Ja słyszałem taki:
Dlaczego Zosia spadła z huśtawki? Bo nie miała rączek.
Z serii o Auschwitz (ten chyba każdy zna, ale tutaj jeszcze nie było):
Co jest napisane na piecu w Auschwitz? Żydzi górą.
Z tego tematu, to jeszcze napomnę, że niedawno słyszałem ciekawą koncepcję, że Hitler powiedział do swoich podwładnych "glass of juice, please", a oni zrozumieli "gas jews"...
Jeden rasistowski:
Idą murzyn, żyd i hindus, ściemnia się, więc szukają noclegu. Znaleźli jakieś gospodarstwo, zapytali czy mogą przenocować, a gospodarz, że nie ma problemu tylko, że ma dwa wolne łóżka w domu, więc jeden musi spać w stodole. No więc zagrali w papier, nożyce, kamień i hindus przegrał. Wszyscy poszli spać, hindus do stodoły, lecz po chwili pukanie do drzwi. Otwierają, a tam hindus:
-Przepraszam Was, ale w tej stodole jest krowa, to jest stworzenie święte, a ja jestem niegodzien spać z nim pod jednym dachem.
Zagrał więc żyd z murzynem i tym razem żyd przegrał. Wszyscy poszli spać, żyd do stodoły, ale po chwili pukanie do drzwi, a tam żyd:
-W stodole jest świnia, to jest stworzenie nieczyste nie będę z nim spał pod jednym dachem.
W takim razie murzyn powiedział, że pójdzie do stodoły. Wszyscy poszli spać, murzyn do stodoły, po chwili pukanie do drzwi, a tam krowa i świnia.
Jeden bardziej związany z tematyką forum:
Dziewczyna obciąga facetowi, ale coś tak mlaszcze... jeździ językiem po dziąsłach, zębach, wydłubuje coś spomiędzy... W końcu facet pyta:
-Ej, co ty tak mlaszczesz?
-Ach, no bo przed chwilą obciągałam Romkowi, a on wcześniej jechał Jolkę w dupę, a ona wcześniej jadła mak.
I mój ulubiony:
Ojciec siedzi kompletnie pijany w fotelu, z flaszką w ręku. Podbiega Jasiu cały wesoły i krzyczy:
-Tato! Tato! Wiesz co dzisiaj jest? Moje siódme urodziny!
-Wypier*alaj gówniarzu, bo ci łeb przetrącę!!!
Ojciec zamachnął się flaszką na Jasia, ten się przestraszył i uciekł do kuchni. W kuchni siedzi matka przy stole.
-Mamo! Mamo! Wiesz co dzisiaj jest?
Ale matka nie kontaktuje, oczy wywrócone, z ust ścieka strużka śliny, a na stole leżą jakiej białe prochy. Jasiowi zrobiło się smuto, więc stwierdził, że pójdzie pochwalić się babci. Babcia siedzi w swoim fotelu bujanym i szydełkuje, ucieszyła się na widok Jasia.
-Babciu, a wiesz jaki jest dzisiaj dzień?
-Nie wiem, jaki?
-Moje urodziny!
-No to wszystkiego najlepszego! A które to już? Albo nie mów mi, sama ci powiem. Zdejmij spodnie i majtki.
Jasiu ściągnął posłusznie i podszedł do babci. Babcia maca mu jedno jądro, potem maca drugie, miętosi oba, zabiera się za wacka, maca go, ściska, rozciąga i w końcu mówi:
-Siódme urodziny.
-Wow! Babciu, skąd wiedziałaś?
-Słyszałam jak mówiłeś tacie.
Nie, to nie jest historia z mojego domu
Dlaczego Zosia spadła z huśtawki? Bo nie miała rączek.
Z serii o Auschwitz (ten chyba każdy zna, ale tutaj jeszcze nie było):
Co jest napisane na piecu w Auschwitz? Żydzi górą.
Z tego tematu, to jeszcze napomnę, że niedawno słyszałem ciekawą koncepcję, że Hitler powiedział do swoich podwładnych "glass of juice, please", a oni zrozumieli "gas jews"...
Jeden rasistowski:
Idą murzyn, żyd i hindus, ściemnia się, więc szukają noclegu. Znaleźli jakieś gospodarstwo, zapytali czy mogą przenocować, a gospodarz, że nie ma problemu tylko, że ma dwa wolne łóżka w domu, więc jeden musi spać w stodole. No więc zagrali w papier, nożyce, kamień i hindus przegrał. Wszyscy poszli spać, hindus do stodoły, lecz po chwili pukanie do drzwi. Otwierają, a tam hindus:
-Przepraszam Was, ale w tej stodole jest krowa, to jest stworzenie święte, a ja jestem niegodzien spać z nim pod jednym dachem.
Zagrał więc żyd z murzynem i tym razem żyd przegrał. Wszyscy poszli spać, żyd do stodoły, ale po chwili pukanie do drzwi, a tam żyd:
-W stodole jest świnia, to jest stworzenie nieczyste nie będę z nim spał pod jednym dachem.
W takim razie murzyn powiedział, że pójdzie do stodoły. Wszyscy poszli spać, murzyn do stodoły, po chwili pukanie do drzwi, a tam krowa i świnia.
Jeden bardziej związany z tematyką forum:
Dziewczyna obciąga facetowi, ale coś tak mlaszcze... jeździ językiem po dziąsłach, zębach, wydłubuje coś spomiędzy... W końcu facet pyta:
-Ej, co ty tak mlaszczesz?
-Ach, no bo przed chwilą obciągałam Romkowi, a on wcześniej jechał Jolkę w dupę, a ona wcześniej jadła mak.
I mój ulubiony:
Ojciec siedzi kompletnie pijany w fotelu, z flaszką w ręku. Podbiega Jasiu cały wesoły i krzyczy:
-Tato! Tato! Wiesz co dzisiaj jest? Moje siódme urodziny!
-Wypier*alaj gówniarzu, bo ci łeb przetrącę!!!
Ojciec zamachnął się flaszką na Jasia, ten się przestraszył i uciekł do kuchni. W kuchni siedzi matka przy stole.
-Mamo! Mamo! Wiesz co dzisiaj jest?
Ale matka nie kontaktuje, oczy wywrócone, z ust ścieka strużka śliny, a na stole leżą jakiej białe prochy. Jasiowi zrobiło się smuto, więc stwierdził, że pójdzie pochwalić się babci. Babcia siedzi w swoim fotelu bujanym i szydełkuje, ucieszyła się na widok Jasia.
-Babciu, a wiesz jaki jest dzisiaj dzień?
-Nie wiem, jaki?
-Moje urodziny!
-No to wszystkiego najlepszego! A które to już? Albo nie mów mi, sama ci powiem. Zdejmij spodnie i majtki.
Jasiu ściągnął posłusznie i podszedł do babci. Babcia maca mu jedno jądro, potem maca drugie, miętosi oba, zabiera się za wacka, maca go, ściska, rozciąga i w końcu mówi:
-Siódme urodziny.
-Wow! Babciu, skąd wiedziałaś?
-Słyszałam jak mówiłeś tacie.
Nie, to nie jest historia z mojego domu
Skomentuj