W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Czy wszyscy zdradzają?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Fonika
    Świntuszek
    • Mar 2009
    • 68

    #46
    Xiu - na kogoś z takimi poglądami chętnie bym wpadła heh

    Ciesze się że są jeszcze tacy mężczyźni którzy otwarcie mówią o tym że nie zdradzą swojej partnerki. Zawsze to jakieś pocieszenie.

    Skomentuj

    • Paulineczka
      Świntuszek
      • Jun 2005
      • 96

      #47
      Napisał Xiu
      Powiem Ci, że teoria a praktyka to dwie bardzo różne rzeczy. Duża część z tych osób tak mówi, ale gdyby dostali realną propozycję, to by się wycofali. Ludzie po prostu, jeśli są w związku z kochającą osobą, nie chcą z tego rezygnować i tego niszczyć. Rozumie to ten, kto był przez długi czas samotny - niełatwo jest znaleźć osobę, która będzie szczerze kochać. Czy dla jednorazowego seksu warto rezygnować z dobrego związku? Teoretycznie fajnie by było, ale w praktyce to odebranie sobie czegoś lepszego. Z drugiej strony część ludzi nie myśli 'strategicznie' i tacy by na to poszli.
      no właśnie ja też znałam pary które mówiły że szczerosc ponad wszystko ale nie prawda...jak sie zdradzi to lepiej to ukryc niż powiedziec po to by kogoś stracic.Moja przyjaciółka która jest mega szczerą kobietą też zdradziła męża,ze 3 razy przespała się z innym ale nie powiedziała mu tego bo powiedziała że nie jest na tyle głupia by go stracic...

      Skomentuj

      • colinny
        Świętoszek
        • Mar 2009
        • 13

        #48
        Ładnie Napisane , potwierdzam

        Skomentuj

        • suchy2
          Ocieracz
          • Oct 2009
          • 124

          #49
          Hhehehe, jest jeden patent, zwiazać sie z kims takim nieatrakcynym jak np ja. Nikt ładny takiego osobnika nigdy nie zechce i ma sie spokój. Ja też miałem dziewczyne co ważyła 10 kg za dużo i miałem pewnośc że nikt w miare normalny takiej grubej osoby nie zeche. I w względzie jej wierności miałem swięty spokój. Złe pomysły podsuwam???

          Skomentuj

          • zimny spawacz
            Świętoszek
            • Feb 2010
            • 27

            #50
            Napisał suchy2
            Hhehehe, jest jeden patent, zwiazać sie z kims takim nieatrakcynym jak np ja. Nikt ładny takiego osobnika nigdy nie zechce i ma sie spokój. Ja też miałem dziewczyne co ważyła 10 kg za dużo i miałem pewnośc że nikt w miare normalny takiej grubej osoby nie zeche. I w względzie jej wierności miałem swięty spokój. Złe pomysły podsuwam???
            Co za tok rozumowania A mi się wydaje, że ludzie którzy nie wydają się sobie samym atrakcyjnymi, prubują sobie udowadniać różne rzeczy i nie przepuszczają żadnej okazji- jeżeli już tak generalizujemy.
            „Nidz na to nieporadzem. Mam dyserekcje. Jak chceż to moge ci wysładź zaświatczenie z poratni.”

            Skomentuj

            • Abbacik
              Świętoszek
              • Apr 2009
              • 15

              #51
              Nigdy nie zdradziłem, choć mogłem i to nie raz. Szkoda, ze moja była partnerka nie postąpiła podobnie. No cóż, było, minęło. Czas leczy rany, niektórzy się zmieniaja, niektórzy nie. Dla zdrady nie ma wytłumaczenia, przynajmniej moim zdaniem.
              Bu Alemi Gören Sensin

              Skomentuj

              • behind_blu_eyes
                Świntuszek
                • Feb 2010
                • 88

                #52
                kiedyś słyszałem,ze zdradzają tylko faceci bo to świnie natomiast kobiety nie zdradzają bo one tylko szukają ciepła i zrozumienia którego nie mogą otrzymać od swoich facetów


                IMHO takie stwierdzenie to czysta głupota, zawiera jednak ziarnko prawdy - zdradzając szukamy czegoś czego brakuje związku, ect. ale skoro nie czerpiemy satysfakcji z naszych relacji z partnerem a co więcej nie staramy się tego zmienić/naprawić to po co się męczyć i wzajemnie oszukiwać?

                osobiście raz zdradziłem swoja partnerkę, dawno temu, przyznałem się, rozstaliśmy się, tyle. Zachowałem się ch***wo, wiem o tym, ale umiałem się do tego przyznać przed nią i przed samym sobą.

