatnio w 95% przypadków oprócz jakiegoś wyjścia na miasto to mam po prostu ochotę sobie posiedzieć na kompie lub coś razem obejrzeć , a o seksie w ogóle nie myślę. Może to zabrzmi komicznie ale czasem dziewczyna się klei i ma ochotę a ja się wykręcam zmęczeniem , zupełnie na odwrót niż u niektórych forumowiczów . Seks sam w sobie ostatnio dla mnie mógłby nie istnieć ... przynajmniej nie z aktualną partnerką. Niestety muszę to przyznać, że ostatnio zwracam mocną uwagę na inne dziewczyny, myślę o innych i fantazjuję ale nie przechodzę do rzeczy, nie podrywam ani nic. Czasem się masturbuję ale mam wrażenie , że libido u mnie ostatnio leży, nawet siłownia za bardzo nie pomaga. Partnerka nie zmieniła się wizualnie ani trochę przez cały czas związku, dba o siebie, jest atrakcyjna i widzę, że faceci się za nią oglądają, A JA NIC. No po prostu nie wiem, zmęczenie materiału?! Ja rozumiem, że raz jest więcej a raz mniej seksu ale żeby nie chcieć w ogóle nic zaczynać? W związku jest mi dobrze, świetnie nam się razem mieszka, jeździmy razem na wakacje (podczas ostatniego urlopu też za bardzo nie miałem ochoty ale nie dawałem o sobie poznać) ale też te fantazjowanie o innych atrakcyjnych Pannach mnie dobija. Czy ktoś ma sposób na odzyskanie pożądania? Jest to w ogóle możliwe, żebym się zaczął znowu kochać jak na początku? Czy raczej będzie już tylko miernie jak ostatnimi czasy?
Na wstępie chciałem się przywitać, forum odwiedzam od kilku lat , a teraz naszedł czas na mój pierwszy temat.
Jestem z dziewczyną w związku od 4 lat, mam aktualnie 24 lata , a od niecałego roku mieszkamy razem.
Jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi, przez prawie cały czas seksu było dużo, zarówno ja jak i partnerka mamy (miałem...) spore libido ale ostatnio z mojej strony to drastycznie zanikło. Łapie się na tym, że podczas lodzika którego partnerka uwielbia robić po prostu ciężko mi dojść, nie czuję podniecenia. Oboje pracujemy, po całym dniu ostatnio w 95% przypadków oprócz jakiegoś wyjścia na miasto to mam po prostu ochotę sobie posiedzieć na kompie lub coś razem obejrzeć , a o seksie w ogóle nie myślę. Może to zabrzmi komicznie ale czasem dziewczyna się klei i ma ochotę a ja się wykręcam zmęczeniem , zupełnie na odwrót niż u niektórych forumowiczów . Seks sam w sobie ostatnio dla mnie mógłby nie istnieć ... przynajmniej nie z aktualną partnerką. Niestety muszę to przyznać, że ostatnio zwracam mocną uwagę na inne dziewczyny, myślę o innych i fantazjuję ale nie przechodzę do rzeczy, nie podrywam ani nic. Czasem się masturbuję ale mam wrażenie , że libido u mnie ostatnio leży, nawet siłownia za bardzo nie pomaga. Partnerka nie zmieniła się wizualnie ani trochę przez cały czas związku, dba o siebie, jest atrakcyjna i widzę, że faceci się za nią oglądają, A JA NIC. No po prostu nie wiem, zmęczenie materiału?! Ja rozumiem, że raz jest więcej a raz mniej seksu ale żeby nie chcieć w ogóle nic zaczynać? W związku jest mi dobrze, świetnie nam się razem mieszka, jeździmy razem na wakacje (podczas ostatniego urlopu też za bardzo nie miałem ochoty ale nie dawałem o sobie poznać) ale też te fantazjowanie o innych atrakcyjnych Pannach mnie dobija. Czy ktoś ma sposób na odzyskanie pożądania? Jest to w ogóle możliwe, żebym się zaczął znowu kochać jak na początku? Czy raczej będzie już tylko miernie jak ostatnimi czasy?
Skomentuj