Szukam dalszej części tego opowiadania - może ktoś ma i mógłby wkleić?
Dawno temu na wakacjach
Wyjazd zapowiadał się fatalnie. Tydzień z mamą dla prawie 14to letniego chłopaka w wyjątkowo nudnym miejscu to katastrofa. Wyjątkowo nudnym miejscem nazywam domek letniskowy w okolicach jezior. Pora roku także nie zachęcała - polowa lipca i to niestety bardzo deszczowego lipca. Nie będę precyzować ale wierzcie mi - z rozrywek był jeden telewizor na kilkaset osób i bar piwny. O Internecie zapomnijcie - jakby sie ktos nie domyslil mowimy o latach 80tych i siermieznych wakacjach pracowniczych. Stad tylko dwa miejsca - albo sie jechalo albo przepadaly. To czy rodzina byla dwu czy jak w naszym przypadku czteroosobowa nikogo nie obchodzilo. Moja siostra byla mlodsza a podroz dluga wiec wybrano mnie. Jechalismy prawie 15 godzin w wagonie sypialnym w trzy osoby. Moja mama, ja i jakas mloda mama. A wlasciwie jeszcze nie mama bo kobieta jeszcze z wielkim brzuchem. Ale, ale... Nie napisalem prawie nic o sobie a w tym miejscu warto byloby.
Otoz jak wspomnialem mialem prawie 14 lat choc w rzeczywistosci troche powyzej 13. Z perspektywy czasu moge uczciwe stwierdzic ze za dziewczynami nie rozgladalem sie bardzo choc moja nauczycielka od polskiego bardzo mi sie podobala. Wiecie dojrzala kobieta dosc ladna niezle piersi. Co zabawne nie nosila biustonoszy - zdecydowanie robila to z premedytacja ale to inna historia. W kazdym razie byla to w tamtym czasie moja jedyna "miloscia". Nie raz i nie dwa zastanawialem sie jak tez wyglada bez bluzki. Czyli podsumowujac - typowy chlopak z tamtego okresu ktory czerpie wiedze o dziewczynach z encyklopedii i pomietych playboyow zza zelaznej kurtyny pokatnie przegladanych w szokle. Teraz zapewne zrozumiecie moje zainteresowanie nasza wspolpordozniczka z przedzialu. Nie mialem pojecia w ktorym byla miesiacu ale ze brzuch byl jak pilka plazowa. Cycki tez - to stwierdzenie faktu. Oczywiscie moja mama i nieznajoma natychmiast zaczely dyskutowac o jakis duperelach o wychowaniu dzieci, o facetach i o braku cukru w sklepach. Nie interesowalo mnie to szczegolnie do momentu gdy zaczely rozmawiac o zaopatrzeniu w bielizne.
- Tragedia w tych sklepach prosze pani. Niczego nie ma. Biustonosze musze sama sobie szyc jakis cienkich materialow.
- To prawda. To musi byc dla pani problem. Czy juz mleko sie pojawilo?
- Niestety troche. Musze sobie podkladac wate, a ta szybko przecieka. Nawet teraz powinna ja zmienic ale jak w tych warunkach moge to zrobic? - tutaj spojrzala na mnie wymownie.
Mama przejela inicjatywe.
- Bez przesady to jeszcze dziecko. Zreszta jak bedzie pani karmic to nie raz beda duzo nieprzyjemniejsze warunki. A ty chlopaku odwroc glowe! - dodala do mnie.
Argument musial byc przekonywujacy. Odwrocilem niechetnie glowe i az sie usmiechnaloem. W przedzialach PKP na wysokosci lozka sa malutkie lusterka w wagonach sypalinych. Widzialem w nich caly przedzial.
- Dziekuje. Jezeli pani to nie przeszkadza to sie przebiore.
Wstala i zaczela majstrowac przy biustonoszu. Nie udalo jej sie to pewnie przez mala ilosc miejsca w przedziale wiec chcac nie chcac zdjela sfetr. Widzialem z boku dokladnie jest blyszczacy duzy brzuch na ktorym operaly sie bo inaczej tego nie mozna nazwac dwie wielkie kule armatnie. Wlasciwie widzialem tylko jedna piers bo druga byla tym jednym cycem przyslonieta ale wyobrazalem sobie ze widze dwie. Faktycznie biustonosz byl w miejscu sutka mokry i poplamiony. Skad widzialem ze w miejsach sutka? Poniewaz sutek staly jak antenka. Nie przesadze byl grubosci mojeg srodkowego palca i dlugi na centymetr. Nic dziwnego ze nosila tak gruby swert.
- No i widzi pani jak to wyglada. Musze grzac sie w tym welnianym swetrze aby mnie jakis zboczeniec nie zaczal pogladac.
- Och! Rzeczywiscie ale przynajmniej pogoda nie jest za ciepla. - zasmialy sie.
- Choc jedno szczescie! Prosze mowic mi Zofia. Mogla by mi pani pomoc, nie siegne w tej ciasnocie.
Mama szybkim ruchem siegnela do biustonosza i go rozpiela.
- Ufff... Co za ulga.
Ta ulga to jak dla kogo bo mi az sie cieplo zrobilo. Wielkie kule wypadly na brzuch jakby byly z gumy. Otoczka sutka jak i sam sutek byly ciemne zupelnie inne niz rozowe ze zdjec ktore ogladalem. Jako ze bylem na srodkowym lozku widzialem wszystko z idelanej perspektywy. Wielkie kule byly dokladnie na wysokosci moich oczu. Pani Zofia zaczela delikatnymi ruchami masowac swoje piersi. Wyraznie widzialem na nich odbijajace sie spod skory zyly biegnace od szyi do brodawki. Nie bede ukrywac ze moj fjutek zaczal peczniec w spodniach. Ruchy palcow Zofii byly bardzo subtelne wrecz erotyczne a brodawka jak i sutek jeszcze bardziej zciemnialy. Patrzylem jak urzeczony i w tym momencie zauwazylem ze moja mama mi sie przyglada. A wlasciwie nie mi ale lustru. O kurcze ale wpadka pomyslalem. Spanikowalem i uslyszalem:
- Alez masz Zofiu piersi ja na szczescie takich nie mialam. Moze ci pomiasowac plecy pewnie cie bola.
