Wiesz ja akurat mistrzów prostej to mam w głębokim poważaniu . Moja Foka może i nie jest demonem prędkości ale zawsze i nieodmiennie mnie bawi jak jadę Zakopianka i na prostej mnie taki miszczu wyprzedza po czym w serii zakrętów zostaje z tyłu bo brakuje mu... Odwagi? Umiejętności? Opanowania? Nie wiem ale tam gdzie ja przejezdzam 90-100 oni zwalniają do 70... A mnie nawet opony nie piszcza więc do granicy bezpieczeństwa nawet u mnie jest daleko . I dlatego że ktoś mnie wyprzedza miałoby mi się coś skurczyć? No co ty... Jak to mówią nawet najdłuższa prosta się kiedyś kończy a dopiero zakręty pokazują prawdę jak szybko potrafisz prowadzić . I naprawdę nie potrzeba tu dużych prędkości żeby większość mistrzów rozgrzewała żarnikiem żarówek stopu
Ile najwięcej mieliście na liczniku?
Collapse
X
-
-
To prawda. Na krętych drogach liczą się przede wszystkim umiejętności.
Miszczowie prostej z tempomatem w postaci rzepa podklejonego do pedału przyśpiesznika zapewne odpadną na ostrych zakrętach górzystych okolic. Mnie tylko czasem zastanawia jak im na paliwo nie żal bo wiadomo, że przy tych prędkościach spalanie rośnie absurdalnie przy niewielkim zysku czasowymSkomentuj
-
On pełna zgoda - ja moim Fordem mam nalatane kilkadziesiąt tysięcy, znam go jak własną kieszeń więc znam też jego granice. Zresztą zdarzało mi się pokręcić po zaśnieżonym parkingu aby właśnie wyczuć jego reakcje w obszarze krytycznym na bezpiecznym terenie i z prędkościami niższymi ale gdzie fizyka już pokazuje jak działa.
Tak samo głupotą jest próba jazdy na dużych prędkościach po drogach nie znając dobrze auta...Skomentuj
-
No to dystans mamy porównywalny, mnie starczyłoby jeszcze na kilka okrążeń na każdej orbicie , przy czym nigdy moja praca nie była związana z jazdą samochodem jako taka.
Problem ze strukturą wiekową i jakościową najlepiej widać jak zaczną się upalne dni i korki na trasie. Wtedy idealnie na poboczach z podniesioną maską widać które marki są najchętniej kupowane i importowane od Niemca który płakał jak sprzedawał .
Co do mocnych, nowych aut to niewiele pomoże moc jak w innych pojadą kmiotki bez wyobraźni a ich sprzęt będzie na granicy śmierci technicznej. A właśnie tacy najczęściej chcą pokazać jaką to brykę mają (pomijam przedstawicieli handlowych jako osobną grupę - oni jeżdżą niby nowymi ale jednak ich lekceważenie sprzętu i jego możliwości przekracza wszelkie granice).Skomentuj
-
Napisał on82Najgorsze co niektorzy robia, to jazda samochodem z niepewna przeszloscia na granicy jego mozliwosci. Albo w typowo polskim stylu, zajezdzony samochod na kredyt i nie starcza nawet na porzadne opony.
Odwieczny dylemat - nowszy mniejszy czy starszy ale większy, lepiej wyposażony. Z obserwacji wynika, że częściej wybieraną opcją jest ta druga. Nie sztuką jest kupić np. B5 FL albo A4 B6 (pomijam już czy "igiełka" czy nie) Utrzymanie, naprawy itd - dopiero to odwzorowuje rzeczywisty koszt samochodu.
Problem ze strukturą wiekową i jakościową najlepiej widać jak zaczną się upalne dni i korki na trasie. Wtedy idealnie na poboczach z podniesioną maską widać które marki są najchętniej kupowane i importowane od Niemca który płakał jak sprzedawał .
Co do mocnych, nowych aut to niewiele pomoże moc jak w innych pojadą kmiotki bez wyobraźni a ich sprzęt będzie na granicy śmierci technicznej. A właśnie tacy najczęściej chcą pokazać jaką to brykę mająStay fresh, no matter where you are.Skomentuj
-
No, właśnie...
