Pisząc w temacie dotyczącym pamiętania o braniu tabletek przez obojga partnerów, przypomniała mi się jedna drażliwa kwestia.
Wyobraźmy sobie, że uprawiacie seks: z partnerem, kochankiem, przyajcielem, przypadkowym znajomym. Spóźnia Wam się okres i informujecie o tym "zainteresowanego" - to naturalne, że z reguły takimi rzeczami dzielimi się z tym, który może być potencjalnym ojcem. Abstra***ę od kwestii zabezpieczenia - z reguły każda NIEMAL kobieta, uprawiająca seks (bardziej lub mniej zabezpieczająca się), dopuszcza myśl o ciąży, kiedy spóźnia jej się menstruacja.
Mężczyzna reaguje następująco: "pomogę Ci w usunięciu tej ciąży" lub "mam nadzieję, że nie zamierzasz urodzić, jeśli jesteś faktycznie w ciąży", "****a, zrób coś z tym, jestem za młody na bycie ojcem!".
Innymi słowy pytam - czy miałyście taką sytuację, że byłyście niepewne co do ciąży a mężczyzna postanowił zdecydować za Was, co z tym "fantem" zrobić? Jak wtedy zaregowałyście? Jeśli nie miałyście takiej sytuacji, to co zrobiłybyście, będąc jej uczestnikiem? Gdzie są granice między którymi mieści się decydowanie o - bądź co badź - również jego dziecku, ale jednak Waszym ciele.
Wyobraźmy sobie, że uprawiacie seks: z partnerem, kochankiem, przyajcielem, przypadkowym znajomym. Spóźnia Wam się okres i informujecie o tym "zainteresowanego" - to naturalne, że z reguły takimi rzeczami dzielimi się z tym, który może być potencjalnym ojcem. Abstra***ę od kwestii zabezpieczenia - z reguły każda NIEMAL kobieta, uprawiająca seks (bardziej lub mniej zabezpieczająca się), dopuszcza myśl o ciąży, kiedy spóźnia jej się menstruacja.
Mężczyzna reaguje następująco: "pomogę Ci w usunięciu tej ciąży" lub "mam nadzieję, że nie zamierzasz urodzić, jeśli jesteś faktycznie w ciąży", "****a, zrób coś z tym, jestem za młody na bycie ojcem!".
Innymi słowy pytam - czy miałyście taką sytuację, że byłyście niepewne co do ciąży a mężczyzna postanowił zdecydować za Was, co z tym "fantem" zrobić? Jak wtedy zaregowałyście? Jeśli nie miałyście takiej sytuacji, to co zrobiłybyście, będąc jej uczestnikiem? Gdzie są granice między którymi mieści się decydowanie o - bądź co badź - również jego dziecku, ale jednak Waszym ciele.
Skomentuj