Otwieram wątek, w którym będziemy mogli zamieszczać dowcipy o forumowiczach. Oczywiście wszystko z przymrużeniem oka, bez złośliwości wobec bohaterów dowcipów, z lekkim naigrawaniem się.
Wszystko w granicach dobrego smaku, bez urazy.
Bo przecież wszyscy mamy poczucie humoru, prawda. Co Wy na to?
To ja zaczynam.
Kata
Kata od jakiegoś czasu skarżyła się na ból w piersi. Postanowiła zatem, jako mądra kobieta dbająca o swoje zdrowie, wybrać się do lekarza-chirurga, by zbadać się i sprawdzić ten nieciekawy ból. Gdy już udało jej się zarejestrować do lekarza, wchodzi do gabinetu.
- Panie doktorze, czuję ból w klatce piersiowej, o tu tu - powiedziała wskazując dłonią miejsce lekkiego bólu.
- Dobrze, zrobimy zdjęcie RTG i zobaczymy! - orzekł lekarz.- Proszę przejść do drugiego pokoju a później poczekać na zdjęcie na korytarzu.
- Dobrze, Panie doktorze - powiedziała Kata, po czym udała się do pokoju obok jak zarządził lekarz, i zrobiono jej zdjęcie RTG. Wyszła na korytarz i czeka na wezwanie. Po paru minutach oczekiwań lekarze zaprasza ją do siebie.
- No proszę Pani - zaczyna lekarz - oto Pani zdjęcie - i wyciąga z koperty zdjęcie RTG klatki piersiowej Katy i wyciąga je ku górze. - Wydaje się, że wszystko jest dobrze. Widzi Pani na zdjęciu ten charakterystyczny....
- Dobrze dobrze Panie doktorze - przerywa stanowczym i chłodnym głosem Kata.- Ale gdzie jest AUTORYZACJA !?
Aśka
Aśka, znana grzesznica na padole ziemskim, została wezwana przez Episkopat w celu naprawy moralnej – gdyż nikt na ziemi nie słyszał o bardziej wyuzdanej kobiecie i Naczelne Zgromadzenie Kościoła obawiało się, że Aśka może szerzyć tę rozwiązłość i przenosić ją na inne osoby. Więc postanowiono, że zostanie ona poddana naprawie moralnej, że będzie umieszczona wśród sióstr zakonnych, które będą ją strzec przed grzechami, wśród braci zakonnych, którzy będą ją nauczać dobrego postępowania, ojców i biskupów, którzy będą wygłaszać jej moralne wywody i prowadzić wykłady o Niebie i Piekle. Wszystko to w celu naprawy moralnej.
Po 3 miesiącach, z wizytacją i w celu obserwacji wyników naprawy grzesznicy przyjeżdża przedstawiciel Episkopatu.
Puka do drzwi, ale nikt nie otwiera. Puka znowu. I znowu bez rezultatu. To zaczął uderzać głośno w drzwi… aż w koncu otwierają się same. „No nic, pewnie brat zakonny poszedł coś załatwić. Pójdę sam do biura”. Idzie, idzie po korytarzu…. i widzi otwarte drzwi do jednej z sal. Patrzy… i oczom nie wierzy: siostry zakonne chodzą nago, niektóre leżą i kochają się, inne robią sobie minetki, słychać stęki, jęki, piski – prawdziwia orgia! Przedstawiciel nie mógł uwierzyć, i zaskoczony zaczął podążać dalej. „Muszę odnaleźć ojca biskupa!”. Idzie, idzie… a tam słyszy za jednymi drzwiami jakieś odgłosy. Otwiera drzwi i patrzy…. A tam gejowska orgia, bracia zakonni robią sobie laski, rimming, bukkake - istne gremialne dymanie! „Co to ma być?!” – myśli Przedstawiciel Episkopatu - „tak nie może być. Muszę jak najszybciej odnaleźć ojca biskupa!” Idzie dalej, mija sale wykładowe, a tam: na tablicach rysunki z pozycjami Kamasutry, rekwizyty SDM, wibratory, mnóstwo innych materiałów. I księża wykładający materiał i demonstrujący na sobie i na siostrach zakonnych przykłady pozycji z Kamasutry. „ No tego już za wiele! Co tu się dzieje! Muszę jak najszybciej odnaleźć ojca biskupa i się spytać co to wszystko ma znaczyć! Na pewno mi wytłumaczy!”. Przedstawiciel wbiega po schodach na piętro, i szuka gorączkowo gabinetu biskupa, jeszcze po drodze wpadając na kochających się na korytarzu zakonnika z siostrą. Już całkiem zdenerwowany znajduje drzwi do gabinetu i wpada z impetem do środka!
A tam... widzi siedzącego na fotelu ojca biskupa, spokojnie okupującego swój fotel, lekko uśmiechniętego, wyluzowanego, trzymającego w ustach lekko dymiącego papierosa. Przedstawiciel wciąż zdenerwowany krzyczy:
- Ojcze Prałacie! Co tu u Was się dzieje?! Te istne orgie, rozpusta, seks na salach! Co na to powie Episkopat?! Toż to istna Sodoma i Gomora!
Na to ojciec biskup, spokojnie wyjmując papierosa z ust i wypuszczając charakterystycznego lekkiego dymka kącikiem ust, mówi :
- Może i Sodoma i Gomora, ale jakie za*****e orgazmy!!!
