Cześć.
Co to tribbing (zwany również scissoringiem, humpingiem, grindingiem czy frottagem) chyba każdy wie - mówiąc w skrócie, to akt seksualny dwóch kobiet polegający na ocieraniu się kroczami.
Motyw jest dość popularny w porno i właśnie tu pojawia się moje pytanie: czy tylko w porno? Słyszałem i czytałem opinie, że w tzw. realu praktyka ta prawie w ogóle nie występuje, ale również i takie, że jest to normalna rzecz u prawdziwych lesbijek.
A jak sprawa się ma wg wiedzy beztabowiczów i zwłaszcza beztabowiczek? To wyłącznie domena porno czy też tribbing istotnie uprawia się w realu? Macie z tym jakieś doświadczenie ze swoich lesbijskich stosunków?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Co to tribbing (zwany również scissoringiem, humpingiem, grindingiem czy frottagem) chyba każdy wie - mówiąc w skrócie, to akt seksualny dwóch kobiet polegający na ocieraniu się kroczami.
Motyw jest dość popularny w porno i właśnie tu pojawia się moje pytanie: czy tylko w porno? Słyszałem i czytałem opinie, że w tzw. realu praktyka ta prawie w ogóle nie występuje, ale również i takie, że jest to normalna rzecz u prawdziwych lesbijek.
A jak sprawa się ma wg wiedzy beztabowiczów i zwłaszcza beztabowiczek? To wyłącznie domena porno czy też tribbing istotnie uprawia się w realu? Macie z tym jakieś doświadczenie ze swoich lesbijskich stosunków?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Skomentuj