                Ta sytuacja nauczyła mnie jednego - jak się najpierw myśli główka a potem głowa to nie warto marnowac czasu swojego ani tej drugiej strony.

                Rożne rzeczy sie robi ale najwazniejsze to móc sobie później spojrzeć w twarz.
                :: No one knows what it's like / To be the bad man / To be the sad man / Behind blue eyes ::

                Skomentuj

                • Paulineczka
                  Świntuszek
                  • Jun 2005
                  • 96

                  #53
                  Napisał holly
                  Wczoraj na imprezie kolega (który jeszcze kilka godzin wcześniej opowiadał że jest śmiertelnie zakochany w swojej dziewczynie) całował swoją byłą (która, umówmy się, nie wyglądała najkonserwatywniej). Ręce mi opadają. A wszyscy mówili że kolega z tą swoją kobietą to taki szczęśliwy, radosny, zakochany związek.

                  Właśnie dzisiaj sobie uświadomiłam, że chyba zostanę starą panną na bujanym fotelu i z 3 kotami. Nie wierzę w monogamię, nie wierzę w małżeństwo, nie wierzę że facet jest w stanie być wierny jednej kobiecie przez 40 lat. Naoglądałam się różnego świństwa w życiu, zrobiłam się cyniczna. Wiem że są kobiety które trafiają na świetnych facetów którzy kochają je nad życie, ale mam przeświadczenie że nie jestem jedną z tych kobiet.
                  Mam szczerą nadzieję, że kiedyś zmienię zdanie.
                  zgadzam się tylko ja zamiast kotów wole psy

                  Skomentuj

                  • Nolaan

                    #54
                    Ja się pod Waszymi postami też mogę dopisać, dziewczyny, serio.

                    Skomentuj

                    • daj_mi
                      Emerytowany PornoGraf
                      • Feb 2009
                      • 4452

                      #55
                      Jakoś tak wydaje mi się, że ze zdradzania się trochę wyrasta. Przynajmniej u mnie tak to wygląda. Byłam tępą cipą, która poleciałaby niemal za każdą odrobiną zainteresowania, tak niskie miałam poczucie wartości i tak bardzo nie poważałam związku, uznając to za coś, co "chwilę jest, a za chwilę nie ma". A jednak jak człowiek pomyśli, czego oczekuje od życia, co tak naprawdę znaczy dla niego ta druga osoba - to jakoś rozsądniej się do tego wszystkiego podchodzi.
                      Teraz, chociaż nie mam obowiązku być wierna, to jednak nie zdradzam. Mój partner jest najlepszą osobą, jaką mogłam sobie wymarzyć. Mam nadzieję, że uda mi się o tym pamiętać jak najdłużej.

                      Ale ciągle mi się wydaje, że gdyby mnie zdradzono, nie robiłabym z tego jakiegoś wielkiego halo. Tylko że jakoś nikt mnie nie zdradzał, więc może tylko mi się wydaje.
                      Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                      Regulamin forum

                      Skomentuj

                      • Sexy_man
                        Perwers
                        • Feb 2007
                        • 1163

                        #56
                        Napisał daj_mi
                        Byłam tępą cipą, która poleciałaby niemal za każdą odrobiną zainteresowania, tak niskie miałam poczucie wartości i tak bardzo nie poważałam związku, uznając to za coś, co "chwilę jest, a za chwilę nie ma". A jednak jak człowiek pomyśli, czego oczekuje od życia, co tak naprawdę znaczy dla niego ta druga osoba - to jakoś rozsądniej się do tego wszystkiego podchodzi.

                        Ale ciągle mi się wydaje, że gdyby mnie zdradzono, nie robiłabym z tego jakiegoś wielkiego halo. Tylko że jakoś nikt mnie nie zdradzał, więc może tylko mi się wydaje.
                        Daj_mi, zaskakujesz mnie ostatnio swoimi poglądami coraz bardziej.
                        W młodym wieku mogłaś zdradzić bez problemu by się dowartościować? Lol.