P.S. Proszę o wyrozumiałość co do jakości dowcipów. Tekściarzem nie jestem. Ale liczę na Waszą inwencję twórczą.
Wszystko w granicach dobrego smaku, bez urazy.
Bo przecież wszyscy mamy poczucie humoru, prawda. Co Wy na to?
To ja zaczynam.
Kata
Kata od jakiegoś czasu skarżyła się na ból w piersi. Postanowiła zatem, jako mądra kobieta dbająca o swoje zdrowie, wybrać się do lekarza-chirurga, by zbadać się i sprawdzić ten nieciekawy ból. Gdy już udało jej się zarejestrować do lekarza, wchodzi do gabinetu.
- Panie doktorze, czuję ból w klatce piersiowej, o tu tu - powiedziała wskazując dłonią miejsce lekkiego bólu.
- Dobrze, zrobimy zdjęcie RTG i zobaczymy! - orzekł lekarz.- Proszę przejść do drugiego pokoju a później poczekać na zdjęcie na korytarzu.
- Dobrze, Panie doktorze - powiedziała Kata, po czym udała się do pokoju obok jak zarządził lekarz, i zrobiono jej zdjęcie RTG. Wyszła na korytarz i czeka na wezwanie. Po paru minutach oczekiwań lekarze zaprasza ją do siebie.
- No proszę Pani - zaczyna lekarz - oto Pani zdjęcie - i wyciąga z koperty zdjęcie RTG klatki piersiowej Katy i wyciąga je ku górze. - Wydaje się, że wszystko jest dobrze. Widzi Pani na zdjęciu ten charakterystyczny....
- Dobrze dobrze Panie doktorze - przerywa stanowczym i chłodnym głosem Kata.- Ale gdzie jest AUTORYZACJA !?
Aśka
Aśka, znana grzesznica na padole ziemskim, została wezwana przez Episkopat w celu naprawy moralnej – gdyż nikt na ziemi nie słyszał o bardziej wyuzdanej kobiecie i Naczelne Zgromadzenie Kościoła obawiało się, że Aśka może szerzyć tę rozwiązłość i przenosić ją na inne osoby. Więc postanowiono, że zostanie ona poddana naprawie moralnej, że będzie umieszczona wśród sióstr zakonnych, które będą ją strzec przed grzechami, wśród braci zakonnych, którzy będą ją nauczać dobrego postępowania, ojców i biskupów, którzy będą wygłaszać jej moralne wywody i prowadzić wykłady o Niebie i Piekle. Wszystko to w celu naprawy moralnej.
Po 3 miesiącach, z wizytacją i w celu obserwacji wyników naprawy grzesznicy przyjeżdża przedstawiciel Episkopatu.
Puka do drzwi, ale nikt nie otwiera. Puka znowu. I znowu bez rezultatu. To zaczął uderzać głośno w drzwi… aż w koncu otwierają się same. „No nic, pewnie brat zakonny poszedł coś załatwić. Pójdę sam do biura”. Idzie, idzie po korytarzu…. i widzi otwarte drzwi do jednej z sal. Patrzy… i oczom nie wierzy: siostry zakonne chodzą nago, niektóre leżą i kochają się, inne robią sobie minetki, słychać stęki, jęki, piski – prawdziwia orgia! Przedstawiciel nie mógł uwierzyć, i zaskoczony zaczął podążać dalej. „Muszę odnaleźć ojca biskupa!”. Idzie, idzie… a tam słyszy za jednymi drzwiami jakieś odgłosy. Otwiera drzwi i patrzy…. A tam gejowska orgia, bracia zakonni robią sobie laski, rimming, bukkake - istne gremialne dymanie! „Co to ma być?!” – myśli Przedstawiciel Episkopatu - „tak nie może być. Muszę jak najszybciej odnaleźć ojca biskupa!” Idzie dalej, mija sale wykładowe, a tam: na tablicach rysunki z pozycjami Kamasutry, rekwizyty SDM, wibratory, mnóstwo innych materiałów. I księża wykładający materiał i demonstrujący na sobie i na siostrach zakonnych przykłady pozycji z Kamasutry. „ No tego już za wiele! Co tu się dzieje! Muszę jak najszybciej odnaleźć ojca biskupa i się spytać co to wszystko ma znaczyć! Na pewno mi wytłumaczy!”. Przedstawiciel wbiega po schodach na piętro, i szuka gorączkowo gabinetu biskupa, jeszcze po drodze wpadając na kochających się na korytarzu zakonnika z siostrą. Już całkiem zdenerwowany znajduje drzwi do gabinetu i wpada z impetem do środka!
A tam... widzi siedzącego na fotelu ojca biskupa, spokojnie okupującego swój fotel, lekko uśmiechniętego, wyluzowanego, trzymającego w ustach lekko dymiącego papierosa. Przedstawiciel wciąż zdenerwowany krzyczy:
- Ojcze Prałacie! Co tu u Was się dzieje?! Te istne orgie, rozpusta, seks na salach! Co na to powie Episkopat?! Toż to istna Sodoma i Gomora!
Na to ojciec biskup, spokojnie wyjmując papierosa z ust i wypuszczając charakterystycznego lekkiego dymka kącikiem ust, mówi :
- Może i Sodoma i Gomora, ale jakie za*****e orgazmy!!!
P.S. Proszę o wyrozumiałość co do jakości dowcipów. Tekściarzem nie jestem. Ale liczę na Waszą inwencję twórczą.
Skomentuj