Tweetnij
Jeśli ktoś pyta mnie czym dla mnie jest seks - odpowiedź jest mniej więcej taka...
Kuszenie.
Widzisz te lekko uchylone drzwi? Omijaj je szerokim łukiem. Nie wchodź do środka. Nawet nie próbuj zaglądać. Za nimi jest coś czego możesz pragnąć…ale też się obawiać.. Jest rozkosz – ale nie wiem, czy oboje mamy podobną jej definicję.
Masz wybór.
Możesz iść dalej swoją drogą. Możesz też jednak wejść. Kwestia decyzji.
Co jest silniejsze? Strach? Czy ciekawość?
Jeśli wybierzesz pierwszą opcję – nic się nie stanie. Może tylko tyle, że do końca życia będziesz się zastanawiała.
Opcja druga… cóż… wejdziesz? Nie pozwolę Ci się cofnąć.
Wybieraj.
Mijasz drzwi? Opuść to miejsce. Żyj dalej swoim poukładanym życiem.
Wchodzisz?
Twoja decyzja.
Zamknij drzwi.
Półmrok.
Ja.
Czekam.
Zbliż się.
Patrzę.
Dotykam cię wzrokiem. Wszędzie. Spaceruję wokół ciebie.
Stój.
Wyciągam w Twoją stronę dłoń. Dotykam twarzy. Spoglądam Ci w oczy. Nie pada ani jedno słowo. Zbliżam usta. Muskam Twoje wargi. To nawet nie jest pocałunek. To tylko delikatny kontakt.
Pieszczota.
Ostatnia delikatna. Na kolejne możesz liczyć dopiero kiedy skończę zabawę.
Cofam usta. Cofam dłoń. Patrz mi w oczy. Dłoń wykonuje zamach. Ląduje na Twoim policzku. To znaczy „pragnę cię”. Zapamiętaj to.
Chwytam za gardło. Pcham do tyłu – prosto pod ścianę. Oprzyj się o nią plecami. Unosząc dłoń, zmuszam cię żebyś stanęła na palcach. Patrzysz wprost w moje oczy. Spleć ręce za plecami. Nie będę ci ich wiązał – spętają je moje słowa. To wystarczy.
Posłuszeństwo.
Jedyne czego wymagam.
Sięgam ręką do bluzki. Szarpnięcie. Puszczają guziki. Bielizna? Nie wiem po co ją zakładałaś. Następnym razem zostaw ją przed drzwiami. Całą.
Uwalniam piersi. Patrzę na nie. Wodzę dłonią w okolicy brodawek – ale ich nie dotykam. Jeszcze nie. Na razie nie musisz czuć dotyku. Nie fizycznie. Najpierw muszę zobaczyć jak się obkurczają, jak twardnieją – dopiero kiedy będę zadowolony poczujesz więcej…
Stoją?
Otwórz usta.
Pakuję ci w nie palce. Dwa. Trzy. Ślina – tego potrzebuję. Zwilż je. Popracuj językiem.
Cofam dłoń. Muskam opuszkami palców jedną z brodawek. Patrzę jak pierś unosi się w rytm oddechu. Chwytam koniuszek. Ściskam. Pociągam. Mocno. Musi zaboleć… Muszę poczuć jak napinasz mięśnie. To samo z drugą piersią. Jestem z ciebie zadowolony. Reagujesz tak jak chcę. W nagrodę wymierzam ci kolejny policzek i mocniej zaciskam dłoń spoczywającą na gardle.
Odwracam cię przodem do ściany. Przytul się do niej. Poczuj na piersiach jej chłód.
Ręce szeroko – oprzyj je o ścianę, unosząc na boki. Rozkrok. Stań w rozkroku.
Chwytam za włosy. Ciągnę mocno w tył. Chcę żebyś odchyliła głowę, wyginając plecy w lekki łuk.
Szept.
Krótkie pytanie – wilgotniejesz? Sprawdzę.
Podciągam spódnicę. Zdzieram majtki. Pakuję dłoń pomiędzy twoje nogi. Wsuwam ją po prostu od tyłu, rozchylając przy tym pośladki… Przesuwam pomiędzy nimi, w dół… Palce dotykają już cipki. Poszukują miejsca z którego wydobywa się wilgoć. Kiedy je znajdą, zaczną taniec… przesuwają się wzdłuż warg, zachęcając je do otwarcia. Wsunę te palce w ciebie, dopiero kiedy poczuję że mnie zapraszasz. Możesz poruszać tyłkiem…
Pragnienie..
Spodziewałaś się że cię zerżnę? Że wejdę w ciebie od razu i zacznę cię pieprzyć? Przód – tył – przód – tył – orgazm? Nie bądź śmieszna. To zbyt banalne. Nie na tym polega seks. Najpierw muszę poznać twoje ciało – tak jak poznaje się nową zabawkę. Potem muszę wniknąć do twojej głowy. Znaleźć w niej miejsce, które sprawi że nie będziesz się mnie mogła pozbyć. Będę obsesją.
Wolność.
Dostaniesz wszystko – absolutnie wszystko o czym marzysz – ale dopiero kiedy uznam, że na to zasłużyłaś. Oddaj mi wszystko co masz – zapomnij o hamulcach, godności, nie myśl. W zamian za to poznasz wszystko to, co dotąd pojawiało się jedynie w skrytych pragnieniach.
Czy ktoś kiedyś rżnął twój umysł? Ja właśnie to zrobię. Niezależnie od sytuacji, odległości, okoliczności – będziesz czuła że jestem w tobie – zawsze kiedy o mnie pomyślisz.
Chcesz…?
Wejdź przez drzwi. Nie stój tak. Nie myśl. Już wiesz co jest za nimi…
Albo idź dalej.
