Cześć, mam taki problem.
Mianowicie po ściągnięciu napletka z żołędzia - wszelki kontakt (np. z dotykiem, czymś szorstkim itd. a nawet podmuch powietrza jest może nieboleśnie, ale niekomfortowo odbierany) kończy się bólem. Ból jest większy kiedy penis jest w stanie spoczynku, kiedy już staje na wysokości zadania to dotyk w miejscu jest nieodczuwalny, jednak jeśli będę chciał przejechać palcem lekko w bok to już czuje ból. Wnioskuje więc, że jest to jakieś podrażnienie.
Dodam też, że jako malec (zerówka?) miałem zły kontakt z jakimś lekarzem, mianowicie miałem coś robione z napletkiem (przecierane maściami - być może okazało się to podczas bilansu) po czym stosowałem przez x czasu jakąś maść która jak pamietam na prawdę dużo mi dała, bo z początku ryczałem na widok maści, a na koniec pamiętam sam, że z bananem na twarzy smarowałem podrażnienie.
Nasuwa mi się więc pytanie, czy są maście na podrażnienie penisa wydawane bez recepty, wizyty u lekarza? Chciałbym się tego pozbyć bez wizyty u lekarza, a wiem, że jest to zwykłe podrażnienie - po prostu na własną ręke.
Chcę to zrobić we własnym zakresie...
*Mam to od dłuższego czasu, sam to zauważyłem już nie pamiętam jak dawno, z kilka lat temu, ale nie przejmowałem się tym za bardzo(?).
*Sam temat jest spowodowany tym, że nie daleki czas temu poszedłem do lekarza w sprawie bilansu szkoły średniej. Aż zdzierało ze mnie skórę jak usłyszałem o jakimś tam badaniu penisa - bałem się, że źle się to skończy. Z jednej strony bałem się rekacji, a z drugiej cieszyłem, że może zostanie mi coś doradzone - na szczęście/nieszczęście skończyło się na 2 minutowym badaniu koordynacji i koniec.
Mianowicie po ściągnięciu napletka z żołędzia - wszelki kontakt (np. z dotykiem, czymś szorstkim itd. a nawet podmuch powietrza jest może nieboleśnie, ale niekomfortowo odbierany) kończy się bólem. Ból jest większy kiedy penis jest w stanie spoczynku, kiedy już staje na wysokości zadania to dotyk w miejscu jest nieodczuwalny, jednak jeśli będę chciał przejechać palcem lekko w bok to już czuje ból. Wnioskuje więc, że jest to jakieś podrażnienie.
Dodam też, że jako malec (zerówka?) miałem zły kontakt z jakimś lekarzem, mianowicie miałem coś robione z napletkiem (przecierane maściami - być może okazało się to podczas bilansu) po czym stosowałem przez x czasu jakąś maść która jak pamietam na prawdę dużo mi dała, bo z początku ryczałem na widok maści, a na koniec pamiętam sam, że z bananem na twarzy smarowałem podrażnienie.
Nasuwa mi się więc pytanie, czy są maście na podrażnienie penisa wydawane bez recepty, wizyty u lekarza? Chciałbym się tego pozbyć bez wizyty u lekarza, a wiem, że jest to zwykłe podrażnienie - po prostu na własną ręke.
Chcę to zrobić we własnym zakresie...
*Mam to od dłuższego czasu, sam to zauważyłem już nie pamiętam jak dawno, z kilka lat temu, ale nie przejmowałem się tym za bardzo(?).
*Sam temat jest spowodowany tym, że nie daleki czas temu poszedłem do lekarza w sprawie bilansu szkoły średniej. Aż zdzierało ze mnie skórę jak usłyszałem o jakimś tam badaniu penisa - bałem się, że źle się to skończy. Z jednej strony bałem się rekacji, a z drugiej cieszyłem, że może zostanie mi coś doradzone - na szczęście/nieszczęście skończyło się na 2 minutowym badaniu koordynacji i koniec.
Skomentuj