Oj chłopie, widziały gały co brały. Z malucha Ferrari nie zrobisz. Szczerze? Jakbym na Twoim miejscu był i widział , że ten seks jest wymuszony i ona NIE CHCE to bym sam odpuścił, to ma być zabawa dla dwojga! A tak to już lepiej sobie zwalić . Rozwód , innej opcji nie widzę.
Żona i seks
Collapse
X
-
-
"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
-
Centyk.
Jedna sprawa jest dla mnie oczywista - żona z chorą tarczycą ma źle ustawione hormony. Prawdopodobnie też jeszcze przed nowotworem ta kwestia niedomagała (jak endokrynologia w Polsce więc to jest common sytuacja, niestety). Ze źle ustawionymi substytutami hormonów 99% chorych libido leży i kwiczy.
Zatem to czysta biologia. I da się to ogarnąć.
Druga rzecz - koszmarne wzorce, nadużycia, molestowanie i seksizm w rodzinie pochodzenia bardzo Twoją żonę zahamowały. To smutne, szkoda, że w 21 wieku jeszcze jakieś dziewczyny muszą dźwigać konsekwencje cudzego zwyrstwa i cudzej pruderii. To sprawa dla terapeuty. A to co możesz zrobić to kupić żonie np. Geografię intymną kobiety i pokazać jej portal Voci Ilnickiej o seksie. Niech sama sobie poczyta, sama zatęskni za czymś czego nie miała, sama sobie da przyzwolnie na dostrzeganie w sobie istoty seksualnej.
Trzecia rzecz - ciosasz jej kołki na głowie tymi porównaniami do szwagra kretyna i behawioralnie jeszcze wzmacniasz skojarzenie seks=zdebilały braciszek i reszta rodzinki. Przegrywasz więc.
Nagradzaj behawioralnie każdy jej miły odruch cielesny, większy dekolt, etc.
Nie przeginaj z komunikatami, które są dla Twojej żony na razie "za grube". Moim zdaniem i choroba i kochana rodzinka "opóźniły" ją o wiele lat i reaguje nieadekwatnie do wieku i pozycji społecznej (dorosła kobieta, pracująca, żona, z doświadczeniem) Tam wewnątrz mieszka pruderyjna nastolatka przekonana, że to brudne, brzydkie i że jeśli sama zachce to też będzie brudna.
Bez żeny kupiłabym też jakiś poradnik o seksie (są takie z małżeństwem w tytule, np Mastertona, żeby jej nie dawać argumentów przeciw) i zostawiła na widoku. Mówiłabym wprost i bez oskarżania jej, że się masturbuję. Może poprosiłabym, by była obok, przytuliła mnie, kiedy to robię. Bez oskarżeń.
Jeśli żona będzie współpracować to - z endokrynologiem, terapeutą i brakiem większych niż statystyczne konfliktów w innych sferach w domu - zmiana nie powinna zająć więcej niż rok, półtora. A jeśli czekałaś tak długo to rok wytrzymasz.
Jeszcze jedno - ograniczyłabym dla własnego zdrowia psychicznego kontakty z jej toksyczną rodzinką, kryjąca pedofila i dumną z puszczalskiego kmiota. WCALE się nie dziwię, że czujesz się zdołowany i niedoceniony, kiedy widzisz, że żona i reszta pieją z zachwytu czy gratyfikują kogoś, kto ci buty może czyścić co najwyżej.
Zwróciłabym też uwagę co właściwie jecie, gotujecie, czy żonie służy alkohol etc - braki niektórych witamin i substancji, np magnezu, też nie pomagają. Wypłukiwanie wszystkiego kawą i alkoholem - też nie.
Zastanowiłabym się też czy żonie bezpłodność w jakiś sposób nie miesza się z tematem seksu bo sposób w jaki ją wychowano mi sugeruje, że tak może być.
Ale zaczęłąbym od zdrowia i dobrze ustawionych hormonów tarczycy
Powodzenia
Minęło trochę czasu, a Wy zabraliście głos. Ustosunkuję się do tego.
Czy żona z poprzednim facetem wszystko przerobiła w sensie sexu?
Rozmawiałem z nią - twierdzi, że nie zaspokajał jej i było tego nie wiele (twierdzi, że ja umiem zadowolić kobietę a Ona poprostu ma małe potrzeby).