Kiedy ja bilem życiowy rekord widziałem siebie jako "młody" ale z doświadczeniem, bo w końcu cale dorosłe życie miałem do czynienia z dużymi prędkościami - przez lata czas dojazdu to firmy (latem) był obliczony na średnią 235. Dopiero kiedy kilka lat później wyprzedził mnie Erlkönig z BMW z München - autostrada München Dingolfing - dotarła do mnie naga prawda. Otóż facet, który przy mojej zawrotnej prędkości tak sobie przejechał obok mnie był doświadczonym testowym kierowca, dla którego 300 i powyżej nie było czymś nieznanym... W końcu było to jego zawodowe środowisko. Moje natomiast, razem z całym śmiesznym doświadczeniem jakie zebrałem powyżej 240, leżało dużo poniżej jego bezpiecznego limitu. Bylem dla niego zagrożeniem.
Q. paskudne uczucie. Należało mi dostosować się do obowiązującego na całej autostradzie 80Km/h.
On miał do dyspozycji wszystkie zespoły przetestowane przez specjalistów z doświadczalnego zespołu zakładu BMW, ja natomiast tylko kilkuletnie BMW po liftingu M.Link do...
Skomentuj
-
Unter, tak w ramach ciekawostki - zauważyłeś, czy był w kasku? Inna sprawa, że przy takich prędkościach i tak nie byłoby nawet pogrzebu, a części zamienne delikwenta pewnie zmieściliby w słoiku na ogórki czyli rodzina przyoszczędziłaby na urnie. Widziałem swego czasu, co się stało przy najechaniu na kamyk leżący na idealnie gładkiej trasie. Harmonijka, nie auto.
BTW, nie jeżdżę po Niemczech, a napatrzyłem się już na dość wypadków na polskich hajłajach, więc widząc pędzące auto, po prostu zjeżdżam bliżej zewnętrznej krawędzi, bo lepiej mieć dekla 100m przed sobą, niż na ogonie.
Prędkość mnie też specjalnie nie bierze, są znacznie ciekawsze sposoby na zapewnienie sobie wrażeń, tym bardziej że nie ryzykujemy wyłącznie swojego zdrowia.
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
@Raine, przy tej szybkości? Kuźwa, ja nawet nie pamiętam abym oddychał. Poważnie.
Jedyne co pozostało mi w pamięci, to przytłaczające uczucie upokorzenia, bo mimo, ze cale lata jeździłem szybko, to jednak w tym momencie był to wyczyn mojego życia, a mimo to jakiś dupek tak sobie przejechał obok mnie. Tak sobie...
Jasna Dupa, przejechał obok, tak jakbym ja jechał na kozie a on samochodem.
Bylo to w czasach, kiedy policyjne analogowe radary nie rejestrowały szybkości powyżej 246 km/h. A zatem przy ograniczeniu 80 km/h lepiej było jechać 250 i więcej niż np. 100. Policyjne zdjęcia są dość drogie a do tego dość paskudnej jakości
Ciag dalszy tamtego bicia życiowego rekordu szybkości nastąpił na parkingu, zjechałem aby uspokoić nerwy. Moja narzeczona, kobieta z krwi i kości, na moje wyjaśnienie uspakajające: spoko mala, ja mam dobrego Anioła Stróża, odpowiedziała:
- A wiesz co zrobi twój Anioł Stróż kiedy kiedyś nie nadąży za tobą?
- Heee...
W dość dowolnym tłumaczeniu: w****i się i przy*******i ci w mordę tak, ze do końca świata będziesz szukał zębów!
Kuźwa, to był argument, bo w końcu nikt po śmierci nie chce być znokautowanym przez osobistego Anioła Stróża.
Postępuję dokładnie tak samo, każdy jest kowalem własnego losu i jeśli ktoś chce koniecznie się zabić, to nic mi do tego. Najlepiej jednak byłoby aby zabił się za mną, bo wtedy nie stracę czasu na telefon na policje i czekanie na służby.
Nie jestem Jezusem.Link do...
Skomentuj
-
A mnie się marzy, żeby nasi politycy wreszcie zabrali się za budowanie szybkiej kolei. Żadne wyczyny autostradowe nie pomogą w szybkim przemieszczaniu się na krótkich i średnich dystansach. Czytałem gdzieś, że korytarze HST (High Speed Train) wyznacza się często wzdłuż autostrad właśnie po to by kierowcy samochodów widzieli czym jest ich "mierne" 140, 200 czy nawet 250 km/h. Ma to niby służyć przesiadaniu się na bezpieczniejszy i bardziej ekologiczny środek transportu.
Kiedyś, będąc w Hiszpanii miałem okazje obserwować "ślimaczy" ruch na autostradzie z perspektywy pojazdu jadącego 300 km/h. Wrażenie bezcenne.
Tutaj filmik (nie mój) przedstawiający cos takiego:
Skomentuj
-
Szybka kolej? To wymaga ogromnych nakładów w infrastrukturę, plus - musieliby zamknąć linię kolejową na 2-3 lata, tak na moje oko. Raczej nie do zrobienia temat, chyba że zabraliby się za to skośni.