- To prawda. Nie chce sprawiac problemu ale mialam biust niecale C a teraz pewnie i D jak nie wiecej.
- Zaden problem ale odwroc sie prosze bedzie mi wygodniej.
Pani Zofia obrucila sie plecami do mamy a przodem do mnie. Jako ze stala troche z boku ja widzialem ja prawie cala a ona tylko troche mojej glowy z profilu. Gdy tak sie obrocila zobaczylem dwa wielkie balony. Dwie piersi rochodzily sie na boki tworzac po srodku gleboki rowek. Dopiero teraz ocenilem wielkosc aureolki - byla wieksza od dloni pani Zofii a sutki wieksze od jej kciuka. Nie bylo problemu z ocena wielkosci poniewaz dziewczyna zaczela kontunuowac masaz tym razem jednak skupiajac sie na koncowkach swoich piersi. Lekko ujela sutki w kciuk a palec wskazujacy i zaczela wykonywac cos co bez problemu mozna nazwac dojeniem.
- Jezeli chce zasnac musze pozbyc sie mleka, moge poprosic o chusteczke?
Patrzylem jak urzeczony na wielkie zwisajace cyce. Widok mialem idealny widzialem je praktycznie w calosci jak jednoczesnie leza na jej wypietym do przodu brzuchu i rozchodza sie na boki. Pieknie odcinaly sie jasnym kolorem od lekko opalonego brzucha. Cycki lekko i elastycznie przewracaly sie z prawa na lewo w rytm pociagu. Pani Zofia wygladala jak samochod ciezarowy z nieproporcjonalnie wielkimi swiatlami.
- Ocho, juz sie zaczyna. - i zaczela uciskach piersi u podstawy brodawek.
Faktycznie pojawilo sie mleko. Moj stan moza by okreslic miedzy euforia a wstydem. Z jednej strony bardzo mi sie podobalo to co ogladam z drugiej moje majtki byly juz za male. Nie wiedzialem co zrobic. Chcialem wyciagnac choc na chwile swojego fjutka alby mogl troche odpoczac. Do licha fjutek i jaderka mnie bolaly gdy tak siedzialem w kucki i bylo mi zdecydowanie niewygodnie. Ruchy pociagu tak mile dla cyckow pani Zofii i dla mojego oka zdecydowaly nie podnosily mojego konforu. Czulem jak napecznialy siusiak obciera odslonieta glowka o majtki a jajeczka tylko ta sytuacje pogarszaja rowniez zwiekszajac swoja objetosc. Innymi slowy zaczalem krecic tylkiem aby chociaz troche wygodniej ulozyc to co miedzy nogami.
- Twoj syn chyba juz nie moze wytrzymac w tej pozycji. Troche mi glupio bo sama narzekam na brak miejsca a jemu...
- Tak jakby. - powiedziala mama choc czulem w jej glosie smiech. Musiala ja ta cala sytuacjia bawic.
- W porzadku nie blaznujmy. Niech usiadzie normalnie. Ja juz nie jestem podlotkiem a on jeszcze nie jest mezczyzna.
"Moge mamo?" - tylko tyle udalo mi sie wyrztusic.
- Skoro Zofii to nie przeszkadza.
Obrucilem sie siedzac w kuckach i teraz zobaczylem to co widzialem w lustrze bezposrednio. Cyce byly jeszcze wieksze i dorownywaly mojej glowie. Brzuch rowniez wygladal apetycznie. Jak to chlopak zaczalem sie zastanawiac jak tez pani Zofia wyglada ponizej. W tym samym monecie z prawego sutka wystrzelila stroka mleka tak pechowo ze trafila prosto na moja twarz.
- O kurcze przepraszam. Co za wpadka! - jeknela pani Zofia.
- Nic nie szkodzi. Nie umrze od tego.
- Mimo wszystko przepraszam. W zamian za to niech sobie troche popatrzy. Chlopak powinien byc z tej wymiany zadowolony.
Zaczely sie smiac mowiac ze juz bardziej czerwony byc nie moge i chyba zostane sekretarzem partii.
One sie smialy a ja patrzylem. Po chwili moja mama powiedziala:
- Generalnie jestem zadowolona chlopak powinien wiedziec jak kobieta wyglada a jak ma sie dowiedziec w dziejszych czasach? Na blokowiskach jest szare zycie to nie wies. Przeciez mu sama nie pokaze piersi to byloby chore.
- Ma pani racje. Niech sie napatrzy.
Pani Zofia podniosla swoje piersi tak ze je w calosci polozyla na lozku. Wygladaly jak dwa wielkie kawalki miekkiego ciasta polozone na stole u piekarza. Tyle ze to "ciasto" celowalo we mnie na swoich koncowach grubymi sutkami. Brzuch natomiast oparla gdzies ponizej. W ten sposob widzialem ja troche powyzej od pasa w gore - jej twarz sie do mnie usmiechala w ozdobie ciemnych dlugich wlosow.
- O popatrz chlopcze tutaj leci mleczko z cycusia ale ty juz wiesz o tym. - mowiac to pokazala palcem na swoj sutek. Jak panie nie sa w ciazy to bardzo lubia gdy panowie draznia to miejsce.
- ...jak sa w ciazy to tez. - dodala znow sie smiejac moja mama.
- Faktycznie. Ha ha ha. O widziesz chlopczyku cycusie to nic szczegolnego.
Patrzylem sie na te dwie wielkie kule i wydukalem:
- Draznia?
- Tak. Mozesz go zlapac paluszkami, mozesz possac w buzce, mozesz takze popiescic swoi... Eeee... W kazdym razie dobrze possac w buzi. I dziewczynie i tobie sie to spodoba.
- To jest pomysl! - wtracila mama. Moze traci to lekka paranoja ale przynajmniej nie bedzie pani spac w mokrym lozku. Zreszta kontakt mokrych sutkow z tymi przesieradlami to nic dobrego. Gdybys zasnela to nie czulabys ze przeciekasz.
