Cześć, jestem z dziewczyną od prawie 3 lat.
Miałem w swoim życiu z 10 partnerek, a na związek to ze 3.
Ja mam 25 a ona 22, gdy ją poznałem wiedziałem że to ta, to nie było nic na zasadzie "ale bym szarpał" tylko po prostu jakiś głos serca którego za bardzo wcześniej nigdy nie czułem.
Świetnie mi się z nią żyje, cały czas o niej myślę, martwię się, jesteśmy non stop w kontakcie, nawet jakoś tak nie chce mi się jej opuszczać jak muszę gdzieś wyjechać.
Problemem jest nasze życie erotyczne. Ono praktycznie nie istnieje. Nie wiem czy ma na to wpływ zażywanie lekarstw (jestem przewlekle chory), jej skłonność do suchości (raz aż nawet doznałem dość poważnej kontuzji z tego powodu) mój wiek (raczej nie sądzę, ludzie dwukrotnie starsi miewają więcej zainteresowania seksem), czy po prostu natura człowieka. Co ciekawe nawet mi to nie przeszkadza, ale pamiętam jak kilka lat temu na widok fajnej dziewczyny namiot potrafił rozerwać spodnie i zawilgocić wszystko a teraz? czasem może lekko "dygnie" z grzeczności
Miałem w swoim życiu z 10 partnerek, a na związek to ze 3.
Ja mam 25 a ona 22, gdy ją poznałem wiedziałem że to ta, to nie było nic na zasadzie "ale bym szarpał" tylko po prostu jakiś głos serca którego za bardzo wcześniej nigdy nie czułem.
Świetnie mi się z nią żyje, cały czas o niej myślę, martwię się, jesteśmy non stop w kontakcie, nawet jakoś tak nie chce mi się jej opuszczać jak muszę gdzieś wyjechać.
Problemem jest nasze życie erotyczne. Ono praktycznie nie istnieje. Nie wiem czy ma na to wpływ zażywanie lekarstw (jestem przewlekle chory), jej skłonność do suchości (raz aż nawet doznałem dość poważnej kontuzji z tego powodu) mój wiek (raczej nie sądzę, ludzie dwukrotnie starsi miewają więcej zainteresowania seksem), czy po prostu natura człowieka. Co ciekawe nawet mi to nie przeszkadza, ale pamiętam jak kilka lat temu na widok fajnej dziewczyny namiot potrafił rozerwać spodnie i zawilgocić wszystko a teraz? czasem może lekko "dygnie" z grzeczności
Skomentuj