Niestety swojego pierwszego razu nie pamiętam. hmm żeby nie zostać uznaną za jakąś tam ... Opowiem wam moją historię jakże tragiczną. razem z rodzicami poszłam na 18-stkę mojego ojca szefa syna mieszkał jedną ulicę od mojego domu no i o 22 postanowili rodzice się zbierać a w pomieszczeniu obok dyskoteka muzyka wiwaty nie powiem podobało mi się. W końcu przyszedł solenizant i poprosił rodziców żebym jeszcze trochę została że się dobrze bawię i jest fajnie że rodzice nasi znali się więc moi się zgodzili potem pamiętam tylko że zjadłam kawałek urodzinowego tortu napiłam się soku pomarańczowego ... Rano obudziłam się naga w jego łóżku on siedział i palił papierosa gdy zorientował się że nie śpię pocałować mnie w czoło i powiedział ze będzie ze mnie dobra dziwka i żebym nawet nie fatygowała się komukolwiek mówić bo on zaprzeczy i tata straci prace a filmik z tej nocy wyląduje w internecie i najzwyklej w świecie wyszedł z pokoju ja szybko się ubrałam i wybiegłam z tego domu. Później się tylko dowiedziałam że jego rodzice dzwonili do moich powiedzieli że zasnęłam i czy mają mnie budzić żeby iść do domu. Od ów zajścia minęło 5 lat ON ma teraz żonę i 2 letnią córeczkę a o całym zajściu wiemy tylko ja i on. A mi? Co mi zostało masa kompleksów wyrzutów sumienia. Najgorsze jest to że ja nawet o TYM nie myślałam bawiłam się jeszcze lalkami najzwyczajniej cieszyłam się dzieciństwem. Nigdy nie miałam nikogo nawet się nie całowałam. Jak z tym żyć? Jak się wreszcie z tym pogodzić? lub Jak zapomnieć? Ktoś był w takiej sytuacji ? Proszę o odpowiedz
Moja historia ...
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
Tagi: Brak
-
No cóż - najpewniej dostałaś jakiegoś procha. Szkoda, że tego nie zgłosiłaś - ja do dziś żałuję, że po próbie gwałtu, poszłam się wypłakać koleżance, zamiast wpaść po paru rosłych kolegów by tamtemu spuścili łomot.
Jak z tym żyć? No cóż - tutaj chyba trauma wiąże się najbardziej ze wstydem i upokorzeniem, niż samym brutalnym potraktowanie, bowiem nie pamiętasz tego faktu.
Nie fiksuj się na tym. Pomyśl o sobie pozytywnie, poszukaj zalet, skup się na nich, wyostrz je. Generalnie - nie masz za bardzo wyjścia. Poddając się tym wspomnieniom prawdopodobnie trudno będzie Ci zbudować prawidłowe relacje z mężczyzną. Nie wszyscy są źli.
Zapomnieć raczej Ci się nie uda, możesz sobie jedynie podać rękę z przeszłością i się z nią pogodzić.
Jeśli mogę dać Ci radę - to nie wspominaj nigdy o tym swojemu przyszłemu partnerowi, chyba że bezdyskusyjnie będziesz miała pełne zaufanie, iż nie wykorzysta tego przeciw Tobie Czasem podczas zaciekłych walk na słowa, partner potrafi wyciągnąć na wierzch tajemnice jakie mu powierzamy i używa ich jako narzędzia do wyrządzenia przykrości.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli -
-
Hmmmmm.....widzę, że masz szklaną kulę. A jakie będą numery w najbliższym losowaniu totolotka?
Kimkolwiek, nie będę Ci mówił, żebyś o tym zapomniała, bo to chyba nie jest możliwe. Ale zrób tak jak Jezebel mówi i skoncentruj się na swoich dobrych stronach i na przyszłości i staraj się nie rozpamiętywać tego zdarzenia.
