Hej, na wstępie to mój chyba pierwszy post, ale mam konto tutaj od wielu lat juz, więc chciałbym się przywitać
A teraz do rzeczy. Mam chyba pewien problem. Muszę na początek przybliżyć Wam po krótce historię.
2 lata temu zostawiłem moja dziewczynę. Miałem wtedy nerwicę, depresję i generalnie słaby czas bardzo. Byłem dość mocno przeciążony przez co uczucie "wygasło" na chwilę i sie rozstaliśmy. Szybko zrozumiałem że to był błąd. W międzyczasie byłem przez 3 miesiące w związku,. W czasie kiedy nie byliśmy razem pomagał mi najlepszy przyjaciel stanąć na nogi. Jak się okazało pomagał mi żeby zbliżyć się do niej i w ten oto sposób ona była z nim, a ja straciłem przyjaciela. Po 4 miesiącach od rozstania uznałem że postaram się do niej wrócić. Ostatecznie udało się, ale bardzo nas bolały/bolą te chwilowe związki z czasu kiedy nie byliśmy razem. Żeby sobie poradzić z tym próbowałem to jakoś zaakceptować. Spadła mi bardzo samoocena i z czasem zaczęła mnie podniecać myśl o niej z nim. Do tego nadużywałem masturbacji jako sposobu na odstresowanie się i w ten sposób popadłem w swoisty nałóg. Robię to raz-dwa razy dziennie jakoś. Codziennie. I za każdym razem myślę o niej z nim albo z kimś innym.
Wydaje mi się że to nie jest zdrowe. Jak uważacie? Co mogę z tym zrobić?
A teraz do rzeczy. Mam chyba pewien problem. Muszę na początek przybliżyć Wam po krótce historię.
2 lata temu zostawiłem moja dziewczynę. Miałem wtedy nerwicę, depresję i generalnie słaby czas bardzo. Byłem dość mocno przeciążony przez co uczucie "wygasło" na chwilę i sie rozstaliśmy. Szybko zrozumiałem że to był błąd. W międzyczasie byłem przez 3 miesiące w związku,. W czasie kiedy nie byliśmy razem pomagał mi najlepszy przyjaciel stanąć na nogi. Jak się okazało pomagał mi żeby zbliżyć się do niej i w ten oto sposób ona była z nim, a ja straciłem przyjaciela. Po 4 miesiącach od rozstania uznałem że postaram się do niej wrócić. Ostatecznie udało się, ale bardzo nas bolały/bolą te chwilowe związki z czasu kiedy nie byliśmy razem. Żeby sobie poradzić z tym próbowałem to jakoś zaakceptować. Spadła mi bardzo samoocena i z czasem zaczęła mnie podniecać myśl o niej z nim. Do tego nadużywałem masturbacji jako sposobu na odstresowanie się i w ten sposób popadłem w swoisty nałóg. Robię to raz-dwa razy dziennie jakoś. Codziennie. I za każdym razem myślę o niej z nim albo z kimś innym.
Wydaje mi się że to nie jest zdrowe. Jak uważacie? Co mogę z tym zrobić?
Skomentuj