W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Jak to jest? Jak opisalibyście osobie płci przeciwnej waszę cielesne doznania z seksu.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Undertide
    Świętoszek
    • Nov 2010
    • 5

    Jak to jest? Jak opisalibyście osobie płci przeciwnej waszę cielesne doznania z seksu.

    Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że pytanie, które chcę zadać jest głupie; nie dlatego, że brak jest sensu w poznaniu odpowiedzi, ale raczej z powodu, że takową będzie ciężko udzielić.

    Otóż: Jak wytłumaczylibyście płci przeciwnej na czym polegają wasze fizyczne doświadczenia podczas stosunku. Czy w ogóle można to opisać osobie, która nie ma odpowiednich organów (pochwy w wypadku panów, penisa w wypadku pań)?
  • Maoam
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 714

    #2
    Zastanawia mnie, po co chcesz to wiedzieć
    Wiesz, trudno mi powiedzieć, bo mogę opisać mężczyźnie, co czuję, tak jak potrafię, ale przecież nie wiem, jak on to sobie wyobraża, na ile jest w stanie zrozumieć, jak ja to odczuwam, bo nie porównamy tych dwóch wersji.
    Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
    Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
    I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
    Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz...

    Skomentuj

    • Kata
      PornoGraf

      Orthografische Polizei

      • Feb 2009
      • 2691

      #3
      W podstawówce na lekcji czegoś jakiegoś wychowania do życia w rodzinie pani biolog powiedziała nam, że seks jest jak kręcenie w nosie. Myślę, że to dobre porównanie i powinno Ci wystarczyć

      Skomentuj

      • Schatten
        Erotoman
        • Feb 2009
        • 608

        #4
        Kata - ładnego określenia użyła Twoja nauczycielka z SP A dodała, że po takim 'zakręceniu' w nosie najczęściej się... kicha?
        ...some like it dirty/some like it clean/
        some like it tender/and some like it lean/
        some fuck for fun/some for prestige...

        Skomentuj

        • Kata
          PornoGraf

          Orthografische Polizei

          • Feb 2009
          • 2691

          #5
          Tak, w tym właśnie tkwiło sedno - kręci w nosie i trzeba kichnąć

          Skomentuj

          • iceberg
            PornoGraf
            • Jun 2010
            • 5113

            #6
            hmmm... koleżanka kiedyś mi mówiła, że odczucia kobiety są podobne do wrażenia jakie masz wsuwając kciuk do ust i obejmując go policzkami. Nie wiem na ile to precyzyjnie oddaje wrażenia (podejrzewam że jest dużo przyjemniejsze - bo w końcu od kciuka w ustach orgazmu nie dostaniesz) ale odczucie może być podobne... zresztą, w razie czego kobitki mnie tu zjadą albo potwierdzą...
            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

            Skomentuj

            • daj_mi
              Emerytowany PornoGraf
              • Feb 2009
              • 4452

              #7
              Jak seks jest dobry, taki pełen miłości - to wtedy jest ciepło, tak krucho, jakby się jadło takie bardzo delikatne ciasteczka. Albo układało wieżę ze szkła, tak naprawdę delikatnie, wierząc, że nie można się pomylić. Ale jest łatwo, bo buduje się na dwie ręce i pomyłkę zawsze druga osoba wybaczy, pomoże, naprawi, bo chodzi o to, żeby budować razem. To jest dobry seks.
              Jest mokro i miękko, minetka to trochę takie wrażenie jakby ktoś delikatnie lizał/podgryzał krawędzie uszu (chyba obie płcie mają je dość delikatne) - tylko jeszcze delikatniej i bezpośredniej jednocześnie. A seks to tak jakby wcale go nie było, tylko w głowie jest dobrze.

              Jak seks jest dobry w sensie fizycznym - to jest tak, jakby się biegło do autobusu i zdążyło dosłownie w ostatniej chwili. Jest męcząco, wszystko Cię boli, ale taka euforia Cię przepełnia, że masz ochotę się śmiać do wszystkich dookoła.