A swoją drogą szkoda, że człowiekowi nikt nie obił kolesia. Rzadko takie coś stwierdzam, ale jemu to się zwyczajnie należyGurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
do bajkopisarzy nie należę przykro mi że tak to odebrałaś ... Chyba nie byłaś w takiej sytuacji i nawet pojęcia nie masz jak się wtedy czuje dziewczyna a właściwie dziecko ja wiem niestety...Skomentuj
-
-
no ja na Twoim miejscu od razu bym zgłosił, chociaż jestem mężczyzną, a na pewno kobiety inaczej patrzą na takie delikatne sprawy. Tylko, że ja jestem typem mściciela... Na Twoim miejscu za wszelką cenę próbowałbym spieprzyć mu życie, tak jak on to zrobił Tobie. Tylko, ze jego chyba bardziej by bolala strata żony i dziecka niż Ciebie gwałt, tak mi się przynajmniej wydaje. Chociaż pewnie po takim czasie już nie czujesz chyba potrzeby zemsty czy coś... czas goi rany, po Twoich zostały już pewnie blizny... Dlatego musisz się pogodzić z przeszłością i patrzyć w przyszłość z optymizmem, nie myśląc już o przeszłości.Skomentuj
-
Istnieje terapia dla osób z takim problemem z przeszłości. Moja była dziewczyna kiedyś przez coś takiego przeszła (tzn. sytuację, nie terapię), ale po pomoc do psychologa nigdy się nie zgłosiła. Nie wiem co może dać mówienie sobie: "jestem wspaniała", tu nie chodzi o to. Traume trzeba wyleczyć w gabinecie psychoterapeuty, ewentualnie na grupie terapeutycznej - dzieki temu dopiero moze pojawic sie pewnosc siebie, swoboda, pogodzenie sie z tym, co sie stalo. Tak mi sie wydaje.Skomentuj
-
-
nie chce mi się wierzyć w tę historię. wzmianka o soku pomarańczowym chyba ma na celu naprowadzić na 'pigułę'.
a tak btw to pięć lat temu nie było nawet jutuba że o innych serwisach nie wspomnę więc nie wydaje mi się żeby wtedy wrzucanie filmików do internetu było tak popularne o ile w ogóle ktoś słyszał o takiej opcjiSkomentuj
-
ja też żałuję, że próbie gwałtu na mnie nie powiedziałam mamie, żeby zadziałała, a powiedziałam koleżance po powrocie do kraju, jak już było za późno... także nie umiem o tym zapomnieć i są czasem momenty, że pamiętam to bardzo dokładnie i sądzę, że nie da się zapomnieć o takich rzeczach, trzeba się nauczyć z nimi żyć.but if you gimme your love, you won't regret it.
now gimme your touch, you won't forget it.Skomentuj
-
nie chce mi się wierzyć w tę historię. wzmianka o soku pomarańczowym chyba ma na celu naprowadzić na 'pigułę'.
a tak btw to pięć lat temu nie było nawet jutuba że o innych serwisach nie wspomnę więc nie wydaje mi się żeby wtedy wrzucanie filmików do internetu było tak popularne o ile w ogóle ktoś słyszał o takiej opcji
Wrzucanie filmów do internetu jest możliwe od kąd internet powstał. Wystarczy film wrzucić na jakiś serwer ftp i porozsyłać po ludziach linki0statnio edytowany przez Gurgun; 12-04-09, 20:16.Gurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
Po pierwsze, nie napisałem, że to nie prawda tylko, że historia mocno naciągana.
Nie twierdzę, że pięć lat temu nie było możliwe przesyłanie filmów przez neta, ale nikt o tym jeszcze nie myślał. Wtedy ludzie korzystali głównie z modemów i problemem było wsłanie/pobranie zdjęcia a co dopiero filmu.Skomentuj
-
Oj tam, jeszcze jak w liceum byłem to połowa klasy miała już łącza szybsze niż modemowe. A było to więcej niż pięć lat temu (raczej koło ośmiu-dziewięciu)Gurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
nie chcę robić totalnego offtopa ale nawet jeśli było jak piszesz to nie były to łącza tak szybkie jak obecnie tylko takie na których ściągnięcie parominutowego filmiku trwałoby kilka godzin.
chciałem tylko zauważyć, że pięć lat temu wrzucanie filmików 'do neta' to była czarna magia, tak jak obecnie zagroziłbym komuś, że nagranie z komórki puszczę po faktach w TVNieSkomentuj
Skomentuj