Co do ustępowania idiotom, w głowie zawsze mam pytanie, czy warto ryzykować życie dla nadrobienia 5 minut. Znając własne pieskie szczęście - i tak bym trafił na pyr-pyra czy inną konną 4-osobówkę ("four-man-car" przeczytane na głos robi cuda ) albo nie daj be, wypadek i zablokowaną trasę. Ważne jest żeby dotrzeć do punktu przeznaczenia w jednym kawałku, a czy się spóźnię 5 minut lub godzinę - schodzi na dalszy plan.
BTW, żadna ujma zostać w tyle za profesjonalistą. Rozumiem, że tymi "Kunisiami" nie jeżdżą amatorzy. :-)
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Regulamin Forum.Skomentuj
-
To jeszcze tak w kwestii tych co lubią sobie "poza********ć" . Prędkość ma niestety jedną wadę - zmniejsza szansę na reakcję i wydłuża drogę hamowania. A jakie to może mieć znaczenie to przykład tutaj: http://www.dziennikzachodni.pl/motof...iu-z,13174209/
Teraz wystarczy sobie wyobrazić jak by to wyglądało gdyby kierowca z auta które nagrało zdarzenie leciał 30-50 km/h szybciej....
Można sobie mówić jak świetnym jest się kierowcą ale na drodze publicznej nigdy nie wiesz jaki pojedzie kierowca z naprzeciwka. Ja zawsze wolę mieć większy margines czasu na reakcję.Skomentuj
-
Raine, HST buduje się odrębnie od zwykłej sieci kolejowej (jak autostrady od krajówek) więc zamykać nic nie trzeba. Y-grek czeka na realizację tylko trzeba woli politycznej.
Ice, oprócz opóźnionej reakcji i wydłużonej drogi hamowania mamy większą energię uderzenia, która rośnie w kwadracie prędkości.
Czyli dwa razy szybciej to 4 razy mocniej.Skomentuj
-
do takiego wniosku najpierw należy dorosnąć, aby to zrozumieć.
Jako młodzian+ nigdy nie cisnąłeś do dechy? . Bo ja zawsze - z przerwa na czas kiedy jeździłem Defenderem - i zawsze na "ulepszonym" tłumiku i paroma ekstra drobiazgami pod maska, bo tylko to w środowisku się liczyło: maksymalne przyspieszenie i palenie gum.
Przeżyłem, a z latami zmądrzałem na tyle, ze jadąc samemu najwyżej mam 160, a z rodzina na pokładzie 140, a nawet mniej.
Dorosłem do Twojego: 5 minut nie robi różnicy.
A mimo to...
Bylo grubo po północy kiedy wyjeżdżałem z miasta. Na prawym pasie jechał policyjny samochód z włączoną dyskoteka, na oko na liczniku miał nie więcej niż 170 i jechał w kierunku lotniska. Po jaka cholerę? W końcu lotnisko posiada własną służbę. Pozwoliłem mu odjechać, a potem włączyłem kamerę, docisnąłem gaz do dechy i na skrajnym lewym pasie z dzika rozkoszą wyprzedziłem go! Z ponad 250 na liczniku.
Kuźwa, to była niebiańska rozkosz na granicy giga orgazmu
Wśród przyjaciół jestem jedynym, który bezkarnie wyprzedził policyjny samochód w akcji. I mam to udokumentowane na filmie
Tja... nie wiem dlaczego od tego czasu żona twierdzi, ze w każdym dorosłym mężczyźnie tkwi kawałek beztroskiego młodzieńca. Oczywiście nie mam racji i chyba w tym gronie nie muszę tego uzasadniać.
... Y-grek czeka na realizację tylko trzeba woli politycznej.
http://szybkakolejtak.pl/kdp_tu/projekt_ygrek...Przy optymistycznych wyliczeniach budowa KDP w Polsce zajęłaby więc 12 lat. Według wstępnych projektów, zbudowanie trasy ma kosztować Skarb Państwa ok. 22 mld zł, zaś dalsze 3,6 mld zł pochłonie zakup taboru.Link do...
Skomentuj
-
bmw 3, 210 km/h, chciałem dobić do magicznej bariery 200 i ciut więcej, gdzieś tam w dolnośląskimSkomentuj
-
200 w A4 szefa
Moja aktualna Picanto nie pojedzie więcej niż 160"Istota wolna nie użala się nad sobą. Zamarznięty ptak spadnie z gałęzi bez cienia żalu nad sobą."
Autor:?Skomentuj
Skomentuj