W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Bezzwiązkowcy

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Sollat
    Erotoman
    • Feb 2010
    • 629

    że wraz z kolejnym dniem brnę w coraz większe gówno
    Dlaczego gówno?
    https://archiveofourown.org/users/DarkSollat

    Skomentuj

    • roz34
      Erotoman
      • Jun 2010
      • 485

      Napisał warix19
      No nic, pozostaje mieć nadzieję, że znajdę dziewczynę z podobną, zerową przeszłością miłosną
      przecież znalazłeś:

      Napisał warix19
      ale na 15 minutowej pogawędce się skończyło, bo i mnie i ją robota nagliła.
      nie wierze, nie wierzę, nie wierzę. Przez rok tylko raz rozmawiałeś z kimś kilkanaście minut? I ta rozmowa ma byc dowodem na to, ze nie potarfisz stworzyć związku?
      fan minetki

      Skomentuj

      • yebudubu

        wpisuję się na listę i jednocześnie stwierdzam, że jestem ciężkim przypadkiem o zerowych szansach na poprawę...

        Skomentuj

        • Anonim23
          Świętoszek
          • May 2012
          • 40

          Napisał yebudubu
          wpisuję się na listę i jednocześnie stwierdzam, że jestem ciężkim przypadkiem o zerowych szansach na poprawę...
          Nie jesteś sam
          "I've been trying to do it right..."

          Skomentuj

          • Raija
            Erotoman
            • Jan 2013
            • 416

            Co tam u bezzwiązkowców? Jakieś zmiany? Wątek dawno nie ruszany jak widzę.

            U mnie trochę się dzialo... Ale w końcowym rozrachunku zmian nie przyniosło. Nie wiem czy tak wlasciwie moge sie tu wpisac, choć teoretycznie ta historia chyba nie byla zwiazkiem. Slowo chyba jednak jest tu bardzo na miejscu bo sama do konca nie wiem co to bylo. Relacja ktora nagle sie pojawila, zapowiadająca sie swietnie. Inicjatywa ze stony faceta, ktory sprawial wrazenie bardzo zaagnazowanego, bliskosc, mnostwo czasu spedzonego razem, świetny seks, wszystko tak jak tylko moglabym sobie wymarzyc. Choc nie bylismy "po slowie" i stwierdzenia ze jestesmy para jeszcze nie padly wiec mozna to najwyzej nazwac kilku miesiecznym romansem... Bez slowa wyjasnienia, bez powodu, bez niczego - po prostu z dnia na dzien to sie urwało. Z trybu "prawie para" przeszlismy z powrotem do trybu "dalsi znajomi". I obje udajemy w najlepsze ze nic sie nigdy nie stalo...

            Więc wiele doświadczyłam... ale samotność pozostała.

            I jak tu się angażować w cokolwiek skoro tak to się kończy potem? Jak zaufać i uwierzyć ze komuś naprawdę zależy gdy serwuje nam takie atrakcje? Jestem zupełnie zrezygnowana
            A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.

            Skomentuj

            • Kinrepok
              Ocieracz
              • Jun 2013
              • 157

              Problemem chyba było brak określenia, czym ten związek dla was był. Może koleś myślał sobie, że dla Ciebie to nic nie znacząca przygoda i nie widział z Twej strony jakiegoś zaangażowania?
              I przyjdzie taki dzień!
              Ten ukochany dzień!
              Gdzie mistrza Polski będzie mieć!
              Konwiktorska numer 6!

              Skomentuj

              • Dani
                Świętoszek
                • Mar 2009
                • 46

                Dalas sie stukac kolesiowi przez pare miesiecy, nie wymagalas zadnych deklaracji = on myslal, ze to typowe ff, po jakims czasie mu sie znudzilas i poszedl sobie innej poszukac.

                End of story.

                Skomentuj

                • Siarczan_Potasu
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Sep 2014
                  • 330

                  Napisał Raija
                  I jak tu się angażować w cokolwiek skoro tak to się kończy potem? Jak zaufać i uwierzyć ze komuś naprawdę zależy gdy serwuje nam takie atrakcje? Jestem zupełnie zrezygnowana
                  Najpierw się rozmawia, a później intensywnie bzyka.

                  Uroiłaś sobie w głowie, że skoro ciebie wzięło to on musi czuć to samo.

                  To jest właśnie problem z kobietami. Same sobie przygotowujecie grunt pod samotność, ponieważ żyjecie złudzeniami. Dobry seks spowodował, że się zakochałaś, a on sobie poużywał i poszedł szukać czegoś ciekawszego. Jak długo można tylko używać? Człowiek potrzebuje też ciekawszych rzeczy.

