Hmmmmm łażenie bez celu do parków.Czemu nie, lecz próbowanie przejęcia inicjatywy i samodzielne zaczepienie dziewczyny.Niee to odpada.
Pozwólcie że przedstawię jak by to wyglądało.
Jest powiedzmy godzina 16, lato.Jakaś dziewczyna siedzi sobie na ławeczce i powiedzmy czyta książkę.Podchodzi do niej Archont ubrany na czarno z długimi szatynowymi włosami.Dosiada się do niej po czym zaczyna rozmowę.
-Cześć jestem [Moje imię].Może się zakumplujemy?
A ona na to
-NOOO WAAAAY [Nie ma mowy]
Podchodzi do niej Anthony, mówi:
- Muszę zabić trochę czasu, pomożesz?
- Czemu nie [uśmiecha się]
Dwa tygodnie później dziewczyna jęczy z zadowolenia pod Anthonym.
Takie rzeczy się zdarzają i branie inicjatywy we własne ręce definitywnie nie jest skazane na niepowodzenie.
Skomentuj