Powód jej podejścia uważam za złożony: żona pochodzi z biednej rodziny i jako dzieci sypiali w jednym pokoju z rodzicami - kiedyś wygadała się, że jak ojciec wypił to miał chcice i wtedy ... Nie wiem czy to nie jakiś uraz przez te sytuacje.
Dodatkowo ma dwóch braci z czego jeden został na ojcowiźnie z mamą. Koleś co 2 lata zmienia dziewczyny i już dwa razy był zaręczony. Moja żona jest bardzo za nim! Koleś dodatkowo nadużywa alkoholu (to nie ma nic do rzeczy). Szwagier nie szanuje kobiet, one jeżdzą do niego, zostają na noc - a on praktycznie nimi się nie interesuje, nie odwiedza ich i twierdzi, że to one mają robić co on chce. Drugi brat to się śmieje, że jego łóżko wiele przeżyło i może wiele opowiedzieć, a moja żona wtedy się wkurza. Przez wiele lat nikt mu nie zwrócił uwagi, że źle robi bo nie szanuje kobiet jako człowieka. Teraz wszedł w wiek i na siłę by chcieli go ożenić. Zastanawiam się czy to wszystko nie ma wpływu na jej podejście do spraw łóżkowych.
Wydaje mi się, że ją drażnią zachowanai brata i jak coś widzi podobnego u mnie (ale w innym sensie) to biadoli np. jej brat popija i leży całe dnie na kanapie. Ostatnio mniałem ciężki okres w pracy i przychodziłem skonany, w efekcie czego kładłem się na pare minut na kanapie - już biadolenie. Żona wiedziała o sytuacji to wtedy zaczełą tłumaczyć, że nikt nie może usiąść...
Potem, że mam jej więcej pomagać w domu bo jej drugi brat robi sałatki a ja nie... Śmieje się z tego bo ile razy w roku on robi te sałatki, a to, że ja w weekendy robie posiłki i pomagam jej sprzątać to nic... itd
Od tamtego czasu co pisałem - postawiłem się (co czyniłem kiedyś cyklicznie). Powiedziałem, że jak tak ma byc to ja odchodzę i jej mama oprócz pijaka w domu będzie mieć rozwódkę. Dodatkowo powiedziałem jej, że stara miłość nie rdzewieje i ona swoją miłość przeżyła z tamtym. Zaprzeczyła i nastała cisza, po czym powiedziała, że wymyślam.
Dlaczego ślub kościelny? Tak jest u mnie w rodzinie.
Dodatkowo żona nie urodziła dziecka i w efekcie adpotowaliśmy chłopca.
Potem wyszedł nowotwór taczycy u żony - wszystko ok, ale jeżdzę z nią co roku do Gliwic. Czasami jak mam na nią nerwa to mówie jej, że dostała ode mnie więcej niż od rodziców i że mogła trafić zamiast na mnie to na takiego jej braciszka.
Wszystkie kredyty spłacone - w dużej mierze dzięki mnie i mojej rodzinie.
Efekt - jest poprawa, jedynie mam zastrzeżenia co do jakości i zakresu (zgaszone światło, mam szybko zrobić swoje i tyle).
Co powinienem zrobić aby to zmienić?
Dodatkowo mam pytania:
- czy moja chęć pieszczenia jej ustami, to coś co kobiety nie lubią?
- czy mam ją namawiać do sexu innego prócz tradycyjny np. analny?0statnio edytowany przez iceberg; 29-08-16, 22:53.Skomentuj
-
Solidny przepis gotowania kartofli.
I, wyjątkowo empatycznie behawioralny"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
-
Ależ skąd.
Okazuję wyjątkową empatię, lecz lepiej nie pisz na priv"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Centyk.
Jedna sprawa jest dla mnie oczywista - żona z chorą tarczycą ma źle ustawione hormony. Prawdopodobnie też jeszcze przed nowotworem ta kwestia niedomagała (jak endokrynologia w Polsce więc to jest common sytuacja, niestety). Ze źle ustawionymi substytutami hormonów 99% chorych libido leży i kwiczy.
Zatem to czysta biologia. I da się to ogarnąć.