                  Z drugiej strony kobiety lubią cierpieć, więc wyjdzie ci to na dobre.

                  Skomentuj

                  • stvari
                    Ocieracz
                    • Feb 2013
                    • 187

                    Napisał Raija
                    Co tam u bezzwiązkowców? Jakieś zmiany? Wątek dawno nie ruszany jak widzę.
                    U mnie trochę się zmieniło... Mianowicie jeszcze bardziej oddaliłem się od związania się z kimś... Teraz to już kompletnie nie mam ochoty na jakikolwiek związek, seks, czy nawet przyjaźń; to wszystko wydaje mi się pozbawione jakiegokolwiek sensu. Od jakiegoś czasu wówczas gdy wyobrażę siebie w związku to bardzo źle się czuję, nawet odczuwam wtedy fizyczne osłabienie... Za to coraz lepiej czuję się w tej samotności i najprawdopodobniej dzięki niej miałem okazję dobrze się poznać, zrozumieć czego chcę, a czego nie i zrozumiałem, że właściwie to nigdy nie chciałem wiązać się z kimś, nie chciałem seksu, że jedyne kontakty z ludźmi, które są mi potrzebne to tylko te "konieczne": w sklepie, w urzędzie... Wszystkie te związki, układy, przyjaźnie, seks itp. są dla mnie zupełnie bezsensowne. Nie mam na to bagno ochoty, chęci, pieniędzy, czasu ani siły tak fizycznej jak i psychicznej. Gra nie warta świeczki...


                    Napisał Raija
                    I jak tu się angażować w cokolwiek skoro tak to się kończy potem? Jak zaufać i uwierzyć ze komuś naprawdę zależy gdy serwuje nam takie atrakcje? Jestem zupełnie zrezygnowana
                    Nienawidzę komuś doradzać, ale napiszę Ci tylko: daj sobie spokój... Jest tyle fajnych rzeczy do robienia na tym świecie... Ja sobie dałem spokój i jestem zadowolony. Ale rób co chcesz, może masz inne potrzeby niż ja i ludzie są Tobie potrzebni do czegoś więcej niż mnie...

                    Skomentuj

                    • Nolaan_2.0
                      Erotoman
                      • Aug 2014
                      • 492

                      Ale *******icie...
                      A Siarkowodór_z_kwasu przebija wszystko.

                      Raija, powiem ci jako ktoś, kto doświadczył czegoś podobnego.
                      Po prostu ci nie wyszło. To się zdarza i zdarzać będzie. Jedyne co, to musisz wyciągnąć wnioski z sytuacji i nie powtarzać tych samych błędów. Na moje oko słusznym jest to, co ktoś tu wspomniał - nic nie mówiłaś, więc koleś nie reagował tylko korzystał. A Ty wkręciłaś sobie coś, czego tak naprawdę nie było.

                      Żyj dalej, nie rozpaczaj i nie dziel teraz włosa na czworo. Nie mówię Ci 'nie rezygnuj ze związków' bo to Twój wybór co zrobisz.

                      Powiem ci tyle - to nie koniec świata. A bez bycia z kimś mozna normalnie żyć. Da się. Lekko nie jest ale da się. I wcale nie jest to takie męczeństwo jak ten filozof chemiczny wyżej usiłuje ci wmówić.
                      Lepiej więc być samemu niż z kimś, (...) kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju.
                      Marek Hłasko

                      Skomentuj

                      • watch.out
                        Gwiazdka Porno
                        • Sep 2011
                        • 2959

                        Raija może po prostu nie czuł chemii? Sam miałem krótkie romanse które sie w końcu kończyły bo nie widzialen w nich przyszłości.
                        If you're not into oral sex - keep your mouth shut!

                        Skomentuj

                        • Siarczan_Potasu
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Sep 2014
                          • 330

                          Słuchaj homoergasterka. Prawdę i mundrości ci powie, czyli żyj dalej i nie rozpaczaj.

                          Raija nie słuchaj tego dupoliza.

                          Diagnoza jest prosta: przez seks poznałaś strefę, która dostarczyła ci sporo nowych emocji i wrażeń. Zaangażowałaś się i ubzdurałaś sobie w głowie, że on musi czuć to samo. A gość sobie poużywał i poszedł szukać dalej. Byłaś kolejnym trofeum.

                          Było, minęło, ale i tak weszłabyś jeszcze raz w podobną relację, a później znowu cierpiała. Wy-kobiety już tak macie. Smacznego.