              Jak seks jest zły w sensie fizycznym - to jest tak, jakby się do tego autobusu nie zdążyło. Stoisz na przystanku, ludzie się na Ciebie patrzą jak na debila, czujesz, że coś nie gra, jesteś zmęczony, spocony i zły, namęczyłeś się i nie dostałeś żadnych efektów. To jest tak, jakby próbować dopasować w tych zabawkach dla dzieci kwadrat do trójkąta - namęczysz się, utknie w połowie, zrodzisz w sobie morze frustracji, a i tak się nie uda.
              Bardzo często do tego boli, jest sucho i nieprzyjemnie. I zastanawiasz się, o co w ogóle chodzi i wszystkiego się odechciewa.

              Jak seks jest zły w sensie emocjonalnym, to wtedy masz wrażenie, jakby Cię ktoś zgwałcił. Wsadź sobie palec w tyłek z nagła, to zrozumiesz, o czym mówię. To tak, jakby Ci ktoś napluł w twarz.
              Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

              Regulamin forum

              Skomentuj

              • Undertide
                Świętoszek
                • Nov 2010
                • 5

                #8
                Edit: @daj_mi Dzięki za odpowiedź, nie jestem pełny czy wszystko w pełni zrozumiałem. Odniosłem wrażenie, że mówisz iż seks jest raczej męczący jako proces jednak przyjemny jako droga do osiągnięcia celu ie. orgazmu? Cel przyćmiewa drogę. Tak jak podróż tramwajem (albo już niech będzie autobusem) na miejsce spotkania z ukochaną osobą. Podczas podróży czuje się jedynie podniecenie na myśl o spotkaniu i jeżeli dojdzie ono do skutku nie zauważa się, że w ogóle miała ona miejsce; natomiast jeśli ukochanej/nego nie będzie czuje się zawód i zaczyna się dostrzegać, że w autobusie był ścisk, wlókł się niemiłosiernie itp. Czy dobrze to zrozumiałem?
                Jeśli dobrze to wszystko zrozumiałem to chyba w takim razie powinienem przeformułować pytanie na mniej grzeczne "jak się odczuwa seks nieudany", chodzi mi bowiem o opis czysto fizyczny samej penetracji. (Optymistycznie zakładam, że sam orgazm odczuwamy podobnie, wzrost endorfin we krwi te sprawy)

                Napisał Maoam
                Zastanawia mnie, po co chcesz to wiedzieć
                Zwykła ludzka ciekawość. Zdaje mi się też, że kiedyś widziałem jak w jakimś filmie SF (nie pamiętam w którym dokładnie)* facet prowadził przybytek, swego rodzaj burdelu wirtualnej rzeczywstości, gdzie jako jedna z propozycji było doświadczenie seksu od strony drugiej osoby. Ot wtedy mnie to zaintrygowało. Szerze mówiąc myślałem, że będzie więcej zaciekawionych tym tematem a okazuje się, że jestem jeden jedyny.

                Przyszło mi na myśl, męska część może sobie o mnie teraz źle pomyśleć , ale jest chyba jedno nieco podobne doświadczenie OSIĄGALNE dla obu płci. Mam na myśli penetrację analną. To oczywiście na pewno nie jest to samo, po prostu z punktu widzenia "laika" zdaje się, że odczucia mogłyby być nieco zbliżone, jakbyście to oceniały?

                * No oczywiście był też "Switch" podobny motyw, ale znacznie lepszy film skoro pamiętam tytuł.
                0statnio edytowany przez Undertide; 21-11-10, 02:34. Powód: W trakcie pisanie postu pojawiła się nowa odpowiedź

                Skomentuj

                • erilen
                  Ocieracz
                  • Aug 2009
                  • 144

                  #9
                  Nie jesteś jedyny: też zawsze mnie to interesowało. I to nie ze strony emocjonalnej, tylko właśnie typu wrażeń fizycznych
                  Chrześcijaństwo uczyniło wiele dla miłości czyniąc ją grzechem.
                  Anatole France

                  Skomentuj

                  • daj_mi
                    Emerytowany PornoGraf
                    • Feb 2009
                    • 4452

                    #10
                    O, analny taki trochę jakby podobny. Tylko luźniej, dużo luźniej. I wilgotniej.
                    Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                    Regulamin forum

                    Skomentuj

                    Working...