Hej,
Mam z narzeczoną problem związany z seksem. Zdarza się często, że podczas naszego zbliżenia znika jej nagle ochota i wtedy albo kończymy albo całość już jest kontynuowana ale „na siłę”. Występuje to zarówno w trakcie gry wstępnej jak i podczas samego stosunku. Twa to przynajmniej od kilku miesięcy.
Podejmowałem wcześniej próby rozmowy z partnerką na ten temat ale niczego się nie dowiedziałem. Ostatnio już nie wytrzymałem i wróciłem do tematu ze zdwojoną mocą bo nie wiem czy to ja coś robię źle, czy ona stałą się aseksualna czy cokolwiek innego.
Okazało się, że narzeczona ma ‘barierę’ w trakcie np. pieszczot i nagle traci ochotę na seks. Na dodatek bardzo łatwo się rozprasza i wybija z rytmu i wtedy też już jest po akcji. Nie jest tak zawsze ale dosyć często.
Długo rozmawialiśmy na ten temat, popatrzyliśmy się też wstecz na nasze życie seksualne i…martwi mnie to, że nie doszliśmy do żadnych wniosków. Pytałem o wszystko – od tego czy marzy jej się mięśniak z 25 cm penisem po jej najskrytsze fantazje i co?
-fantazji brak (tak jest od kiedy jesteśmy razem czyli 5 lat)
-preferencje co do seksu jej się nie zmieniły tj. nie stałą się nagle amatorką doznań rodem z Greya
-podobno ja robię wszystko dobrze, nie sprawiam jej bólu itp, podobam jej się itp.
-być może po części ma problem ze swoją seksualnością bo jej się trochę przytyło
-partnerka nie do końca widzi w tym wszystkim jakikolwiek problem
Dodam, że jesteśmy razem 5 lat a za miesiąc z hakiem bierzemy ślub. W naszym seksie nigdy fajerwerków nie było ale oboje byliśmy usatysfakcjonowani, partnerka miała (i dalej ma) orgazmy. Kochaliśmy się 2-3 x na tydzień. Teraz robimy to rzadziej i to głównie z mojej inicjatywy. Ona by pewnie mogła raz na miesiąc.
Nasz związek dotychczas był udany a teraz nie dość, że mamy pełno stresu przed ślubem to jeszcze doszło to.
Zastanawiam się co zrobić bo nie mam żadnego pomysłu, nie wiem jak ugryźć temat, jakie ew. pytania zadać?
Nie chcę skończyć jako desperat i frustrat szukający seksu na boku. Proszę Was o pomoc. Mam straszny mętlik w głowie.
Mam z narzeczoną problem związany z seksem. Zdarza się często, że podczas naszego zbliżenia znika jej nagle ochota i wtedy albo kończymy albo całość już jest kontynuowana ale „na siłę”. Występuje to zarówno w trakcie gry wstępnej jak i podczas samego stosunku. Twa to przynajmniej od kilku miesięcy.
Podejmowałem wcześniej próby rozmowy z partnerką na ten temat ale niczego się nie dowiedziałem. Ostatnio już nie wytrzymałem i wróciłem do tematu ze zdwojoną mocą bo nie wiem czy to ja coś robię źle, czy ona stałą się aseksualna czy cokolwiek innego.
Okazało się, że narzeczona ma ‘barierę’ w trakcie np. pieszczot i nagle traci ochotę na seks. Na dodatek bardzo łatwo się rozprasza i wybija z rytmu i wtedy też już jest po akcji. Nie jest tak zawsze ale dosyć często.
Długo rozmawialiśmy na ten temat, popatrzyliśmy się też wstecz na nasze życie seksualne i…martwi mnie to, że nie doszliśmy do żadnych wniosków. Pytałem o wszystko – od tego czy marzy jej się mięśniak z 25 cm penisem po jej najskrytsze fantazje i co?
-fantazji brak (tak jest od kiedy jesteśmy razem czyli 5 lat)
-preferencje co do seksu jej się nie zmieniły tj. nie stałą się nagle amatorką doznań rodem z Greya
-podobno ja robię wszystko dobrze, nie sprawiam jej bólu itp, podobam jej się itp.
-być może po części ma problem ze swoją seksualnością bo jej się trochę przytyło
-partnerka nie do końca widzi w tym wszystkim jakikolwiek problem
Dodam, że jesteśmy razem 5 lat a za miesiąc z hakiem bierzemy ślub. W naszym seksie nigdy fajerwerków nie było ale oboje byliśmy usatysfakcjonowani, partnerka miała (i dalej ma) orgazmy. Kochaliśmy się 2-3 x na tydzień. Teraz robimy to rzadziej i to głównie z mojej inicjatywy. Ona by pewnie mogła raz na miesiąc.
Nasz związek dotychczas był udany a teraz nie dość, że mamy pełno stresu przed ślubem to jeszcze doszło to.
Zastanawiam się co zrobić bo nie mam żadnego pomysłu, nie wiem jak ugryźć temat, jakie ew. pytania zadać?
Nie chcę skończyć jako desperat i frustrat szukający seksu na boku. Proszę Was o pomoc. Mam straszny mętlik w głowie.
Skomentuj