Ja się w ogóle nie maluję, z tego wniosek, że są.
Po pierwsze szkoda mi czasu na wystawanie przed lustrem, po drugie mam ładną cerę, którą szkoda mi niszczyć pudrami i innymi takimi wynalazkami, po trzecie zawsze wychodziłam z założenia, że facetowi powinnam się podobać w mojej naturalnej, prawdziwej postaci, a makijaż jest dla pikanterii. Dzięki temu chyba mając lat -ści wyglądam na -ścia
Po pierwsze szkoda mi czasu na wystawanie przed lustrem, po drugie mam ładną cerę, którą szkoda mi niszczyć pudrami i innymi takimi wynalazkami, po trzecie zawsze wychodziłam z założenia, że facetowi powinnam się podobać w mojej naturalnej, prawdziwej postaci, a makijaż jest dla pikanterii. Dzięki temu chyba mając lat -ści wyglądam na -ścia
Skomentuj