W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Marnujecie okazje żeby kogoś poznać?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zimny spawacz
    Świętoszek
    • Feb 2010
    • 27

    Marnujecie okazje żeby kogoś poznać?

    Mianowicie zastanawia mnie jak zachowujecie się (jeśli jesteście wolni) a na horyzoncie pojawią się jakaś interesująca osoba (podoba wam się). Raczej staracie się zbliżyć, podejść, zagadać czy odpuszczacie? Ja osobiście mam problem z rozpoczęciem znajomości. Podoba mi się koleżanka z uczelni ale nie mam jaj żeby coś zadziałać, na imprezach bywa podobnie - wydaje mi się, że dziewcze i tak by nie zwróciło na mnie uwagi, jest zajęta itp.


    (Dlatego pewnie mam tylko 2 związki za sobą)
    0statnio edytowany przez Hagath; 01-04-10, 16:20.
    „Nidz na to nieporadzem. Mam dyserekcje. Jak chceż to moge ci wysładź zaświatczenie z poratni.”
  • Karookarolina
    Perwers
    • May 2009
    • 1050

    #2
    U mnie to zalezy, po ostatnim nieudanym zwiazku odgrodzilam sie murem i bylam okropna dla facetow, nie dawałam sie poznac. Ja jakos nigdy nie szukałam facetow, jakos samo tak wychodziło
    Najbardziej dziwacznym ze wszystkich zboczeń seksualnych jest zachowanie wstrzemięźliwości.

    Może nie najładniejsza, ale w łóżku nadrabiam.

    Skomentuj

    • Neverminder
      Seksualnie Niewyżyty
      • Jun 2007
      • 229

      #3
      Odkąd pamiętam to marnuje. Jak byłem młodszy to marnowałem, bo ich nie dostrzegałem, a teraz widzę, że było ich sporo, a teraz marnuje lub raczej nie miewam, bo wiem, że nie mogę skutecznie konkurować z innymi.

      Skomentuj

      • jezebel
        Emerytowany Pornograf

        Zboczucha
        • May 2006
        • 3667

        #4
        Ja swojego czasu popadłam w skrajność - ponieważ po pierwszym poważnym związku, a właściwie z chwilą jego końca, rzuciłam się w wir zabawy, rozrywki i towarzystwa, po drugim razie zadziałałam odwrotnie - czyli ponad dwa lata temu - podobnie jak Karoo - ogrodziłam się murem. Swojego czasu był on raczej nie do przebicia, jak już komuś pozwoliłam się zbliżyć, to się okazywał ciulem jakich mało. Teraz sobie dozuję, ale nie jestem pewna, czy gdyby ktoś naprawdę mi się spodobał, a nie mielibyśmy za sobą pierwszego kroku, to czy przejęłabym inicjatywę. Pewnie na jakiejś imprezie byłoby prościej, ale tak w autobusie, czy na ulicy - nie wiem, musiałabym czuć chyba z całych sił, że to niepowtarzalna szansa, a to facet naprawdę z moich marzeń. My Polacy jak już np pojawiamy się w knajpie, pubie, klubie, to często w dość hermetycznych towarzystwach - jest parę osób, które skupia sie wokół jednego stolika i wyłącznie z sobą dyskutują. W Zachodniej Europie jest trochę inaczej, mężczyźni czy kobiety, nie czują barier czy granic, nie patrzą też wilkiem na "nowych", którzy starają się wniknąć w ich otoczenie. U nas jest tak, że gdybym pewnie podeszła do stolika z mieszanym towarzystwem i poprosiła do swojego stolika jakiegoś faceta, to nawet gdyby on miał odwagę się przysiąść, to ja zostałabym obgadana i byłabym na tapecie kolejny kwadrans. Wśród wielu innych nacji owy fakt byłby skwitowany uśmiechem a po 30 sekundach dyskusja toczyłaby się na przerwany temat.
        Mówiąc wprost na zadane pytanie - zmarnowałam wiele okazji na poznanie mężczyzn, ale traktowałam to jako swojego rodzaju terapię.
        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

        Skomentuj

        • Xenon
          Perwers
          • Feb 2009
          • 1112

          #5
          Marnowałem, marnuję i marnować będę.
          A może po prostu będę... lamusę!

          Skomentuj

          • upocone jajka
            Banned
            • May 2009
            • 5151

            #6
            jak byłem kawaler to jak ognia unikałem jakichś znajomości, celowego śmigania po zabawach w celu poznania kobit, zdecydowanie wolałem pojechać na mecz, iść na gej party w podziemia, czy postać w dresie w bramie a dlaczego? bo życie bez nich było łatwiejsze

            oczywiscie spontanicznie zawierało sie znajomości ale na ogóle tylko takie na 'czesc czesc'' bez zadnych umizgów bez wazeliny, zreszta szczerze to na dluższą mete towarzystwo kobiet mnie z deka nudzi

            edit.

            nawet na zachodzie dość sporo pochodziłem z włochami po knajpach wszelakiej maści i zamiast na kobity to gapiłem sie któremu by tu wysprzęglić, jakie kto ma zegarek, samochód, i w ogóle wszystko żeby tylko doszło do szarpaniny
            0statnio edytowany przez upocone jajka; 01-04-10, 18:32.

            Skomentuj

            • DSD
              Perwers
              • Jan 2010
              • 1275

              #7
              Moje życie erotyczne składa się głównie (Bogu dzięki, nie wyłącznie) ze zmarnowanych okazji. Najbardziej wk...jące jest to że wiele razy to kobiety wysyłały do mnie wyraźne sygnały a ja je marnowałem To świńskie uczucie ale czuję się nieco pocieszony tym że nie tylko ja mam taki problem... Główna przyczyna: chyba brak pewności siebie i świadomości tego czego chcę, a czasem niestety strach przed odrzuceniem. 100 razy bardziej wolałbym być porzucony po jakimś czasie niż odrzucony od razu.