                        Naprawdę jakby Cię zdradził kochany partner nie robiłabyś z tego wielkiego halo? To musiałabyś być cyborgiem. Takie dyrdymały to możesz opowiadać dzieciom na dobranoc.
                        Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa.

                        Skomentuj

                        • daj_mi
                          Emerytowany PornoGraf
                          • Feb 2009
                          • 4452

                          #57
                          Nie no, nie bez problemu. Ale chwila uwagi mi poświęconej była dla mnie tak cenna, że mogłam za nią oddać wszystko. Smutne, ale prawdziwe.
                          Za to później borykałam się z konsekwencjami zdrady, jak każdy.

                          Nie robiłabym z tego wielkiego halo, gdyby to był jednorazowy wyskok, żeby zamoczyć. Może powinnam była to napisać
                          Np. nie ma mnie pół roku, bo wyjechałam na stypendium, a on na imprezie schlał się i bzyknął jakąś panienkę, której nigdy więcej nie zobaczy... chyba bym mogła wybaczyć
                          Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                          Regulamin forum

                          Skomentuj

                          • Sexy_man
                            Perwers
                            • Feb 2007
                            • 1163

                            #58
                            Napisał daj_mi
                            Nie robiłabym z tego wielkiego halo, gdyby to był jednorazowy wyskok, żeby zamoczyć. Może powinnam była to napisać
                            Np. nie ma mnie pół roku, bo wyjechałam na stypendium, a on na imprezie schlał się i bzyknął jakąś panienkę, której nigdy więcej nie zobaczy... chyba bym mogła wybaczyć
                            To może trzebaby ustalić wcześniej takie zasady. Skoro wyjeżdżasz i Cię nie mam przez długi okres czasu, a Twój facet ma swoje potrzeby, to dajesz mu dyspensę na bzykanko, jeśli go najdzie taka ochota. A Ty nie rzucisz go z tego powodu.
                            To się nazywa wolny związek.
                            Oczywiście, biorąc pod uwagę, że Twojemu partnerowi też by to nie przeszkadzało i nie rzuciłby Cię, gdy bzyknie się z inną.
                            No i jeszcze jedno: żeby było "fair" Ty też miałabyś prawo skoków w bok. A czy to jemu by odpowiadało? Hmmm.
                            Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa.

                            Skomentuj

                            • freestyle___92
                              Świętoszek
                              • Nov 2009
                              • 17

                              #59
                              Ja mam dopiero 19 lat i może jeszcze pstro w glowie. Powinnam się bawić, szaleć i smakować życia ale to co tu czytam przyprawia mnie dreszcze. Wyobraziłam sobie sytuację, że mój chlopak idzie sobie gdzieś i doprawia mi rogi bo ma akurat ochotę, a poza tym "przecież wszyscy zdradzają". Dla mnie zdrada równa się z całkowitą utratą zaufania i poczucia bezpieczeństwa przy drugiej osobie. Przesłanie dla niektórych, co uważają skok w bok za normalność: Pomyśl sobie że twój facet/kobieta pójdzie do łóżka z kimś innym. Wraca do domu nad ranem i zaczyna się kochać z tobą (o ile ma jeszcze siłę i ochotę), przytula cię, całuje, mówi, że jesteś jego/ jej wielką miłością. Po chwili zaczyna opowiadać ci jak to jej /jemu cudownie było godzinę temu piętro wyżej u sąsiada.

                              Skomentuj

                              • Arctor
                                Ocieracz
                                • Oct 2006
                                • 134

                                #60
                                Nie uważam, że wszyscy zdradzają, ale mam takie "skrzywienie", że nie wierzę osobom, które opowiadają mi jak ważna jest dla nich wierność itp. tak jak jedna kobieta (pisałem o niej kilka razy). Do niej bardzo pasuje ten kawał:

                                Po rocznym pobycie za granica maz wraca do domu. Żona rzuca mu sie na szyje i wola:
                                - Kochany, najdrozszy, nareszcie jestes!
                                W tym momencie sasiad zza sciany krzyczy:
                                - Cicho tam! Mam dosc sluchania tego samego co wieczor!

                                Skomentuj

                                Working...