Proszę o poradę. Dobór muzyki do romantycznej kolacji. Nie wiedziałem gdzie umieścić to pisze tutaj

[unter]

Jeśli chcesz odejdź na zawsze ...
Przepraszam za miłość...

Alez w tym nie ma ani grama romantyzmu, sister_lu, sadze, ze proponowany zestaw bardziej pasuje do chwili przed podpisaniem wniosku o rozwód, a nie np. romantycznej kolacje we dwoje. Przy świecach i szampanie i muzyce do tańczenia.
A propos oprawy spotkania. Powinna być tak wyjątkowa jak i sama sytuacja, a przykłady znajdziemy w czasach, kiedy królowała muzyka klasyczna.
Byc może dziewczyna jest rzeczywiście zakochana w disco polo i dżinsach, ale to wcale nie znaczy, ze nie da się wychować na pełnej elegancji młodą damę.

[sister_lu]

Jasne, że nie ma romantyzmu - w moim, i jak widzę, w Twoim odczuciu. Jednakże sposób rozumienia romantyzmu przez dziewczynę założyciela wątku może być całkiem odmienny od naszego.
Rzewne piosenki o rozstaniu mogą wzruszyć dziewczynę i pozwolić jej docenić świetność obecnego związku ( np. na zasadzie porównania z sytuacjami opisanymi w piosenkach )
Piosenki, do których linki podałam, to tylko reprezentantki stylu Zażartowałam sobie trochę w poprzednim poście.

[unter]

Ja tez, ale tylko w temacie wychowania dziewczyny.

Nie znam się zbytnio na romantyzmie, moje klimaty to Wagner i Wacken - http://www.wacken.com/de/woa2012/mai...billing-20120/ - a nie dreptanie w rytmie walca. Wiem jednak, ze nie ma kobiety, której nie da się oczarować klasyka. Po prostu już tak macie.
Wiele osób twierdzi, ze nie zna, lub nie lubi takiej muzyki. Jak dla mnie jest to totalna bzdura. W filmach wszystkie podkłady muzyczne, nawet w najgłupszych romansidłach, bazują wlasnie na klasyce.

W ostateczności może być coś świeższego, np. to
http://www.youtube.com/watch?v=mxPgp...eature=related . Trochę zahacza o mało romantyczny cuckold, ale co kto lubi...