Padłem , a z opisu męża wynika, że może to być moja żona Za dużo porno i fantazji, za mało realizmu
Seks z nauczycielką
Collapse
X
-
-
smoku, jesteś gruby i takie tam?
ja tam też miałam taką fantazję o jednym nauczycielu no ale nigdy nic z tego nie wyszło chociaż jakbym się bardziej postarała to kto wie
szkoda, że założyciel tematu nie napisał co z tego wyszłoNajbardziej niebezpieczne są kobiety, którym nie można się oprzeć.Skomentuj
-
Nie napisał nic, bo pewnie nic nie wyszło. Poszedł załatwił swoje sprawy, które miał do załatwienia i wyszedł nic nie proponując, ani się nie rozbierając. Czyli zachował się prawidłowo. Tylko teraz będzie żył w przeświadczeniu, że "jego" nauczycielka na niego leciała, a przez niego nic nie wyszło.
Tak Away jestem gruby i zielony. Nie widziałaś profilowego? Kto tu czyje posty komentuje . Mam też kurzajki, krosty, polipy, garba i ciciochy w pępku A tak serio to jestem w fazie zrzucania obwodu, bo za dużo poszło w bęben.Luke, ja sem twój otec - Padre VaderSkomentuj
-
Mnie raz prawie się udało,zostaliśmy sami w klasie, wszystko szlo w dobrym kierunku, a tu kolega się wrócił do klasy bo zapomniał komórki z ławki
Niestety kolejnej sytuacji nie udało się stworzyćLepiej żałować za grzechy niż za stracone sytuacjeSkomentuj
-
Odważny chłopcze byłeś, odważny. Ode mnie dostałbyś w 'pysk' za samą próbę zrobienia tego w klasie (nawet gdybym wykazywała zainteresowanie Twoją osobą).Skomentuj
-
-
-
Rozwiń.. w trakcie Twojego chodzenia do szkoły? Czy odważyłeś się na coś więcej po jej ukończeniu? Ile miałeś wówczas lat?Skomentuj
-
Zaczęło się w szkole średniej. Byłem lubiany w klasie przez nauczycieli bo wyróżniałem się nie tylko wzrostem ale też dorosłością. Ona była niesamowicie wporządku i była fantazją prawie wszystkich w klasie. Mieliśmy numery tel do siebie i czasami pisaliśmy,parę razy wpadłem do niej. Jak byłem już absolwentem nadal utrzymywaliśmy kontakt. Jakoś się zgadalismy że wpadne na wino. KUpiłem,pojechałem. Tak z parę razy. Wracałem o normalnej godzinie do domu,aż do momentu jak zamiast wina poszły drinki itp..było ok 2 w nocy więc propozycja padła żeby spać u niej,ale pod warunkiem że osobno. Jednak jakoś tak wyszło,że leżeliśmy razem w jednym łóżku,ona w bieliźnie,ja też. Odwróceni do siebie plecami. Postanowiłem iść normalnie spać,wiec odwróciłem się..już prawie zasypialem gdy usłyszałem,żebym poszedł do drugiego pokoju bo ona zaraz nie wytrzyma. Wstałem i poszedłem. Po 10 minutach otworzyły się drzwi w drugim pokoju i weszła ona....Skomentuj
-
W życiu bym ucznia nie ruszyła. Za duże ryzyko, że wyjdzie na jaw. A niestety dzisiejszy rynek pracy nie pozwala na zmienianie jej od tak sobie.
rzekła nauczycielkaDobre jest to, do czego dąży pragnienie.Skomentuj
-
Wiem,że jest to duże ryzyko,dlatego nie będę się za bardzo rozwijać z tą historią. Obiecałem że nie wpłynie to na jej pracę.
A jeśli miałabyś pewność że to nie wyjdzie nigdy. Zrobiłabyś to?Skomentuj
-
U mnie też nie wchodzi to w grę. Ale mahoni89 mówi o sytuacji już po skończeniu szkoły. Wówczas to już nie uczeń, prawda?
Nie powiem, że nie przeszło mi kiedyś przez myśl co by było gdyby, np. gdy młodzieniec jest straszy (ok. 20stki) i zdecydowanie już absolwent.. Odnowienie kontaktu itp. Nadal jednak miałabym chyba w głowie tego słodkiego małolata, powodującego szczery uśmiech i próbującego wskórać cokolwiek w kierunku poderwania pani nauczycielki. Więc suma summarum - odpuściłabym wcielanie fantazji z życie.
(wiem mahoni, że pytanie nie było do mnie, ale pozwoliłam sobie również odp, jako, że temat w jakimś stopniu mnie dotyczy )Skomentuj
-
Czyli jednak fantazjujecie na temat uczniów. Co innego mieć romans z chłopakiem z gimnazjum,a z licealistą z 3 klasy np. Jeśli jest kumaty wtedy jest zbrodnia doskonałaSkomentuj
-
Nauczyciel też człowiek mahoni .. Nie jestem bezdusznym cyborgiem dającym 'rozkazy'. I jak większość ludzi mam myśli, które dla większości pozostaną słodką tajemnicą. Mówię tylko i wyłącznie za siebie.
A romans to za dużo powiedziane, wiesz.. W tych fantazjach raczej chodzi o jednorazowe 'spotkanie' .
Szkopuł jednak tkwi w tym, że nigdy nie można być pewnym co druga strona mogłaby zrobić z zaistniałym faktem. Więc wniosek nasuwa się sam z siebie. NIE WARTO!
A że Twoja pani nauczycielka trafiła na "kumatego gościa" - hm, miała zdecydowanie szczęście. Ot tak.Skomentuj
-
Skomentuj