- Proponujesz aby mi wyssal piersi???
- Czemu nie? Juz zna smak twojego mleka i jakos zyje.
- Eee... No wlasciwie to troche wieksze dziecko. Ale jakos mi dziwnie.
- Bez przesady. - powiedziala mama i energicznym rycham wstala. Zlapala feralna prawa piers pani Zofii i przystawila mi do ust.
Mialem cycek przy twarzy a sutek uciskal mi wargi. Spojrzalem na wlascicielke i nie zauwazylem nic zlego w jej twarzy wiec otworzylem usta i delikatnie polizalem go jezykiem. Pani Zofia znow sie usmiechenla i powiedziala:
- Chyba duzo zapamieta z tej wycieczki.
Wzialem ostroznie sutek do ust i zaczalem go ssac. Wyobrazalem sobie ze to cycek mojej polonistki - jej piersi byly jednak duzo mniejsze choc na tyle duze aby rochodzic sie na boki. Po chwili az sie zachlysnalem bo mleko faktycznie zaczelo leciec nie gorzej niz z kranu. Musialem szybko przelykac. W trakcie gdy ssalem piers patrzylem na mame i pania Zofie. Mama stracila zainteresowanie i usiadla z gazeta w rogu przedzialu natomiast pani Zofia zaczerwienila sie i zaczela oddychac otwartymi ustami. Czujac twardy kawalek ciala w ustach i twardy kawalek ciala w majtkach powiedzialem sobie ze skoncentruje sie na tym pierwszym - nie bedzie poruty. Po dobrych kilku minutach mleko przestalo leciec.
- Juz nic nie ma. - powiedzialem.
- Dziekuje mozesz jeszcze druga?
Zlapalem tym razem sam w dlon piers i przystawilem sobie do ust. Pani Zofia natomiast polozyla niby przypadkiem swojego wyssanego cycka w taki sposob ze wciskal sie w moje krocze. Przy jego rozmiarze nie bylo z tym problemu nawet gdybym kucal oparty o scianke dzialowa a nie posrodku lozka. Lekko spanikowalem ale uslyszalem:
- Wszyskto dobrze. - Mama nawet nie zwrocila uwagi sadzec pewnie ze "operacja-mleko" jest udana.
Czulem przez cienkie spodnie jak sterczaca brodawka wciska mi sie w jaderka pchana ciezarem biustu. Wlasciwie to caly moj sterczacy fjutek lezal teraz cala swoja dolna powierzchnia na prawej piersi pani Zofii. Brodawka byla tak sztywna ze rownie dobrze moglyby byc to kawalek olowka. Zalowalem ze mam spodnie - ach jakze byloby milo dotknac nagim kutaskiem takiego cieplego miekkiego cycka! Zaczalem delkiatnie poruszac biodrami czyjac lekkie masowanie okolicy jader i pupy. Pani Zofii chyba o to chodzilo bo powiedziala "bardzo dobrze" i z uwaga zaczela przygladac sie mojemu wypchanemu kroczu. Pocierajac mojego fjutka o pelny cycek dojrzalej kobiety wiedzialem ze zaraz wytrysne. Bylo to o wiele bardziej przyjemne niz dotykac sie wlasna reka w wannie. Mama nie zwracala nadal uwagi a ja czulem ze juz mleko sie konczy. Widzac chyba moje wahanie pani Zofia dodala ze jeszcze jest w tym cycusiu sporo mleka i zebym nie przestawal a jej usmiech byl coraz szerszy. Wytrysnalem. Dokladnie czulem jak pulsujac ugniatam przez spodnie sutek i jak fala "mleczka" przecieka przez material. Prawie w trakacie orgazmu nie przygryzlem sutka.
- Bardzo dobrze, chlopczyku. Doskonale. - spokojnym juz glosem komentowala pani Zofia.
Chyba faktycznie bylo dobrze bo gdy skojrzalem w dol cala piers byla w moim "mleczku" - klejaca sie i polyskujaca. Bylo tego sporo i splywalo po bokach. Aby udawac przed mama ze nic sie nie stalo powiedzialem a raczej wydukalem:
- ...to chyba juz wszystko...
- Tak, to juz wszystko. Dziekuje bardzo, choc bylo to mocno nietypowe.
- A tam nietypowe! - powiedziala z rogu mama - Nietypowe czasy wymagaja nietypowych rozwiazan. Lepsze to niz dostac grzyba od tego brudu w tych pociagach. Trudno abym ja pani wyssala. Na zachodzie podobno maja do tego przenosne maszyny. A i chlopak zobaczyl co trzeba bo nie ukrywam ze juz nie wiedzialam jak mu wytlumaczyc co to sa kobiece piersi i do czego.
- Przepraszam ale musze siusiu. - znow wydukalem. Mialem plan aby jak najszybciej dostac sie do lazienki aby choc papierem toaletowym wytrzec moje spodnie i majtki. Pani Zofia natomiast koldra z lozka wytarla resztki spermy ze swoich piersi. Mama nadal siedzac w rogu i duzo nizej nie byla w stanie nic zauwazyc jednakze chyba moje nagla potrzebe wyjscia o ubikacji zinterpretowala w inny sposob.
- Tak to jest z chlopakami. - powiedziala krotko - Chyba nie urazil cie...?
- Eeee tam. Mialam dwoch braci. Spodziewala sie tego.