Ja byłam w związku gdzie mój facet nagminnie odmawiał mi seksu. Ileż to razy zasypiałam wkurzona i rozgoryczona. Kopnęłam go w tyłek tak, że do teraz mu się odbija
Jak Twoja małżonka nie da się namówić na wizytę u specjalisty to daj sobie spokój. Prędzej czy później znajdziesz sobie kogoś na boku, a to dodatkowe problemy.Skomentuj
-
Lekarz nic nie da - chodzi od wielu lat do endokrnologa.
Z tym Panem i Władcą, może z wypowiedzi tak wynikać ale w życiu...
Jak zaczynam z nią na ten temat rozmawiać spokojnie to zbywa mnie teksatmi: że i tak mam w tych sprawach, czego ja chce, jaki facet tak ma lub że jej żonaty brat tak nie ma.
Z tym, że jej wszystko dałem - poniekąd tak, bo ona na własnych rodziców nie może liczyć - są niewydolni i to sprawia, że jeden na drugiego tam patrzy (również rodzeństwo) aby pomóc, a w efekcie jest to wyręczanie. Przez wiele lat żyłem sprawami głównie jej młodszego brata od zakupów po załatwianie spraw urzedowych, wozeniem dziewczyn, pozyczaniem im pieniędzy zktórych zwrotem bywały problemy (w końcu Ci odda o co Ci chodzi - tak mówiła) ... Wszystko jakby musiało być a dla mnie nic nie ma tylko fochy. Chory nie chory -rzucac miałem wszystko i robić bo tam trzeba pomóc. A przed ślubem usłyszałem- my Ci nie pomożemy i żonie. Jak się wyśpi tak będzie mieć! Tylko dlaczego to nie działą w przypadku synka? Ja poniekąd płącę za jego podejście do kobiet!
A jak ja miałem zabieg to był problem żeby pojechała ze mną autem...
Powtórze się, ona uważa, że umiem zadbać o kobietę.0statnio edytowany przez centyk; 31-08-16, 06:31.Skomentuj
-
Centyk, to ja myślę sobie, że daj sobie chłopie spokój. Są takie kobiety, które za ch...ę nie docenią tego co mają i powiem Ci jedno, takich nigdy nie żałuję. Wiecznie marudzi, smęci, seksu odmawia, zero inicjatywy i sama takim zachowaniem doprowadza do rozpadu małżeństwa, a gdy okazuje się że chłop sobie kochankę znalazł to płacz i zgrzytanie zębami. I wtedy mam ochotę takiej powiedzieć "sama głupia babo do tego doprowadziłaś"
Skoro odrzucasz każdą formę rozwiązania problemów to chyba nic innego nie zostaje jak rozwód. No chyba, że chcesz być męczennikiem. To wielce chwalebne, ale pamiętaj że latka lecą a życie mamy tylko jedno.
Życzę Ci powodzenia.Skomentuj
-
OK.
Kolejna sprawa któa mnie irytuje to jak się wkurze w tej materii to najpierw się ciska a potem chodzi za mną i męczy - nie chce się odkleić. Znowu ciska, potem obiecuje zmianę, zgadza się na sex. Mija tydzień i znowu to samo.Skomentuj
-
Nieznajomość obsługi:
"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Centyk, koleżanka wyżej dosadnie przedstawiła prawdę. Nie bądź utrzymanką dla takiej kobiety, bo tak cię traktuje. Jej i rodzinie się wszystko należy, ale ty na odwzajemnienie pomocy liczyć nie możesz. Jak to baba manipuluje seksem dla własnych korzyści. Nie daj się więcej dymać i być na skinienie jej/jej rodziny. Postaw sprawę jasno, porozmawiaj z nią szczerze jak to nie pomoże to po prostu kopnij w dupę. Życie ma to do siebie, że nie można go powtórzyć.Jednym z największych wyzwań w życiu jest bycie sobą w świecie,
który próbuje sprawić byś był jak reszta.Skomentuj
-
Minęło trochę czasu, a Wy zabraliście głos. Ustosunkuję się do tego.
Czy żona z poprzednim facetem wszystko przerobiła w sensie sexu?
Rozmawiałem z nią - twierdzi, że nie zaspokajał jej i było tego nie wiele (twierdzi, że ja umiem zadowolić kobietę a Ona poprostu ma małe potrzeby).
