W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Sam kiedyś "zaprosiłem do naszego łóżka" mojego bliskiego kumpla i zdarzyło nam się ze dwa razy uprawiać seks w trójkącie 2m+1k. Nasza przyjaźń nie ucierpiała z tego powodu, a mój związek.. jak najbardziej.
Łóżko to bardzo intymne miejsce. Trzeba bardzo uważać co się w tym temacie robi.
Seks w parze to nie tylko Twój seks z kobietą przyjaciela, ale również seks Twojej kobiety z przyjacielem. A jeśli ona tak to będzie przeżywać, że Ty zaczniesz się zastanawiać co on jej takiego daje czego Ty nie potrafisz?
Pamiętam taki seks w czworokącie gdzie dziewczyna była tak głośna i tak szalała, że jej męża w pewnym momencie wzięła cholera bo zapewne w ich łóżku tak się nie zachowywała..
Jeśli jesteś gotów na utratę znajomych i/lub naruszenie związku - to zrób to. Być może czekają na Was rewelacyjne przeżycia.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
Chciałam zauwazyć,że jesli jest to pierwsza kobieta Twojego kolegi, i są 3 miesiace ze sobą, to przede wszytkim Twój kolega nie wie, co robi (delikatnie rzecz nazywając)
trójkąt hm.. mialam z facetem i koleżanką... dla mnie przyjemne bylo patrzec na nich, aż sie sama zdziwilam ze nie czulam zazdrości, potem z nią się zaprzyjaźnilam, a facet... facet tak sie rozchochal i rozluźnil, że mi zwial ;p
Taki trójkąt 2m+k był kiedyś moją fantazją...o mało co nie spełnioną...myślę że to jednak nie pozostaje bez wpływu na dalsze funkcjonowanie związku..pewnie trudno znów być tylko dla siebie..
Taki trójkąt 2m+k był kiedyś moją fantazją...o mało co nie spełnioną...myślę że to jednak nie pozostaje bez wpływu na dalsze funkcjonowanie związku..pewnie trudno znów być tylko dla siebie..
Napisał Zagubiona
Mam taką fantazję, ale na razie zostaje ona w głowie i dobrze jej tam. Może kiedyś, who knows...
aj tam, gówno prawda. uważam, że to tylko przyspieszylo sprawe, czy to ten czy nie ten. bo mowilam jak krowie na rowie, zeby pamietal kto jest wazniejszy, w odpowiedzi oczywiscie wiem wiem. w momencie, gdy o tym zapomnial, to po prostu zdrada, co z tego czy z moja czy bez mojej zgody i czy na moich oczach. jesli by mu zalezalo, to w momencie gdy sie oddalal, powinien zrezygnowac i wrocic. mi nie przeszkadzalo, ze byl w innej, uwazam tez ze nie przeszkadzaloby mi to, ze inny bylby we mnie. jesli ludziom na sobie zalezy, to w momencie destrukcyjnym sie wycofają, jeśli nie to po cholere trzymać na smyczy. to bez sensu moim zdaniem.
Skomentuj