W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Napisałem "jak wyglądał" wasz pierwszy raz, a to nie tylko miejsce i długość stosunku. Nie widzisz różnicy kata? Bo ja widzę. A założyłem ten temat, bo innych takich nie znalazłem.
Kolor czerwony jest tylko dla moderatorów! Aśka
0statnio edytowany przez Astraja; 06-08-09, 20:36.
był długo planowany, choć ten konkretny dzień wybrany był bardzo spontanicznie. wolna chata, winko, pieszczoty, 1 podejście bardzoooooo bolesne ["nie wejdzie!!!!!!!"], pół godzinny płacz, drugie podejście dużo lepiej... miło wspominam, bo z ukochaną osobą. Chyba tyle, reszta to już metafizyka, której nie umiem ubrać w słowa.
The ship is safest when it is in port, but that's not what ships were built for.
W ramach kontynuacji - mój pierwszy raz był zupełnie bez sensu
Miałam prawie 20 lat i można powiedzieć, że zostałam, uwiedziona przez masażystę. Dorabiałam jako recepcjonistka w gabinecie masażu i szef po pracy zawsze proponował mi mały masaż na rozluźnienie i jakoś tak pewnego razu się rozpędził.
To trochę dziwnie brzmi, ale nie miałam siły, żeby się bronić - ciało ociężałe, jakieś takie bezwładne, olejki eteryczne ogłupiające i jakoś tak... W sumie nawet ciekawa byłam "jak to będzie". Ale wyszło nijak - ani bólu ani przyjemności - no i zero emocji. Poza niesmakiem. Efekt był taki, że szybko pożegnałam się z pracą, a tego specyficznego zapachu uraz mam do dziś
Wróciliśmy z ogniska, mokrzy bo zaczęło padać , i podczas wycierania się jakoś tak wyszło Pamiętam,że w połowie wpadli do domu moi rodzice,ale mam pokój zamykany na klucz to mogliśmy spokojnie dokończyć. Włączyliśmy tylko jakiś film, żeby nie zastanawialo ich co tam robimy;D
Moj pierwszy raz byl cudowny, odbyl sie w Walentynki, po wspolnej romantycznej kolacji przy swiecach. Troche sie obawialem jak to bedzie, ale moja partnerka pomogla mi, byla wyrozumiala....A gdy nabralem pewnosci bylo coraz lepiej, odglosy krore wydawala doprowadzaly mnie do granic rozkoszy, pozycja na pieska - cudowna, a jej cipka idealna i taka zmyslowa....Nigdy nie zapomnie mojego pierwszego razu, bo odbyl sie z wyjatkowa kobieta, kobieta na punkcie ktorej mam bzika....
Penis jest jak pies. Plącze się między nogami, lubi jak się go głaszcze i cieszy się razem z panem
Moje wspomnienia co do pierwszego razu wyglądają tak już ładne parę lat temu.
Ja prawiczek dziewczyna już miała doświadczenie, ale chyba nie mówiłem jej o tym, że to mój pierwszy raz (nie pytała to nie chwaliłem się ). To było w górach na dole impreza, a my na górze w pokoju byłem w sporym stresie wiadomo, ale chciałem wypaść jak najlepiej i próbowałem zbudować nastrój romantyzmu, który się chyba nie sprawdzał przed samym faktem uprzedziłem dziewczynę, że mam dużego penisa. Ale chyba mi nie uwierzyła, bo sam nie jestem duży, więc że tylko tak mówię, po czym okazało się, że była za ciasna i pomimo moich starań każda próba kończyła się jej bólem co nawarstwiło mój stres jeszcze bardziej. Po kilku minutach zaczęło się robić nam trochę głupio i zaprzestaliśmy prób i tyle. Ja nie chciałem, żeby to się tak zakończyło, więc zrobiłem jej minetkę też pierwszy raz chyba jej się podobało, a może tylko chciała być miła sam niewiem. Wtedy i tak skupiłem się na poprzednich wydarzeniach po wszystkim trochę jeszcze rozmawialiśmy i piliśmy wino. Po czym zeszliśmy na dół na imprezę nie muszę chyba mówić jak się po tym wszystkim czułem.I jeszcze byliśmy na tym wyjeździe przez dwa dni, ale nic już więcej nie było także w moim przypadku pierwszy raz, to jednak porażka.
0statnio edytowany przez Jeronimo_; 21-02-10, 13:19.
Powód: Pod wpływem narastającej krytyki poprawiłem interpunkcję ;)
Sory, że się wtrącę ale weż człowieku trochę języka ojczystego się poducz, wiesz co to interpunkcja??
Mój pierwszy raz z ukochaną kobietą, trochę wcześniej planowany, ale jadnak dość spontaniczny ze względu na wolną akurat chatę. Bez bólu dla mnie super, dla niej podobno mniej(brak orgazmu, pierwszy raz). Wszystkie znane mi pozycje, nie chciała wierzyć, że to mój debiut... Miałem wtedy aż 18 lat(!!!)