Powód jej podejścia uważam za złożony: żona pochodzi z biednej rodziny i jako dzieci sypiali w jednym pokoju z rodzicami - kiedyś wygadała się, że jak ojciec wypił to miał chcice i wtedy ... Nie wiem czy to nie jakiś uraz przez te sytuacje.
Dodatkowo ma dwóch braci z czego jeden został na ojcowiźnie z mamą. Koleś co 2 lata zmienia dziewczyny i już dwa razy był zaręczony. Moja żona jest bardzo za nim! Koleś dodatkowo nadużywa alkoholu (to nie ma nic do rzeczy). Szwagier nie szanuje kobiet, one jeżdzą do niego, zostają na noc - a on praktycznie nimi się nie interesuje, nie odwiedza ich i twierdzi, że to one mają robić co on chce. Drugi brat to się śmieje, że jego łóżko wiele przeżyło i może wiele opowiedzieć, a moja żona wtedy się wkurza. Przez wiele lat nikt mu nie zwrócił uwagi, że źle robi bo nie szanuje kobiet jako człowieka. Teraz wszedł w wiek i na siłę by chcieli go ożenić. Zastanawiam się czy to wszystko nie ma wpływu na jej podejście do spraw łóżkowych.
Wydaje mi się, że ją drażnią zachowanai brata i jak coś widzi podobnego u mnie (ale w innym sensie) to biadoli np. jej brat popija i leży całe dnie na kanapie. Ostatnio mniałem ciężki okres w pracy i przychodziłem skonany, w efekcie czego kładłem się na pare minut na kanapie - już biadolenie. Żona wiedziała o sytuacji to wtedy zaczełą tłumaczyć, że nikt nie może usiąść...
Potem, że mam jej więcej pomagać w domu bo jej drugi brat robi sałatki a ja nie... Śmieje się z tego bo ile razy w roku on robi te sałatki, a to, że ja w weekendy robie posiłki i pomagam jej sprzątać to nic... itd
Od tamtego czasu co pisałem - postawiłem się (co czyniłem kiedyś cyklicznie). Powiedziałem, że jak tak ma byc to ja odchodzę i jej mama oprócz pijaka w domu będzie mieć rozwódkę. Dodatkowo powiedziałem jej, że stara miłość nie rdzewieje i ona swoją miłość przeżyła z tamtym. Zaprzeczyła i nastała cisza, po czym powiedziała, że wymyślam.
Dlaczego ślub kościelny? Tak jest u mnie w rodzinie.
Dodatkowo żona nie urodziła dziecka i w efekcie adpotowaliśmy chłopca.
Potem wyszedł nowotwór taczycy u żony - wszystko ok, ale jeżdzę z nią co roku do Gliwic. Czasami jak mam na nią nerwa to mówie jej, że dostała ode mnie więcej niż od rodziców i że mogła trafić zamiast na mnie to na takiego jej braciszka.
Wszystkie kredyty spłacone - w dużej mierze dzięki mnie i mojej rodzinie.
Efekt - jest poprawa, jedynie mam zastrzeżenia co do jakości i zakresu (zgaszone światło, mam szybko zrobić swoje i tyle).
Co powinienem zrobić aby to zmienić?
Dodatkowo mam pytania:
- czy moja chęć pieszczenia jej ustami, to coś co kobiety nie lubią?
- czy mam ją namawiać do sexu innego prócz tradycyjny np. analny?
Ona to robi na przymus. Bo boi się, że źle skończy. Ona NIE CHCE uprawiać seksu, robi to, bo musi, obecnie również.
Nie traktuj jej tak.Skomentuj
-
Chlopie tez miałem taką kobiete, najlepiej po bożemu po ciemnku.
O lodzie to se pomarzyć można , zrob to tamto to bedzie tia jasne.... ;D
Dziś jestem 2 lata po rozwodzie mam inną kobiete, demon w łóżku dobraliśmy sie 100% ,2 czubki , które lubia eksperymenty.
Wiem,ze rozwód był najlepsza decyzją w moim życiu, chociaz straciłem na tym firme w holandii i stałe źródło dobrego dochodu
ZAPAMIETAJ ONA SIE NIE ZMIENI. ONA POTRZEBUJE FACETA KTÓRY NIE LUBI SEXUSkomentuj
Skomentuj