Wchodząc w ten temat, od razu przypomniała mi się sytuacja, w której po raz pierwszy, facet skończył mi w ustach. Jako, że oboje jeszcze nie byliśmy doświadczeni w tych sprawach, uznaliśmy, że przyjmę spust do ust, szybko przełknę i po sprawie. Rzeczywistość okazała się nie taka łatwa, wręcz komiczna. Nie miałam odwagi przełknąć spermy. Pamiętam chwilę konsternacji i moment, w którym wszystko wylądowało na dywanie, tuż obok stopy mojego wybranka. Nie zapomnę nigdy tego zażenowania. Długo po tym, mój facet nie miał ochoty na taki koniec, ponieważ uważał, że mnie to obrzydza. Do teraz z tego się śmiejemy.
Dziś nie mam z tym najmniejszego problemu. Jeśli finał jest w ustach, wręcz potrafię bawić się spermą. Łykać ją powoli, tudzież wypuszczać kącikami ust.
Dziś nie mam z tym najmniejszego problemu. Jeśli finał jest w ustach, wręcz potrafię bawić się spermą. Łykać ją powoli, tudzież wypuszczać kącikami ust.
Skomentuj