Wychodzac z przedzialu widzialem jak mama w trzesacym sie pociagu pomoga zalozyc samorobny biustonosz pani Zofii. Az dziw, ze takie wielkie arbuzy mieszcza sie w takim kawalku materialu - pomyslalem. W ubikacji udalo mi sie troche wyczyscic buranie ale przede wszystkim wyciagnalem wymeczonego penisa. Caly byl w spermie caly czerwony. Wymylem go dokladnie i chwile pozwolilem mu i mojemu woreczkowi pozwisac bez ucisku. Pamietam ze zastanawialem sie jak to byloby wejsc w pania Zofiie ale bylem tak zmeczony ze nawet dokladniej o tym nie myslalem. Zreszta moje doswiadczenie konczylo sie na kilku zdjeciach penisa w pochwie z zachodnich czasopism. Wrocilem do przedzialu. Pani Zofia juz spala a mama ironicznie "dlugo ci to zajelo" pokazali mi moje lozko. Byla troche zdziwona ze koldra miejscami sie klei ale stwierdzila ze w polskich pociagach nic jej nie zdziwi. Dala mi swoja. Po chwili juz zasypialem majac na przeciwko swojego lozka wypchana koldre wielki brzuchem pani Zofii. Dziwne to ale do dzis uwazam ze moja pierwsza "kobieta" byla dziewczyna w zaawansowanej ciazy choc wlasciwie do niczego nie doszlo.
Obudzilem sie po dziewiatej. Pani Zofii juz nie bylo. Mama powiedziala ze wysiadla jeszcze w nocy ale przesyla podziekowania i pozdrowienia. Podobno dobrze jej sie spalo. Nie skomentowalem nawet jednym slowem i zaczalem sie ubierac. Dworzec jak dworzec. Bylo to zadupie jakich malo.
Wzielismy bagaze i oczywiscie piechota w ruszylismy w droge. Osrodek byl z tego co pamietam oddalony od dworca 8-10 kilometrow. Taksowek nie bylo lub sie posuly. Na szczescie pogoda dopisywala zupelnie inaczej niz na Slasku. Po drodze oczywiscie zastanawialem sie nad tym co widzialem poprzedniego wieczoru. Nadal robilo mi sie cieplo na mysl o tych wielkich nabrzmialych cyckach. Coraz wieksza jednak uwage zaczynalem przywiazywac to pytania "co tez te dziewczyny miedzy nogami maja". Tak to jest jak zobaczysz troche to chcesz wiecej. Pytanie proste w "swierszczykach" widzialem cipki. Wlasciwie kazda taka cipka wyglada tak samo no moze roznia sie ale to drobiazgi. Wlosy wargi i dziurka. Z drugiej strony zdjecia to tylko zdjecia i kto wie jak jest naprawde? Tak sobie myslalem i kombinowalem jak tez zobaczyc samemu kobiete bez majtek. Kombinowac mozna ale co z tego? Wahajac sie zapytalem mame:
- Mamo ale pani Zofia miala zupelnie inne cycki niz ty. Jak to jest?
- Aaaa... Tez masz problemy. Kazda kobieta ma inny biust. I nie cycki a wlasnie biust lub piersi. Cycki maja krowy.
- No tak ale nie sadzilem ze to takie duze roznice...
- Duze to dobrze powiedziane.
- No troche jednak nie rozumiem. Pani Zofia nie wygladala wcale na gruba miala tylko duzy brzuch wiec skad takie olbrzymie piersi.
- Pamietaj ze ona byla w ciazy w 8mym miesiacu. Wtedy sie duzo zmienia. Hormony wariuja i cialo wariuje.
- Cale cialo? - drazylem temat
- Aaaa... Tak wlasciwie cale. Glupie pomysly do glowy przychodza. Nie tylko na gorze ale i na dole - jezeli juz wiesz o czym mowie... Przypuszczam koledzy cie uswiadomili... Ja nigdy nie mialam tak duzych piersi nawet w drugiej ciazy. Teraz mam tez srednie. Widziales jakie ona miala twarde sutki i jak jej sterczaly - ja takich nie mam. Mam drobne piersi z drobnymi sutkami. Mi pasuje.
- A na dole...? - dopytywalem.
- Jaki ciekawski! Jeszcze czego! - oburzyla sie z lekko mama i dodala juz spokojniejszym glosem - Na dole takze dziewczyny sie roznia i to bardzo. Nie wyciagaj pochopnych wnioskow z tego co widzisz na co dzien. Gora moze roznic sie od dolu a dol od gory. Ale dla ciebie jeszcze czas.
- Drobna dziewczyna moze zaskoczyc... - po chwili dodala w zamysleniu a ja glowilem sie kierowany ciekawoscia jak by tu zajrzec jej lub komus innemu miedzy nogi.
Dotarlismy do osrodka po kilkunastu minutach marszu. Recepcja wydanie kluczy i szukanie wlasciwego domku. Domki staly nad jeziorem i wygladaly calkiem calkiem. W srodku dosc czysto co bylo sporym zaskoczeniem szczegolnie po ubikacji w pociagu. Mialy jednak minus - byly "podwojne". Po jednej stronie bylismy my a po drugiej inni turysci. Calosc przedzielona byla dosc gruba sciana z litych drewnianych bali. Mama wyszla sprawdzic kto tez tam mieszka i wrocila z informacja o malzenstwie z 9cio corka. Dobrze ze to nie jest niemowle bo bysmy mieli wesoly odpoczynek podsumowala. Do obiadu bylo jeszcze sporo czasu wiec po rozpakowaniu sie mama stwierdzila ze pojdzie sie poopalac i czy ja takze chce. Niezbyt mi to pasowalo ale pamietajac o kobiecej budowe powiedzialem ze dobrze. Wziela stroj do opalania i zamknela sie w laziece. Szybko podbieglem do dziurki od klucza ale jak sie domyslanie wynik tej operacji byl dokladnie zerowy. Widzialem tylko ubikacje i troche prysznica.
- Ha! - pomyslalem. - Prysznic to doskonala sprawa. Wieczorem moze cos z tego wyjdzie i wreszcie sie dowiem jak wyglada prawdziwa cipka.
Nie rozpatrywalem tej sprawy jako cos nienormalnego. Bylo mi obojetne czy to mama czy nie - chcialem po prostu zobaczyc "kobiecosc" i tyle.