To i ja się pochwalę, bo jestem z siebie niesamowicie dumny. Parę tygodni temu, idąc drogą „a co mi zależy” poznałem na imprezie kobietę. Kilka spotkań, przypadliśmy sobie do gustu. A pomyśleć, że niedawno nawet nie śmiałem marzyć o byciu z kobietą. Przełamałem blokadę, a przy okazji spotkałem fajną kobietę. Jakoś tak się złożyło, że zarówno ją jak i mnie połączył niesamowity magnetyzm. Kobieta, kręci mnie strasznie, z resztą jak się okazało z wzajemnością. Tak się składa, że mieszka sama i nasze ostatnie spotkanie przebiegło u niej w domu. Miałem przyjechać na kawę, zostałem na śniadanie. Kobieta jest starsza ode mnie i doświadczona. Śmiałbym rzec, lubi te klocki. Nie chwaliłem się, że to mój pierwszy raz, kobieta nie pytała. Do kawy dostałem, porcyjkę bardzo fajnego alkoholu, było to prawdopodobnie pretekstem co bym nie odjechał po kawie. Ponieważ, byłem u niej samochodem. Wyczułem co się święci, podświadomie jednak jakoś nie dopuszczałem do siebie myśli, że ja taki sobie facet, nadal zakompleksiony miałem spać u kobiety. Było to dla mnie coś zupełnie nowego, czułem wewnętrzny niepokój. Dziewczyna częściowo wiedziała o moich problemach z płcią przeciwną. Po pogaduszkach, usłyszałem stwierdzenie „no to idziemy spać”. Niewinnie zapytałem się gdzie ja mam nocować, w odpowiedzi dostałem soczystego buziaka. Nic dodać nic ująć. Każdy by chyba chciał dostać tak jasną odpowiedź, prawda? Podążyliśmy do sypialni. Było bardzo miło. Pomimo wiedzy teoretycznej wiele rzeczy mnie zaskoczyło, ale nie dałem po sobie tego poznać. Jednak sądzę, że mój stres był wyczuwalny. Parę spraw było sknocony z mojej strony. Po pierwsze, za pierona nie mogłem poradzić sobie z zapięciem od stanika , po drugie nie mam dobrego celownika jeszcze. Po odgłosach i minach kobiety, mogę jednak wnioskować, że stanąłem na wysokości zadania. Myślę, że sprawiłem jej dużą przyjemność, oraz rozpoznałem symptomy orgazmu. (Czytałem, o nich na BT) Twierdzę, że mój pierwszy raz był udany i nieziemsko przyjemny. Dziewczyna nie miała oporów, toteż doświadczyłem wielu rzeczy: obustronny oral (coś mi się zdaje, że minetka będzie moja ulubioną formą pieszczenia kobiety, i co fajne wychodzi mi to), pełny stosunek. A po wytrysku stwierdzenie kobiety „wiesz, że ty smaczny jesteś” ugotowało mnie znowu. Jednak najbardziej chyba podbudowały mnie słowa „ale ty masz kondycję” w końcu nie każdy może się bawić ponad godzinę. To nic, że na drugi dzień bolały mnie wszystkie mięśnie. Każdemu życzę takiego pierwszego razu, wiem że zapamiętam go na długie lata.
Nie planowalismy tego, nie znalem dlugo mojej pierwszej partnerki seksualnej, stosunek trwał okolo 10 minut mysle ze bylo warto, mialem wtedy 16 lat a moja partnerka 17, oczywiscie robilismy to jeszcze wiele razy pozniej :d
miesiąc przed moimi 17 urodzinami, po 18 naszego wspólnego kumpla, impreza skończyła się dość wcześnie, bo się wszyscy schlali, no to położyliśmy się, bo mojego ówczesnego partnera ojciec miał przyjechać dopiero ok 4 a było kawałek po 2. Nasz pierwszy raz miał się odbyć w sylwestra ale nie wypaliło z przyczyn od nas niezależnych. W pewnym momencie pieszczot on spytał się czy tego chcę. Odpowiedziałam mu namiętnym pocałunkiem, i zsunęłam się pod kołdrę żeby najpierw zrobić mu dobrze ustami, po raz pierwszy dodajmy. (Na łóżku obok był jubilat z dziewczyną też się zabawiali) No a później założył gumkę no i poszło, nie bolało, chociaż jego penisa śmiało zaliczyć można do tych sporych, żeby nie powiedzieć dużych,(teraz wnioskując to był on duży)pierwsze podejście było ciężkie, ale wszedł we mnie dość zdecydowanie, co było bardzo przyjemne. Błona dziewicza przebita była już wcześniej, w sumie przez przypadek podczas palcówki więc o to byłam spokojna. Nie żałuję. Ze wszystkim trwało to ok godziny, ale wnioskując po kolejnych razach i tym że jest długodystansowcem, to trwało to dobre 30 min, nie wiem ile jeszcze by trwało, ale zadzwonił jego ojciec że zaraz będzie, więc musieliśmy skończyć.
mój pierwszy raz był totalną katastrofą!!!! dziewictwo straciłam w noc poślubną mój już małżonek co miał 27 lat okazał sie prawiczkiem i nawet nie potrafił włożyc penisa do pochwy!!! żadnych pieszczot gry wstępnej nic a nic,a trwał dosłownie nie dłużej niż 3 minuty,tragedia
Skomentuj