              Teraz też jest pewna kobieta która powoduje szybsze bicie serca... niestety, jesteśmy zwykle kilkadziesiąt kilometrów od siebie. Spróbuję, co mi szkodzi?
              'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

              Skomentuj

              • drakar
                Świętoszek
                • Mar 2010
                • 24

                #8
                Marnowałem, obecnie moja samoocena i pewność siebie znacznie wzrosła dzięki pewnej cudownej osobie. Fakt, dziewczyny mi wysyłały i wysyłają sygnały, ale nie potrafiłem zagadać, chyba, że podeszła i sama zaczęła rozmowę, wtedy zazwyczaj było dobrze Czy teraz będzie inaczej nie wiem i póki co nie mam zamiaru sprawdzać, bo i po co? Mam Ją :p
                Główne przyczyny to: niska samoocena, brak pewności siebie, strach przed wyśmianiem, po części lenistwo, trauma z dzieciństwa .

                Skomentuj

                • Nolaan

                  #9
                  Kurcze, takie życie jest, no. Często się marnuje aż w końcu trafi się tak, ze te wszystkie pudła zostają z nawiązką zwrócone.
                  Sam się sporo razy przejechałem ale dzięki temu trochę mądrzejszy jestem, czyli na dobre mi to wyszło.

                  Skomentuj

                  • Bujda
                    Erotoman
                    • Feb 2009
                    • 725

                    #10
                    Marnuję, że aż huczy. Jakaś wewnętrzna blokada, że jak pomyślę, że z jakiejś znajomości mogłoby coś wyjść to patrzę którędy uciekać. Inny problem to taki, że nie wyobrażam sobie randki z kimś nieznajomym czy ledwo poznanym.
                    Komm doch bitte, bitte, bitte, noch ein bisschen näher…

                    Skomentuj

                    • zimny spawacz
                      Świętoszek
                      • Feb 2010
                      • 27

                      #11
                      "Waldusiu, jak ja to znam, jak ja to dobrze znam Waldusiu" - F. Kiepski
                      „Nidz na to nieporadzem. Mam dyserekcje. Jak chceż to moge ci wysładź zaświatczenie z poratni.”

                      Skomentuj

                      • Candice
                        Ocieracz
                        • Oct 2009
                        • 172

                        #12
                        Raz zdarzyła mi się sytuacja, że siedziałam w autobusie. Na przystanku stał całkiem miły koleś. Patrzyliśmy się na siebie przez szybę przez ok pół minuty z kamiennymi twarzami. Zdajac sobie sprawę ze sytuacja jest dziwna, uśmiechnęłam się do niego z wzajemnością. To było bardzo miłe. Myślałam o tym chłopaku cały dzień.

                        Co do rozmawiania z nieznajomymi . To zależy od osoby. Czasami są to normalne osoby, czasami pijani faceci Zazwyczaj trochę mnie to krępuje, jeżeli osoba nieznajoma do mnie zgaduje. Ale jakoś przezwyciężam to i nawiązuję rozmowę. Nie będę robiła z siebie jakiegoś dzikiego, niekomunikatywnego człowieka.
                        To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

                        Skomentuj

                        • Greedo
                          Banned
                          • Dec 2006
                          • 1657

                          #13
                          Mam czarny pas w marnowaniu okazji. Prawdziwy Bruce Lee damsko-męskich failów. Skąd te niesamowite umiejętności? Niska samoocena, wcześniej brak pewności siebie, teraz zgorzkniała obojętność. Też to, że dla wielu ładnych kobiet jestem aseksem i nawet jeśli potem wkręcają się w moje wnętrze to ja nigdy nie chce z takiej pozycji zostać czyimś facetem. Mam też tendencje do przesypiania swojej szansy, boję się odrzucenia i ryzyka. Wolę nie spróbować i porzucić swoje pragnienia niż dopuścić szansę porażki, która totalnie by mnie rozbiła.

                          Skomentuj

                          • Sexy_man
                            Perwers
                            • Feb 2007
                            • 1163

                            #14
                            Fajnie Was tutaj poczytać. Pokazujecie, przyznajecie się do swoich słabości - wtedy lżej na sercu się robi i można sympatyzować z takimi osobami.
                            A poza tym, mam do Was pytanie: co to znaczy zmarnowana szansa?
                            Czy to, że nie zagadacie do obcej osoby? Czy to, że nie odpowiecie na jego/jej pierwszą zaczepkę i się wycofujecie?
                            Czy może to, że po jakimś czasie znajomości, nie chcecie kontynuować znajomości i to też nazywacie zmarnowaną szansą?
                            Fajnie byłoby przeczytać o tym jeszcze...
                            Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa.

                            Skomentuj

                            • jezebel
                              Emerytowany Pornograf

                              Zboczucha
                              • May 2006
                              • 3667

                              #15
                              W zmarnowanej szansie upatruję zaprzepaszczenie możliwości poznania naprawdę kogoś, kto wydał mi się interesujący. Nie każdy facet, który mi się podoba, musi uchodzić za zmarnowaną szansę , jeśli nie nawiążę z nim kontaktu. Tu mowa chyba o takich wyjątkach, bo przecież nie o ludziach, których czasem obdarzymy samym tylko przelotnym spojrzeniem.
                              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                              Skomentuj

                              Working...