Gdy mama wyszla z lazienki byla juz przebrana a ja faktycznie przyznalem jej racje ze piersi w porownaniu z pania Zofia ma malutkie. Sutkow nawet nie byo widac pod materialem. Z drugiej strony a wlasciwie od dolnej strony to co w majtkach
Dawno temu na wakacjach
Wyjazd zapowiadał się fatalnie. Tydzień z mamą dla prawie 14to letniego chłopaka w wyjątkowo nudnym miejscu to katastrofa. Wyjątkowo nudnym miejscem nazywam domek letniskowy w okolicach jezior. Pora roku także nie zachęcała - polowa lipca i to niestety bardzo deszczowego lipca. Nie będę precyzować ale wierzcie mi - z rozrywek był jeden telewizor na kilkaset osób i bar piwny. O Internecie zapomnijcie - jakby sie ktos nie domyslil mowimy o latach 80tych i siermieznych wakacjach pracowniczych. Stad tylko dwa miejsca - albo sie jechalo albo przepadaly. To czy rodzina byla dwu czy jak w naszym przypadku czteroosobowa nikogo nie obchodzilo. Moja siostra byla mlodsza a podroz dluga wiec wybrano mnie. Jechalismy prawie 15 godzin w wagonie sypialnym w trzy osoby. Moja mama, ja i jakas mloda mama. A wlasciwie jeszcze nie mama bo kobieta jeszcze z wielkim brzuchem. Ale, ale... Nie napisalem prawie nic o sobie a w tym miejscu warto byloby.
Otoz jak wspomnialem mialem prawie 14 lat choc w rzeczywistosci troche powyzej 13. Z perspektywy czasu moge uczciwe stwierdzic ze za dziewczynami nie rozgladalem sie bardzo choc moja nauczycielka od polskiego bardzo mi sie podobala. Wiecie dojrzala kobieta dosc ladna niezle piersi. Co zabawne nie nosila biustonoszy - zdecydowanie robila to z premedytacja ale to inna historia. W kazdym razie byla to w tamtym czasie moja jedyna "miloscia". Nie raz i nie dwa zastanawialem sie jak tez wyglada bez bluzki. Czyli podsumowujac - typowy chlopak z tamtego okresu ktory czerpie wiedze o dziewczynach z encyklopedii i pomietych playboyow zza zelaznej kurtyny pokatnie przegladanych w szokle. Teraz zapewne zrozumiecie moje zainteresowanie nasza wspolpordozniczka z przedzialu. Nie mialem pojecia w ktorym byla miesiacu ale ze brzuch byl jak pilka plazowa. Cycki tez - to stwierdzenie faktu. Oczywiscie moja mama i nieznajoma natychmiast zaczely dyskutowac o jakis duperelach o wychowaniu dzieci, o facetach i o braku cukru w sklepach. Nie interesowalo mnie to szczegolnie do momentu gdy zaczely rozmawiac o zaopatrzeniu w bielizne.
- Tragedia w tych sklepach prosze pani. Niczego nie ma. Biustonosze musze sama sobie szyc jakis cienkich materialow.
- To prawda. To musi byc dla pani problem. Czy juz mleko sie pojawilo?
- Niestety troche. Musze sobie podkladac wate, a ta szybko przecieka. Nawet teraz powinna ja zmienic ale jak w tych warunkach moge to zrobic? - tutaj spojrzala na mnie wymownie.
Mama przejela inicjatywe.
- Bez przesady to jeszcze dziecko. Zreszta jak bedzie pani karmic to nie raz beda duzo nieprzyjemniejsze warunki. A ty chlopaku odwroc glowe! - dodala do mnie.
Argument musial byc przekonywujacy. Odwrocilem niechetnie glowe i az sie usmiechnaloem. W przedzialach PKP na wysokosci lozka sa malutkie lusterka w wagonach sypalinych. Widzialem w nich caly przedzial.
- Dziekuje. Jezeli pani to nie przeszkadza to sie przebiore.
Wstala i zaczela majstrowac przy biustonoszu. Nie udalo jej sie to pewnie przez mala ilosc miejsca w przedziale wiec chcac nie chcac zdjela sfetr. Widzialem z boku dokladnie jest blyszczacy duzy brzuch na ktorym operaly sie bo inaczej tego nie mozna nazwac dwie wielkie kule armatnie. Wlasciwie widzialem tylko jedna piers bo druga byla tym jednym cycem przyslonieta ale wyobrazalem sobie ze widze dwie. Faktycznie biustonosz byl w miejscu sutka mokry i poplamiony. Skad widzialem ze w miejsach sutka? Poniewaz sutek staly jak antenka. Nie przesadze byl grubosci mojeg srodkowego palca i dlugi na centymetr. Nic dziwnego ze nosila tak gruby swert.
- No i widzi pani jak to wyglada. Musze grzac sie w tym welnianym swetrze aby mnie jakis zboczeniec nie zaczal pogladac.
- Och! Rzeczywiscie ale przynajmniej pogoda nie jest za ciepla. - zasmialy sie.
- Choc jedno szczescie! Prosze mowic mi Zofia. Mogla by mi pani pomoc, nie siegne w tej ciasnocie.
Mama szybkim ruchem siegnela do biustonosza i go rozpiela.
- Ufff... Co za ulga.
Ta ulga to jak dla kogo bo mi az sie cieplo zrobilo. Wielkie kule wypadly na brzuch jakby byly z gumy. Otoczka sutka jak i sam sutek byly ciemne zupelnie inne niz rozowe ze zdjec ktore ogladalem. Jako ze bylem na srodkowym lozku widzialem wszystko z idelanej perspektywy. Wielkie kule byly dokladnie na wysokosci moich oczu. Pani Zofia zaczela delikatnymi ruchami masowac swoje piersi. Wyraznie widzialem na nich odbijajace sie spod skory zyly biegnace od szyi do brodawki. Nie bede ukrywac ze moj fjutek zaczal peczniec w spodniach. Ruchy palcow Zofii byly bardzo subtelne wrecz erotyczne a brodawka jak i sutek jeszcze bardziej zciemnialy. Patrzylem jak urzeczony i w tym momencie zauwazylem ze moja mama mi sie przyglada. A wlasciwie nie mi ale lustru. O kurcze ale wpadka pomyslalem. Spanikowalem i uslyszalem:
- Alez masz Zofiu piersi ja na szczescie takich nie mialam. Moze ci pomiasowac plecy pewnie cie bola.
