W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Co graja w kinie... / co warto zobaczyć na DVD... (opinie)
W zeszłym tygodniu byłam na "Zimnej wojnie" i "oceans 8" i obydwa filmy mi sie baardzo podobały. W czwartek idę na "Jestem piękna" potrzebuję odmóżdżenia, no i 7 lipca na dokument o Whitney
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...
Ja uznaję tylko oceans 11 i 12, ale to było chyba najlepsze ze wszystkich myślę, że żaden facet nie przyzna racji.
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...
'Bohemian Rhapsody'. Jednak rozczarowanie, takie kilkadziesiąt scenek z rozbrajającą prostotą przedstawiające historię Queen i Fredka. Tata nie lubi tego co robi syn a syn się buntuje, no to mamy scenkę jak syn wychodzi na imprę, tata patrzy z dezaprobatą i coś truje o tradycji, synek pyta 'no i co z tego masz' i wychodzi i to by było na tyle, teraz leci kolejna scenka już z impry. Fredek szuka tożsamości seksualnej no to mamy scenkę jak gada przez telefon z laską patrząc jednocześnie z gimnazjalną ciekawością na rednecka wchodzącego do męskiej toalety, potem tak z dwa razy pocałuje faceta w usta i już hop, w jednej z kolejnych przebitek mamy gejowskie sadomasoskóryćwieki w klubie w podziemiu. I tak dalej, aż do koncertu Live Aid gdzie nagle zamiast skoków zająca i długowieczności jętki mamy odtworzone tak z 2/3 występu. Tylko muzyka ratuje.
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
Słyszałem, że niezły. Mam bilet do kina do wykorzystania, więc chyba się skuszę po wypłacie, zwłaszcza że niczego innego co bym mógł wziąć na ząb, nie ma.
A jeśli ktoś nie oglądał jeszcze to polecam Darkest Hour
Obejrzałem z przyczajki i zwaliło mnie, bo to kompletnie nie moje kino ale Oldman pozamiatał.
Warto.
Lepiej więc być samemu niż z kimś, (...) kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju.
— Marek Hłasko
Oppenheimer był chyba dla mnie najlepszym filmem mijającego roku i tym na który najbardziej czekałem (choć trochę końcówka nie taka, można było więcej poświęcić postaci i zwykłemu życiu). Jednak to John Wick 4 sprawił, że z wizyty w kinie miałem najwięcej frajdy.
Do listy rzeczy totalnie zakręconych - tak pozytywnie dodałbym Babilon (bo u nas wszedł w styczniu) i Bullet Train.
Osobne brawa dla "Chłopów", oglądałem tuż po starej wersji. Byłem nastawiony średnio a wyszedłem oczarowany - przede wszystkim muzyką i tym, że całej historii towarzyszył w tle ten przyrodniczy rytm.
Największe z kolei rozczarowania - "65" (a mógłby to być Jurassic Park na sterydach) i "Czas krwawego księżyca" , który zwyczajnie nie wywołał u mnie jako widza żadnych emocji. A powinien.
Skomentuj