Napiszesz mi co wybierasz?
Kuszenie.
Widzisz te lekko uchylone drzwi? Omijaj je szerokim łukiem. Nie wchodź do środka. Nawet nie próbuj zaglądać. Za nimi jest coś czego możesz pragnąć…ale też się obawiać.. Jest rozkosz – ale nie wiem, czy oboje mamy podobną jej definicję.
Masz wybór.
Możesz iść dalej swoją drogą. Możesz też jednak wejść. Kwestia decyzji.
Co jest silniejsze? Strach? Czy ciekawość?
Jeśli wybierzesz pierwszą opcję – nic się nie stanie. Może tylko tyle, że do końca życia będziesz się zastanawiała.
Opcja druga… cóż… wejdziesz? Nie pozwolę Ci się cofnąć.
Wybieraj.
Mijasz drzwi? Opuść to miejsce. Żyj dalej swoim poukładanym życiem.
Wchodzisz?
Twoja decyzja.
Zamknij drzwi.
Półmrok.
Ja.
Czekam.
Zbliż się.
Patrzę.
Dotykam cię wzrokiem. Wszędzie. Spaceruję wokół ciebie.
Stój.
Wyciągam w Twoją stronę dłoń. Dotykam twarzy. Spoglądam Ci w oczy. Nie pada ani jedno słowo. Zbliżam usta. Muskam Twoje wargi. To nawet nie jest pocałunek. To tylko delikatny kontakt.
Pieszczota.
Ostatnia delikatna. Na kolejne możesz liczyć dopiero kiedy skończę zabawę.
Cofam usta. Cofam dłoń. Patrz mi w oczy. Dłoń wykonuje zamach. Ląduje na Twoim policzku. To znaczy „pragnę cię”. Zapamiętaj to.
Chwytam za gardło. Pcham do tyłu – prosto pod ścianę. Oprzyj się o nią plecami. Unosząc dłoń, zmuszam cię żebyś stanęła na palcach. Patrzysz wprost w moje oczy. Spleć ręce za plecami. Nie będę ci ich wiązał – spętają je moje słowa. To wystarczy.
Posłuszeństwo.
Jedyne czego wymagam.
Sięgam ręką do bluzki. Szarpnięcie. Puszczają guziki. Bielizna? Nie wiem po co ją zakładałaś. Następnym razem zostaw ją przed drzwiami. Całą.
Uwalniam piersi. Patrzę na nie. Wodzę dłonią w okolicy brodawek – ale ich nie dotykam. Jeszcze nie. Na razie nie musisz czuć dotyku. Nie fizycznie. Najpierw muszę zobaczyć jak się obkurczają, jak twardnieją – dopiero kiedy będę zadowolony poczujesz więcej…
Stoją?
Otwórz usta.
Pakuję ci w nie palce. Dwa. Trzy. Ślina – tego potrzebuję. Zwilż je. Popracuj językiem.
Cofam dłoń. Muskam opuszkami palców jedną z brodawek. Patrzę jak pierś unosi się w rytm oddechu. Chwytam koniuszek. Ściskam. Pociągam. Mocno. Musi zaboleć… Muszę poczuć jak napinasz mięśnie. To samo z drugą piersią. Jestem z ciebie zadowolony. Reagujesz tak jak chcę. W nagrodę wymierzam ci kolejny policzek i mocniej zaciskam dłoń spoczywającą na gardle.
Odwracam cię przodem do ściany. Przytul się do niej. Poczuj na piersiach jej chłód.
Ręce szeroko – oprzyj je o ścianę, unosząc na boki. Rozkrok. Stań w rozkroku.
Chwytam za włosy. Ciągnę mocno w tył. Chcę żebyś odchyliła głowę, wyginając plecy w lekki łuk.
Szept.
Krótkie pytanie – wilgotniejesz? Sprawdzę.
Podciągam spódnicę. Zdzieram majtki. Pakuję dłoń pomiędzy twoje nogi. Wsuwam ją po prostu od tyłu, rozchylając przy tym pośladki… Przesuwam pomiędzy nimi, w dół… Palce dotykają już cipki. Poszukują miejsca z którego wydobywa się wilgoć. Kiedy je znajdą, zaczną taniec… przesuwają się wzdłuż warg, zachęcając je do otwarcia. Wsunę te palce w ciebie, dopiero kiedy poczuję że mnie zapraszasz. Możesz poruszać tyłkiem…
Pragnienie..
Spodziewałaś się że cię zerżnę? Że wejdę w ciebie od razu i zacznę cię pieprzyć? Przód – tył – przód – tył – orgazm? Nie bądź śmieszna. To zbyt banalne. Nie na tym polega seks. Najpierw muszę poznać twoje ciało – tak jak poznaje się nową zabawkę. Potem muszę wniknąć do twojej głowy. Znaleźć w niej miejsce, które sprawi że nie będziesz się mnie mogła pozbyć. Będę obsesją.
Wolność.
Dostaniesz wszystko – absolutnie wszystko o czym marzysz – ale dopiero kiedy uznam, że na to zasłużyłaś. Oddaj mi wszystko co masz – zapomnij o hamulcach, godności, nie myśl. W zamian za to poznasz wszystko to, co dotąd pojawiało się jedynie w skrytych pragnieniach.
Czy ktoś kiedyś rżnął twój umysł? Ja właśnie to zrobię. Niezależnie od sytuacji, odległości, okoliczności – będziesz czuła że jestem w tobie – zawsze kiedy o mnie pomyślisz.
Chcesz…?
Wejdź przez drzwi. Nie stój tak. Nie myśl. Już wiesz co jest za nimi…
Albo idź dalej.
Napiszesz mi co wybierasz?
Skomentuj