- To prawda. Nie chce sprawiac problemu ale mialam biust niecale C a teraz pewnie i D jak nie wiecej.
- Zaden problem ale odwroc sie prosze bedzie mi wygodniej.
Pani Zofia obrucila sie plecami do mamy a przodem do mnie. Jako ze stala troche z boku ja widzialem ja prawie cala a ona tylko troche mojej glowy z profilu. Gdy tak sie obrocila zobaczylem dwa wielkie balony. Dwie piersi rochodzily sie na boki tworzac po srodku gleboki rowek. Dopiero teraz ocenilem wielkosc aureolki - byla wieksza od dloni pani Zofii a sutki wieksze od jej kciuka. Nie bylo problemu z ocena wielkosci poniewaz dziewczyna zaczela kontunuowac masaz tym razem jednak skupiajac sie na koncowkach swoich piersi. Lekko ujela sutki w kciuk a palec wskazujacy i zaczela wykonywac cos co bez problemu mozna nazwac dojeniem.
- Jezeli chce zasnac musze pozbyc sie mleka, moge poprosic o chusteczke?
Patrzylem jak urzeczony na wielkie zwisajace cyce. Widok mialem idealny widzialem je praktycznie w calosci jak jednoczesnie leza na jej wypietym do przodu brzuchu i rozchodza sie na boki. Pieknie odcinaly sie jasnym kolorem od lekko opalonego brzucha. Cycki lekko i elastycznie przewracaly sie z prawa na lewo w rytm pociagu. Pani Zofia wygladala jak samochod ciezarowy z nieproporcjonalnie wielkimi swiatlami.
- Ocho, juz sie zaczyna. - i zaczela uciskach piersi u podstawy brodawek.
Faktycznie pojawilo sie mleko. Moj stan moza by okreslic miedzy euforia a wstydem. Z jednej strony bardzo mi sie podobalo to co ogladam z drugiej moje majtki byly juz za male. Nie wiedzialem co zrobic. Chcialem wyciagnac choc na chwile swojego fjutka alby mogl troche odpoczac. Do licha fjutek i jaderka mnie bolaly gdy tak siedzialem w kucki i bylo mi zdecydowanie niewygodnie. Ruchy pociagu tak mile dla cyckow pani Zofii i dla mojego oka zdecydowaly nie podnosily mojego konforu. Czulem jak napecznialy siusiak obciera odslonieta glowka o majtki a jajeczka tylko ta sytuacje pogarszaja rowniez zwiekszajac swoja objetosc. Innymi slowy zaczalem krecic tylkiem aby chociaz troche wygodniej ulozyc to co miedzy nogami.
- Twoj syn chyba juz nie moze wytrzymac w tej pozycji. Troche mi glupio bo sama narzekam na brak miejsca a jemu...
- Tak jakby. - powiedziala mama choc czulem w jej glosie smiech. Musiala ja ta cala sytuacjia bawic.
- W porzadku nie blaznujmy. Niech usiadzie normalnie. Ja juz nie jestem podlotkiem a on jeszcze nie jest mezczyzna.
"Moge mamo?" - tylko tyle udalo mi sie wyrztusic.
- Skoro Zofii to nie przeszkadza.
Obrucilem sie siedzac w kuckach i teraz zobaczylem to co widzialem w lustrze bezposrednio. Cyce byly jeszcze wieksze i dorownywaly mojej glowie. Brzuch rowniez wygladal apetycznie. Jak to chlopak zaczalem sie zastanawiac jak tez pani Zofia wyglada ponizej. W tym samym monecie z prawego sutka wystrzelila stroka mleka tak pechowo ze trafila prosto na moja twarz.
- O kurcze przepraszam. Co za wpadka! - jeknela pani Zofia.
- Nic nie szkodzi. Nie umrze od tego.
- Mimo wszystko przepraszam. W zamian za to niech sobie troche popatrzy. Chlopak powinien byc z tej wymiany zadowolony.
Zaczely sie smiac mowiac ze juz bardziej czerwony byc nie moge i chyba zostane sekretarzem partii.
One sie smialy a ja patrzylem. Po chwili moja mama powiedziala:
- Generalnie jestem zadowolona chlopak powinien wiedziec jak kobieta wyglada a jak ma sie dowiedziec w dziejszych czasach? Na blokowiskach jest szare zycie to nie wies. Przeciez mu sama nie pokaze piersi to byloby chore.
- Ma pani racje. Niech sie napatrzy.
Pani Zofia podniosla swoje piersi tak ze je w calosci polozyla na lozku. Wygladaly jak dwa wielkie kawalki miekkiego ciasta polozone na stole u piekarza. Tyle ze to "ciasto" celowalo we mnie na swoich koncowach grubymi sutkami. Brzuch natomiast oparla gdzies ponizej. W ten sposob widzialem ja troche powyzej od pasa w gore - jej twarz sie do mnie usmiechala w ozdobie ciemnych dlugich wlosow.
- O popatrz chlopcze tutaj leci mleczko z cycusia ale ty juz wiesz o tym. - mowiac to pokazala palcem na swoj sutek. Jak panie nie sa w ciazy to bardzo lubia gdy panowie draznia to miejsce.
- ...jak sa w ciazy to tez. - dodala znow sie smiejac moja mama.
- Faktycznie. Ha ha ha. O widziesz chlopczyku cycusie to nic szczegolnego.
Patrzylem sie na te dwie wielkie kule i wydukalem:
- Draznia?
- Tak. Mozesz go zlapac paluszkami, mozesz possac w buzce, mozesz takze popiescic swoi... Eeee... W kazdym razie dobrze possac w buzi. I dziewczynie i tobie sie to spodoba.
- To jest pomysl! - wtracila mama. Moze traci to lekka paranoja ale przynajmniej nie bedzie pani spac w mokrym lozku. Zreszta kontakt mokrych sutkow z tymi przesieradlami to nic dobrego. Gdybys zasnela to nie czulabys ze przeciekasz.