                          Skomentuj

                          • Siarczan_Potasu
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Sep 2014
                            • 330

                            Napisał Nagietka
                            Naturalnym wydaje mi się, że jeśli dwoje ludzi się do siebie zbliża na tyle blisko jak w jej opisie, to pojawiają się jakieś oczekiwania po jednej lub drugiej stronie (lub po obydwu). Nie widzę tu żadnego powodu do wstydu ani do wyśmiewania. Ani urojeń, ani ubzdurania sobie niczego. Ludzie nie są z kamienia.
                            Bzdura. Ona ma pretensje do niego, no właśnie, o co? O to, że jego nie chwyciło, że się nie zaangażował.

                            Od dupy strony zaczęła. Niedoświadczona rzuciła się od razu w relację opartą tylko na seksie.

                            Napisał Nagietka
                            Czy to przypadkiem nie Ty w innym wątku płakałeś, jak to po kilku razach w łóżku kobiety ci uciekały? Czyli rozumiem już skąd ten kpiący ton. Tyle, że poniekąd kpisz też sam z siebie.
                            Co ma piernik do wiatraka? Ode mnie uciekają, ponieważ mój rozmiar nie jest dla nich odpowiedni, a tutaj panna się emocjonalnie zaangażowała w relację opartą na seksie. Jedno nie ma z drugim w ogóle związku.

                            Ona siebie oszukiwała, a ja tego nie robię. Ona zwala winę na niego, a ja na siebie.

                            Napisał Nagietka
                            Uwielbiam te zwroty zaczynające się od "wy - kobiety" Zbiór prawd objawionych, czyli jeden facet wie czego chce każda jedna spośród 3 miliardów kobiet chodzących po Ziemi. Geniusz!
                            Podobne jesteście do siebie. Dużo gadania, a większość z was błędy popełnia podobne. I jeszcze ten filozoficzny bełkot o skomplikowaniu waszej psychiki i teksty w stylu "każda kobieta jest inna".

                            Skomentuj

                            • Mrau2
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Nov 2011
                              • 207

                              Haha! A ja bezwstydnie i bezmyślnie przerwę dialog i zamęczę was kolejnym swoim etapem bezwiązkowca.

                              Jak niektórzy się domyślają staram się zmienić stan faktyczny, ale nadal się nie udaje. Doszło do tego, że świadomie mówię moim powiernikom, że szukam choć wiem, że szukam ze złych powodów. I właściwie już wcale mi nie wstyd (nie ma wyrzutów że robię to źle). Chcę czułości, chcę nowych wrażeń, chcę coś zmienić.

                              Ale cóż... To jest rok "resztek" towarzyskich. Poznałem kilka kobiet i dziewczyn, które boją się umówić, bo się boją, że coś się zmieni w ich "szczęśliwym" narcystycznym świecie. Część nie miała do zaoferowania kompletnie nic:
                              - nie chcą jeść,
                              - nie chcą spacerów,
                              - nie mają hobby,
                              - nie mają nic do powiedzenia,
                              - nie chcą na koniec też, by facet się do nich dobierał.
                              Randka? Owszem, ale tylko z facetem posiadającym hobby, którego się kobieta nie boi (komputery odpadają). Do tego obawy przed zaangażowaniem się już na pierwszej kawie.
                              Na koniec była dziewczyna wspominająca nasz 3 miesięczny związek sprzed 8 lat (ona jest w swoim związku od 2-3 lat).

                              Takich marud w życiu nie poznałem jak żyję ponad ćwierćwieku. Wiem, że sam nie jestem zbyt mądry, jeśli chodzi o życiowe decyzje, ale te całe damsko męskie podchody (w kolejnej dekadzie życia) to nie moja bajka. A potem na szkoleniu marketingowym dziwią się, że mam problemy z cierpliwością.

                              Właściwie najłatwiej rozmawia mi się z kobietami, które kogoś mają - mężatki, narzeczone, zajęte, "to skomplikowane", itp. To zapewne dobroczynny wpływ drugiej połówki.
                              Nie wstanę! Tak będę leżał!

                              Skomentuj

                              • roz34
                                Erotoman
                                • Jun 2010
                                • 485

                                Napisał Mrau2
                                Właściwie najłatwiej rozmawia mi się z kobietami, które kogoś mają - mężatki, narzeczone, zajęte, "to skomplikowane", itp. To zapewne dobroczynny wpływ drugiej połówki.
                                a może te kobiety (zajęte) nie widzą neonu na Twoim czole "szukam dziewczyny, żony, matki moich dzieci na już", albo świadomie bądź nie go wtedy nie wyświetlasz?

                                Osoba z wypisanym na twarzy hasłem "szukam żony/męża" może odstręczać
                                0statnio edytowany przez iceberg; 03-11-14, 10:41.
                                fan minetki

                                Skomentuj

                                Working...