- Proponujesz aby mi wyssal piersi???
- Czemu nie? Juz zna smak twojego mleka i jakos zyje.
- Eee... No wlasciwie to troche wieksze dziecko. Ale jakos mi dziwnie.
- Bez przesady. - powiedziala mama i energicznym rycham wstala. Zlapala feralna prawa piers pani Zofii i przystawila mi do ust.
Mialem cycek przy twarzy a sutek uciskal mi wargi. Spojrzalem na wlascicielke i nie zauwazylem nic zlego w jej twarzy wiec otworzylem usta i delikatnie polizalem go jezykiem. Pani Zofia znow sie usmiechenla i powiedziala:
- Chyba duzo zapamieta z tej wycieczki.
Wzialem ostroznie sutek do ust i zaczalem go ssac. Wyobrazalem sobie ze to cycek mojej polonistki - jej piersi byly jednak duzo mniejsze choc na tyle duze aby rochodzic sie na boki. Po chwili az sie zachlysnalem bo mleko faktycznie zaczelo leciec nie gorzej niz z kranu. Musialem szybko przelykac. W trakcie gdy ssalem piers patrzylem na mame i pania Zofie. Mama stracila zainteresowanie i usiadla z gazeta w rogu przedzialu natomiast pani Zofia zaczerwienila sie i zaczela oddychac otwartymi ustami. Czujac twardy kawalek ciala w ustach i twardy kawalek ciala w majtkach powiedzialem sobie ze skoncentruje sie na tym pierwszym - nie bedzie poruty. Po dobrych kilku minutach mleko przestalo leciec.
- Juz nic nie ma. - powiedzialem.
- Dziekuje mozesz jeszcze druga?
Zlapalem tym razem sam w dlon piers i przystawilem sobie do ust. Pani Zofia natomiast polozyla niby przypadkiem swojego wyssanego cycka w taki sposob ze wciskal sie w moje krocze. Przy jego rozmiarze nie bylo z tym problemu nawet gdybym kucal oparty o scianke dzialowa a nie posrodku lozka. Lekko spanikowalem ale uslyszalem:
- Wszyskto dobrze. - Mama nawet nie zwrocila uwagi sadzec pewnie ze "operacja-mleko" jest udana.
Czulem przez cienkie spodnie jak sterczaca brodawka wciska mi sie w jaderka pchana ciezarem biustu. Wlasciwie to caly moj sterczacy fjutek lezal teraz cala swoja dolna powierzchnia na prawej piersi pani Zofii. Brodawka byla tak sztywna ze rownie dobrze moglyby byc to kawalek olowka. Zalowalem ze mam spodnie - ach jakze byloby milo dotknac nagim kutaskiem takiego cieplego miekkiego cycka! Zaczalem delkiatnie poruszac biodrami czyjac lekkie masowanie okolicy jader i pupy. Pani Zofii chyba o to chodzilo bo powiedziala "bardzo dobrze" i z uwaga zaczela przygladac sie mojemu wypchanemu kroczu. Pocierajac mojego fjutka o pelny cycek dojrzalej kobiety wiedzialem ze zaraz wytrysne. Bylo to o wiele bardziej przyjemne niz dotykac sie wlasna reka w wannie. Mama nie zwracala nadal uwagi a ja czulem ze juz mleko sie konczy. Widzac chyba moje wahanie pani Zofia dodala ze jeszcze jest w tym cycusiu sporo mleka i zebym nie przestawal a jej usmiech byl coraz szerszy. Wytrysnalem. Dokladnie czulem jak pulsujac ugniatam przez spodnie sutek i jak fala "mleczka" przecieka przez material. Prawie w trakacie orgazmu nie przygryzlem sutka.
- Bardzo dobrze, chlopczyku. Doskonale. - spokojnym juz glosem komentowala pani Zofia.
Chyba faktycznie bylo dobrze bo gdy skojrzalem w dol cala piers byla w moim "mleczku" - klejaca sie i polyskujaca. Bylo tego sporo i splywalo po bokach. Aby udawac przed mama ze nic sie nie stalo powiedzialem a raczej wydukalem:
- ...to chyba juz wszystko...
- Tak, to juz wszystko. Dziekuje bardzo, choc bylo to mocno nietypowe.
- A tam nietypowe! - powiedziala z rogu mama - Nietypowe czasy wymagaja nietypowych rozwiazan. Lepsze to niz dostac grzyba od tego brudu w tych pociagach. Trudno abym ja pani wyssala. Na zachodzie podobno maja do tego przenosne maszyny. A i chlopak zobaczyl co trzeba bo nie ukrywam ze juz nie wiedzialam jak mu wytlumaczyc co to sa kobiece piersi i do czego.
- Przepraszam ale musze siusiu. - znow wydukalem. Mialem plan aby jak najszybciej dostac sie do lazienki aby choc papierem toaletowym wytrzec moje spodnie i majtki. Pani Zofia natomiast koldra z lozka wytarla resztki spermy ze swoich piersi. Mama nadal siedzac w rogu i duzo nizej nie byla w stanie nic zauwazyc jednakze chyba moje nagla potrzebe wyjscia o ubikacji zinterpretowala w inny sposob.
- Tak to jest z chlopakami. - powiedziala krotko - Chyba nie urazil cie...?
- Eeee tam. Mialam dwoch braci. Spodziewala sie tego.
Wychodzac z przedzialu widzialem jak mama w trzesacym sie pociagu pomoga zalozyc samorobny biustonosz pani Zofii. Az dziw, ze takie wielkie arbuzy mieszcza sie w takim kawalku materialu - pomyslalem. W ubikacji udalo mi sie troche wyczyscic buranie ale przede wszystkim wyciagnalem wymeczonego penisa. Caly byl w spermie caly czerwony. Wymylem go dokladnie i chwile pozwolilem mu i mojemu woreczkowi pozwisac bez ucisku. Pamietam ze zastanawialem sie jak to byloby wejsc w pania Zofiie ale bylem tak zmeczony ze nawet dokladniej o tym nie myslalem. Zreszta moje doswiadczenie konczylo sie na kilku zdjeciach penisa w pochwie z zachodnich czasopism. Wrocilem do przedzialu. Pani Zofia juz spala a mama ironicznie "dlugo ci to zajelo" pokazali mi moje lozko. Byla troche zdziwona ze koldra miejscami sie klei ale stwierdzila ze w polskich pociagach nic jej nie zdziwi. Dala mi swoja. Po chwili juz zasypialem majac na przeciwko swojego lozka wypchana koldre wielki brzuchem pani Zofii. Dziwne to ale do dzis uwazam ze moja pierwsza "kobieta" byla dziewczyna w zaawansowanej ciazy choc wlasciwie do niczego nie doszlo.
Obudzilem sie po dziewiatej. Pani Zofii juz nie bylo. Mama powiedziala ze wysiadla jeszcze w nocy ale przesyla podziekowania i pozdrowienia. Podobno dobrze jej sie spalo. Nie skomentowalem nawet jednym slowem i zaczalem sie ubierac. Dworzec jak dworzec. Bylo to zadupie jakich malo.
Wzielismy bagaze i oczywiscie piechota w ruszylismy w droge. Osrodek byl z tego co pamietam oddalony od dworca 8-10 kilometrow. Taksowek nie bylo lub sie posuly. Na szczescie pogoda dopisywala zupelnie inaczej niz na Slasku. Po drodze oczywiscie zastanawialem sie nad tym co widzialem poprzedniego wieczoru. Nadal robilo mi sie cieplo na mysl o tych wielkich nabrzmialych cyckach. Coraz wieksza jednak uwage zaczynalem przywiazywac to pytania "co tez te dziewczyny miedzy nogami maja". Tak to jest jak zobaczysz troche to chcesz wiecej. Pytanie proste w "swierszczykach" widzialem cipki. Wlasciwie kazda taka cipka wyglada tak samo no moze roznia sie ale to drobiazgi. Wlosy wargi i dziurka. Z drugiej strony zdjecia to tylko zdjecia i kto wie jak jest naprawde? Tak sobie myslalem i kombinowalem jak tez zobaczyc samemu kobiete bez majtek. Kombinowac mozna ale co z tego? Wahajac sie zapytalem mame:
- Mamo ale pani Zofia miala zupelnie inne cycki niz ty. Jak to jest?
- Aaaa... Tez masz problemy. Kazda kobieta ma inny biust. I nie cycki a wlasnie biust lub piersi. Cycki maja krowy.
- No tak ale nie sadzilem ze to takie duze roznice...
- Duze to dobrze powiedziane.
- No troche jednak nie rozumiem. Pani Zofia nie wygladala wcale na gruba miala tylko duzy brzuch wiec skad takie olbrzymie piersi.
- Pamietaj ze ona byla w ciazy w 8mym miesiacu. Wtedy sie duzo zmienia. Hormony wariuja i cialo wariuje.
- Cale cialo? - drazylem temat
- Aaaa... Tak wlasciwie cale. Glupie pomysly do glowy przychodza. Nie tylko na gorze ale i na dole - jezeli juz wiesz o czym mowie... Przypuszczam koledzy cie uswiadomili... Ja nigdy nie mialam tak duzych piersi nawet w drugiej ciazy. Teraz mam tez srednie. Widziales jakie ona miala twarde sutki i jak jej sterczaly - ja takich nie mam. Mam drobne piersi z drobnymi sutkami. Mi pasuje.
- A na dole...? - dopytywalem.
- Jaki ciekawski! Jeszcze czego! - oburzyla sie z lekko mama i dodala juz spokojniejszym glosem - Na dole takze dziewczyny sie roznia i to bardzo. Nie wyciagaj pochopnych wnioskow z tego co widzisz na co dzien. Gora moze roznic sie od dolu a dol od gory. Ale dla ciebie jeszcze czas.
- Drobna dziewczyna moze zaskoczyc... - po chwili dodala w zamysleniu a ja glowilem sie kierowany ciekawoscia jak by tu zajrzec jej lub komus innemu miedzy nogi.
Dotarlismy do osrodka po kilkunastu minutach marszu. Recepcja wydanie kluczy i szukanie wlasciwego domku. Domki staly nad jeziorem i wygladaly calkiem calkiem. W srodku dosc czysto co bylo sporym zaskoczeniem szczegolnie po ubikacji w pociagu. Mialy jednak minus - byly "podwojne". Po jednej stronie bylismy my a po drugiej inni turysci. Calosc przedzielona byla dosc gruba sciana z litych drewnianych bali. Mama wyszla sprawdzic kto tez tam mieszka i wrocila z informacja o malzenstwie z 9cio corka. Dobrze ze to nie jest niemowle bo bysmy mieli wesoly odpoczynek podsumowala. Do obiadu bylo jeszcze sporo czasu wiec po rozpakowaniu sie mama stwierdzila ze pojdzie sie poopalac i czy ja takze chce. Niezbyt mi to pasowalo ale pamietajac o kobiecej budowe powiedzialem ze dobrze. Wziela stroj do opalania i zamknela sie w laziece. Szybko podbieglem do dziurki od klucza ale jak sie domyslanie wynik tej operacji byl dokladnie zerowy. Widzialem tylko ubikacje i troche prysznica.
- Ha! - pomyslalem. - Prysznic to doskonala sprawa. Wieczorem moze cos z tego wyjdzie i wreszcie sie dowiem jak wyglada prawdziwa cipka.
Nie rozpatrywalem tej sprawy jako cos nienormalnego. Bylo mi obojetne czy to mama czy nie - chcialem po prostu zobaczyc "kobiecosc" i tyle.
Gdy mama wyszla z lazienki byla juz przebrana a ja faktycznie przyznalem jej racje ze piersi w porownaniu z pania Zofia ma malutkie. Sutkow nawet nie byo widac pod materialem. Z drugiej strony a wlasciwie od dolnej strony to co w majtkach
Skomentuj